Piter Nie Lut 20, 2022 4:42 pm
Tzw. literatura też robi robotę. Żulczyk, pierdyliard "pisarzy" kryminałów plus takie zjawiska jak Lipińska. Ludzie są coraz mniej wymagający, żeby nie powiedzieć prostaccy. MMA to też w sporej części jakieś mętne persony, wyglądający jak pospolite zbiry, a czasem nawet po wyrokach. Ludziom serwuje się tą papkę i potem mamy na ulicach wannabe gangsterów. Wychodzi cały cynizm filmowców, literackich wyrobników i innych twórców, którzy pompują temat, bo widzą, że ludzi "jarają" takie prymitywne instynkty. Tylko, że większość tych pseudo aktorów i innych siedzi sobie potem w ciepłych apartamentach odgrodzonych od świata, a zwykli ludzie muszą na własnej skórze odczuwać takich prostaczków, którzy naoglądali się za dużo filmów. Analogia do społeczeństwa amerykańskiego kompletnie nie trafiona, biorąc pod uwagę skalę przestępczości, morderstw, przekrętów, co tylko pokazuje, że filmowcy w Polsce nie chcą tworzyć bardziej ambitnych projektów, tylko papugują trendy zza oceanu.