"korekta" napisał(a):
Tak, tak, pracodawcy siwieją na potęgę ze zgryzoty, że pracownicy mogą mieć zły dzień. No i płaczą (pracodawcy) z tęsknoty za owocowymi środami. A przede wszystkim, że nie mają się jak wyżywać w pracy na zatrudnionych. No i ten ból kadry kierowników (!). No bo po co kierownik, skoro bez niego praca idzie, i to nawet lepiej? ;> (oczywiście rozumiem, że osobom upośledzonym socjalnie-umysłowo praca w domu może jawić się jako groza, bo nez przymusu pójścia do zakładu pracy nie potrafią sobie ani zorganizować dnia, ani nie mają się z kim spotkać≤ bo nie wychodzą z domu wcale, ale przecież to normalni mają stanowić reguły. )))
Pełna zgoda
W mojej (byłej już) firmie zmuszono wszystkich do powrotu do biur - po kilku dniach przepychanki ze skretyniałym zarządem (owocowe środy! hurra!

) postanowiłem skorzystać z opcji natychmiastowego rozwiązania umowy - chciałem trochę odpocząć. Niestety ze specjalistami jest tak, że inne firmy tylko czekają. Skończyło się tym, że będę zarabiał więcej, a w biurze pojawię się jak będę chciał, ale nie planuję do 2025

.
Pozdrowienia dla wszystkich zdalnych! Nie dajcie się! Cały ten artykuł można streścić w dwóch słowach "polski kierownik" - tacy stracili swój sens życia
