W TVP zrezygnowanie i niepewność. „Moim zdaniem pójdą teraz na grubo”
W głównej siedzibie Telewizji Polskiej przy ulicy Woronicza w Warszawie dominuje po wyborach prezydenckich uczucie zrezygnowania. Nie ma obaw co do dużych zmian personalnych. Część dziennikarzy spodziewa się za to zaostrzenia kursu. – Moim zdaniem oni pójdą teraz na grubo. Skoro „czysta woda” się nie ogląda, to trzeba szukać gdzie indziej. Po prostu drugi TVN – mówi Wirtualnemedia.pl jeden z nich.

20 grudnia 2023 roku Marek Czyż zapowiedział w słynnym orędziu, że TVP po zmianach zamiast „propagandowej zupy zaproponuje czystą wodę”. Tymczasem w kampanii prezydenckiej TVP pokazywała na żywo wiece Rafała Trzaskowskiego, a Karola Nawrockiego nie.
Zamiast obiektywnie przyglądać się obietnicom wyborczym kandydatów, TVP nadmiernie dużo czasu poświęcała kawalerce pana Jerzego i innym tematom, które mogły zaszkodzić kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości. Ustawkom pseudokibiców i okolicznościom pracy Nawrockiego w Grand Hotelu w Sopocie. Można było odnieść, że to główne tematy kampanii i program kandydatów nie ma znaczenia.
Portal X (dawny Twitter) podbił materiał „19.30” o podróżach kandydata Koalicji Obywatelskiej „Trzaskobusem”, gdzie wszyscy setkowicze wychwalają prezydenta Warszawy i wiążą z nim nadzieje. To laurka na miarę „teledysków” z Andrzejem Dudą w kampanii prezydenckiej 2020 w „Wiadomościach”. Do tego niefortunnie zakończona. – Rafał Trzaskowski jutro wyruszy w ostatnią podróż – mówi reporterka. Dopiero po chwili dodaje „Przed pierwszą weryfikacją wyborców”.
– Partie są w mediach publicznych, gdzie nigdy nie powinno ich być. Oglądaliście również w tej kampanii materiały o jednym z moich kontrkandydatów z naszej koalicji. Myśmy się śmiali za czasów Kurskiego z tak zwanych północnokoreańskich materiałów dziennikarskich, które oglądaliśmy. Tutaj praktycznie to samo – mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia przed I turą wyborów.
„Głowy raczej nie będą lecieć”
Przegrana Trzaskowskiego pokazała, że taki przekaz niekoniecznie okazał się strzałem w dziesiątkę. – Jak słyszę zapowiada się niezłe sprzątanie. Czystka w rządzie i czystka w TVP – napisał na portalu X Mariusz Gierszewski, dziennikarz Radia Zet. Dziennikarze TVP Info zostali zaproszeni we wtorek na 9 rano na spotkanie z kierownictwem.
Od grudnia 2023 roku realną władzę w TVP mają: Daniel Gorgosz (likwidator), Tomasz Sygut (dyrektor generalny, po odejściu z TVP w 2016 roku szef informacji i publicystyki w Nowej TV, a następnie członek zarządu Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie), Grzegorz Sajór (szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej), Paweł Płuska (szef programu „19.30”) i Paweł Moskalewicz (dyrektor TVP Info).
Czy na korytarzach Woronicza mówi się o dymisjach? – Głowy raczej nie będą lecieć. Chodzi o uspokojenie sytuacji, a zmiany w TVP Info powinny być już od dawna. Szef kanału powinien odejść już po aferze z tą sekretarką. Dlaczego wymieniać Syguta? Spółka prężnie działa, produkuje, jest hala zdjęciowa, seriale, filmy. Wiele z nas uważa że TVP Info to koło u wozu – mówi Wirtualnemedia.pl dziennikarka „19.30”, która pragnie pozostać anonimowa.
W rozmowie ze Sławomirem Mentzenem sam Trzaskowski opowiedział się za likwidacją TVP Info, potwarzając tym samym postulat z 2020 roku. Poza modyfikacją logotypu i przeniesieniem stacji na Woronicza, stacja funkcjonuje. Część ekipy z czasów PiS-u nadal w niej pracuje.
Wrócą twarze Republiki i wPolsce24?
Dziennikarze TVP nie kryją, że bliżej im do liberalnej strony sceny politycznej, dlatego nie są zadowoleni z porażki Trzaskowskiego. – Jest zrezygnowanie, nikt się nie cieszy. Przynajmniej oficjalnie. Zostało dużo osób z tamtej ekipy, więc nieoficjalnie może się cieszą. Każdy tu przychodził z myślą, że kiedyś to się skończy. Dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma – mówi dziennikarz TVP.
Zauważa, że do 2015 roku nawet po zmianie władzy, można było dalej pracować w TVP, ale będąc zdegradowanym czy przeniesionym, jak na przykład Danuta Holecka do TVP3. Wszystko zmieniły rządy Jacka Kurskiego, za którego czasu zwolniono wielu dziennikarzy. Inni sami nie zaakceptowali nowej linii i odeszli.
Nie wszyscy obawiają się, że za 2,5 roku lub wcześniej, jeśli rząd upadnie, stracą pracę, a potem zostaną zastąpieni przez twarze Republiki czy wPolsce24. – Nie boimy się powrotu PiS-u. Bez przesady. Oni są cwani i myślą, że już wszystko wygrali. Nikt nie chce powrotu funkcjonariuszy PiS-u na Woronicza. Ci pseudoredaktorzy mają swój „dom wolnego słowa”, gdzie plują jadem – mówi dziennikarka TVP.
Nowe władze TVP?
Ewentualna zmiana rządu to dalsza perspektywa. Bliższą może być nowa linia czy zmiany personalne we władzach TVP. Mało prawdopodobne, żeby nastąpiły na dniach. Wówczas przyznałaby, że porażka Trzaskowskiego to jej porażka. Bardziej prawdopodobne, że za kilka miesięcy minister kultury wycofa się z likwidacji mediów publicznych, a Rada Mediów Narodowych wybierze pełnoprawne zarządy.
To możliwe dzięki odwołaniu Krzysztofa Czabańskiego i zastąpieniu go przez posła Koalicji Obywatelskiej Wojciecha Króla (koalicja ma w RMN większość). Nowym prezesem TVP nie musi zostać kojarzony z Trzaskowskim Sygut (przez pracę w miejskiej spółce), ale ktoś bardziej zaufany według premiera Donalda Tuska.
– W TVP po wygranej Nawrockiego ogromne zaskoczenie miesza się ze sporymi obawami o to, co przyniosą kolejne miesiące. Mało kto tak naprawdę brał pod uwagę na serio scenariusz, w którym ktoś z taką przeszłością ostatecznie zostaje prezydentem. Dziś nikt nie ma jednak wątpliwości, że przed nami sporo poważnych zmian - pytanie tylko kiedy? – pyta retorycznie prezenter TVP, który pragnie zachować anonimowość.
Debaty z TVP nie pomogły Trzaskowskiemu
Kampanijnym „grzechem” TVP była nie tylko debata w Końskich na początku kampanii, której towarzyszył chaos (początkowo miało być to starcie Trzaskowski – Nawrocki), wpadki realizacyjne, ale także decyzja o tym, że jedną z prowadzących debatę będzie Dorota Wysocka-Schnepf, wbrew sztabom niektórych kandydatów.
Wymiana zdań Krzysztofa Stanowskiego i prezenterki odwróciła uwagę od merytorycznej dyskusji. Karol Nawrocki mógł zaatakować Rafała Trzaskowskiego, jakoby w jej osobistym interesie jest wygrana prezydenta Warszawy, ponieważ mąż dziennikarki liczy na nominację ambasadorską w Rzymie. Można było wystawić młodego dziennikarza, któremu ciężko cokolwiek zarzucić.
Kto stał za decyzją w sprawie Wysockiej-Schnepf? – To decyzja „góry”, czyli raczej Sajóra i Syguta, ale nie mam potwierdzenia. Nie dali innego prowadzącego, bo po prostu nie chcieli grać, jak im kazał PiS. Mieli do tego prawo. A to, że w ogóle ją zaproponowali to co innego. Dziennikarze w TVP też z tym mieli problem – mówi prezenterka TVP.
Nasza rozmówczyni nie zgadza się z tezą, że nadawca publiczny zbyt mało czasu poświęcał programowi kandydatów i skupiał się na kontrowersjach wokół Nawrockiego. – Robiliśmy też tematy w TVP Info o propozycjach kandydatów. Ale kiedy pojawiają się takie zarzuty, to trzeba reagować. Nie uważam, że zrobiliśmy coś źle – zapewnia.
Będzie zmiana linii?
Inna dziennikarka TVP spodziewa się na spotkaniu wniosków z kampanii. – Muszą po pierwsze trochę uspokoić nastroje, trochę podsumować co zrobiono źle, przedstawić plan nie jak pomagać Trzaskowskiemu i ocenić, gdzie telewizja zawodzi. Umówmy się, oglądalność nie jest wybitna – zauważa.
Na Woronicza nie brakuje głosów, że TVP zaostrzy kurs. Nie będzie wtedy Kurskiego bis? – Moim zdaniem oni pójdą teraz na grubo. Skoro „czysta woda” się nie ogląda, to trzeba szukać gdzie indziej. Po prostu drugi TVN. Myślę, że ci ludzie mają jednak moralne kwalifikatory, żeby powtórka Kurskiego się nie wydarzyła – odpowiada dziennikarz TVP.
Z danych Nielsena wynika, że na przykład w kwietniu 2025 roku Republika miała 6,27 proc. udziału w rynku, TVN24 5,79 proc., a TVP Info zajęło spośród stacji newsowych trzecie miejsce z 1,80 proc. – Jedyne, czym TVP można obciążyć, to fakt, że TVP Info nie ma oglądalności. Nie dociera do ludzi prawda, bo jej nie oglądają – dodaje.
Jego zdaniem TVP pójdzie w kierunku polaryzacji. – Robienie drugiego BBC w kraju, gdzie z drugiej strony jest Republika, która atakuje ostrą amunicją, nie jest możliwe. Kto to będzie oglądał? Kampanię wygrywa się emocjami – zauważa dziennikarz TVP. Jego zdaniem Trzaskowski też popełnił błąd nie biorąc udziału w debatach Republiki.
- To byłoby wysłanie sygnału do własnego elektoratu: zobaczcie nie boję się, będę walczył o was, o prawdę o wasze przekonane, będę walczył wszędzie, gdzie się da. On walkowerem oddał te debaty. Nie chodził tam w ogóle. To już nie jest tak, że Republikę oglądają tylko PiS-owcy – przekonuje.
Czy TVP upodobni się teraz do Republiki i przekazu z Placu Powstańców za czasów Kurskiego? – Na pewno nie. TVP Info ma nie przypominać tamtego TVP info za czasów PiS-u. Nie robimy tu propagandy – zapewnia dziennikarka „19.30”. Ostateczną decyzję o kształcie TVP podejmą jednak politycy z RMN, którzy wybiorą zarząd nadawcy publicznego.
Dołącz do dyskusji: W TVP zrezygnowanie i niepewność. „Moim zdaniem pójdą teraz na grubo”