Małgorzata Sob Paź 29, 2022 2:22 pm
Chcialam przeczytać jednego Mroza, żeby wyrobić sobie jako tako opinię, padło na pierwszą Chyłkę.
To jest znośnie napisana kupa. Wiem, dlaczego książki RM stały się tak popularne - bo ich przeczytanie wymaga jedynie odrobiny czasu. Nie potrzeba ani wiedzy prawniczej, ani literackiej, ani oczytania, ani znajomości reguł budowania dobrej narracji czy szkicowania w wiarygodny sposób bohaterów. W imię zasady - jedzcie gunwo, miliardy much nie mogą się mylić. I spoko, milionom czytelników to wystarczy, ale jak czytało się Christie, Chandlera, Larssona, Krajewskiego, Nesbo, Mankella, Lackberg i jeszcze sporo innych, to jednak ma się jakieś pojęcie, jak to powinno wyglądać.
Nie ma tu zbyt wiele sensu i logiki, bohaterowie są ciosani toporem, fabuła jak po sznurku od przewidywalnego początku, do oczywistego końca. Zapomnijcie o rysunku psychologicznym, napięcia między parą głównych bohaterów z kolei jest mniej, niż trucizny w łebku od zapalki.