Goniec ujawnił nagranie, które miało nie istnieć. Według szefa PZPN

Na początku lipca w tekście Gońca pt. “Polski Związek Wódki Nożnej” znalazł się między innymi fragment o sparingu bokserskim Cezarego Kuleszy z posłem Łukaszem Mejzą, wspólnym śpiewaniu “Barki” z politykami PiS czy regularnych libacjach alkoholowych, w których miał uczestniczyć szef PZPN. 

Cezary Kulesza szybko odniósł się do informacji Gońca w rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet”. Stwierdził, że “rzekomo autor widział jakieś zdjęcia i nagrania” i że takie nagrania “nie istnieją” oraz że “opisywane zdarzenia nigdy nie miały miejsca”. 

Czytaj także: Na konferencji PZPN sponsorzy jak "bazarek" na poczcie. Przed trenerem napoje, kabanosy i tablet

 – Trudno jest udowodnić, że nie jest się wielbłądem. W tym tekście przedstawiono insynuacje dotyczące głównie alkoholu, który nigdy nie był ani metodą, ani problemem w pełnieniu mojej funkcji. Naprawdę nauczyłem się tolerować krytykę pod moim adresem, ale ostatnie oszczerstwa dotknęły nie tylko mnie, ale również moich bliskich. Jestem pewny swoich racji - mówił Kulesza.

– W związku z tym poważnie rozważam obronę swojego dobrego imienia na drodze sądowej. Mam obecnie ważne zadania przed sobą, więc sprawę w całości przekazałem kancelarii prawnej, która analizuje sprawę – dodał.

Goniec pokazuje nagranie z Cezarym Kuleszą śpiewającym “Barkę”

Tymczasem portal Goniec w czwartek 21 sierpnia pokazał nagranie, o którym prezes PZPN twierdził, że nie istnieje. 

Prezes Kulesza śpiewa na nim wraz z politykami PiS “Barkę”. Na filmie ma być widać wraz z Cezarym Kuleszą Kamila Bortniczuka i Łukasza Mejzę. “Wobec ataku na naszą wiarygodność, publikujemy fragment nagrania oraz ujawniamy nowe szczegóły” – czytamy w poście Gońca w serwisie X. 

Może cię zainteresować: Kolejna wizerunkowa katastrofa PZPN i Cezarego Kuleszy. Delegaci odrzucili jego wiceprezesów – dwa razy

O innej wizerunkowej wpadce prezesa PZPN Wirtualnemedia.pl pisały na koniec czerwca. Nowa kadencja Cezarego Kuleszy rozpoczęła się od… kompromitacji. Trzech jego kandydatów na wiceprezesów – Henryk Kula, Maciej Mateńko i Mieczysław Golba – nie otrzymało wymaganej liczby głosów. To rzadko spotykana sytuacja, która pokazuje, że nawet triumfalny wybór prezesa nie przekłada się na pełne poparcie.