WirtualneMedia.pl

[Xyz]

Sukces na miarę kontynuacji "Kogla-mogla". Szansa na 700 tys. widzów, więc ledwo zwróci się koszt produkcji. Chyba, że w podtytule pojawi się hasło "Listy do M." i Karolak zagra ponownie Św. Mikołaja. Przy odpowiednim marketingu może być 2 mln widzów.

[widz555]

Nikt nie porywa się na swoje wersje znanych klasycznych rzeźb, czy znanych obrazów, tylko maluje nowe. Remake czy prequel to tylko skok na kasę.

[sztanca]

A za momenT remake "Znachora" (Netflix) i remake "Akademii Pana Kleksa" (zamiast Adasia Niezgódki jest dziewczynka Ada Niezgódka). I to wszystko na serio.

[qswwq]

Powinno to być zabronione tym bardziej, że już jest oryginał i nie ma sensu aby robić marną kopię. Poza tym dzisiaj z ludzi młodych 20-30-40 latkowie nie zrozumie tego filmu, a już tym bardziej nie rozbawi.

[Obywatel]

Kolejne wypociny "Kogiel Mogiel" okazały się niewypałem. Inne pokolenie to inne wartości. Robienie szmiry na dawnych emocjach.

[Sceptyk]

Obawiam się, że wyjdzie z tego klapa na miarę „Kogel Mogel 3 & 4”

[Mat]

Przypominam, że Kogel Mogel 3 nie miał 700tys a prawie 2,5mln.

[Piotr]

Ja chętnie obejrzę, najlepiej w domu, przy browarku (Perle!) i popcornie.

[kol]

Przypominam, że Kogel Mogel 3 nie miał 700tys a prawie 2,5mln.

Ilona, nie denerwuj się, swoje zarobiłaś ale wyszło straszne g...

[bredny]

Urodziłem się w latach 90 i uważam, że są filmy, których nie powinno się ruszać, bo są dane dla epoki. Takim filmem jest trylogia Sami Swoi, trylogia Powrót do przyszłości czy Przeminęło z wiatrem

[Janek]

Mimo wszystko życzę Arturowi Żmijewskiemu powodzenia!

[Gość]

Nie osiągnie ponieważ takich aktorów jak Wacław Kowalski i Władysław Hańcza nikt nie zastąpi po prostu nie te czasy

[i tak i nie]

Ja chętnie obejrzę, najlepiej w domu, przy browarku (Perle!) i popcornie.

czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że taką tępą krypto reklamą tylko szkodzisz swojemu pracodawcy? Ile ci płacą za taki średniowieczny marketing?

[GHETTI]

To będzie kolejna porażka. Coś w stylu "Rysia", który miał być kontynuacją kultowego "Misia". Mierzenie się z legendą wymagałoby znakomitych aktorów, świadomego operatora, łebskiego reżysera i jeszcze lepszego scenarzysty. Tu mamy reżyserski debiut i aktorów niezłych, ale nie wybitnych. I w dodatku pozbawionych naturalności.

[miś społeczny]

Nadejszła wiekopomna klapa.