SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Rząd szykuje podatek cyfrowy. Ekspert: należy obciążyć big techy za szkody

Model biznesowy wielkich platform, oparty na angażowaniu emocji użytkowników i profilowanej reklamie, wywołuje szkody dla społeczeństwa, mediów i państwa; Fundacja Panoptykon jest za tym, żeby big techy płaciły za to przez podatek cyfrowy - wskazał w rozmowie z PAP prawnik fundacji Wojciech Klicki.

Wojciech Klicki, fot. materiały prasowe Wojciech Klicki, fot. materiały prasowe

Według prawnika Fundacji Panoptykon Wojciecha Klickiego, model biznesowy wielkich platform jest oparty na angażowaniu emocji użytkowników i na reklamie profilowanej.

Na dodatek premiuje agresywne formy zaangażowania i eliminuje uczciwą konkurencję. Wywołuje konkretne szkody dla społeczeństwa, dla mediów i dla państwa, które na końcu za to wszystko musi płacić, chociażby za kryzys zdrowia psychicznego osób, które są uzależnione od mediów społecznościowych. Fundacja opowiada się więc za tym, żeby obciążyć finansowo big techy za szkody, które wywołują – mówił jej przedstawiciel.

Fundacja Panoptykon proponuje, żeby podatek cyfrowy posłużył do stworzenia funduszu celowego, z którego środki mogłyby zostać przeznaczone np. na edukację dzieci i dorosłych w zakresie higieny cyfrowej, na badania związane z ekspozycją społeczeństwa na zagrożenia technologiczne czy też na rozwój suwerennej infrastruktury cyfrowej państwa – wskazał Klicki.

CZYTAJ TEŻ: Polska chce opodatkować koncerny cyfrowe. Wicepremier krytykuje Komisję Europejską

– Mamy nadzieję, że temat podatku cyfrowego przejdzie z poziomu niezobowiązującej debaty publicznej na konkrety. Dlatego cieszę się, że pan premier Gawkowski (wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski – PAP) przedstawił w środę mapę drogową dalszych prac nad podatkiem cyfrowym – zaznaczył ekspert.

Przeważy interes korporacji czy społeczeństwa?

Pytany, czy jego zdaniem dojdzie do konsensusu politycznego w tej sprawie, ekspert ocenił, że jest to zależne od dwóch elementów. Pierwszym jest „obawa przez rozdrażnieniem sojusznika”, jakim są Stany Zjednoczone, gdzie powstała większość wielkich platform - wskazał.

– W Polsce aktywnie działają lobbyści, którzy reprezentują te amerykańskie firmy, byli oni też obecni na środowym spotkaniu z Ministerstwem Cyfryzacji. I oczywiście oni na wszystkie możliwe sposoby podważają sens podatku cyfrowego – podkreślił prawnik.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Jak mówił, drugim elementem jest chęć zapewnienia równych praw i zasad konkurencji polskim przedsiębiorcom oraz chęć przeciwdziałania negatywnemu wpływowi wielkich platform internetowych na społeczeństwo. Według Klickiego, aspekty te „będą zyskiwać na znaczeniu”.

– W całej rozciągłości polskiej klasy politycznej, ponadpartyjnie, rośnie świadomość problemów wywoływanych przez big techy. Okaże się, czy przeważą interesy wielkich korporacji, czy interes społeczeństwa – podsumował.

Dodał, że teraz pozostaje „tylko czekać” na dalsze szczegóły ws. podatku i na to, żeby projekt ustawy, który ma powstać do końca roku, właściwie rozwiązywał problemy, które stwarza model biznesowy wielkich platform.

Ile ma wynosić podatek cyfrowy

Ministerstwo Cyfryzacji podczas środowego spotkania z organizacjami branżowymi i pozarządowymi przedstawiło propozycję podatku cyfrowego w Polsce, który miałyby płacić firmy o globalnych przychodach powyżej 750 mln euro.

Z ustaleń PAP Biznes wynika, że resort opowiada się za podatkiem na poziomie 3 proc., co gwarantowałoby 1,7 mld zł wpływów do budżetu w 2027 roku, a w 2030 r. – ponad 3 mld zł. Opodatkowaniu miałyby podlegać usługi interfejsu cyfrowego, np. marketplace’y, aplikacje taksówkarskie, media społecznościowe; profilowane reklamy cyfrowe oraz usługi przekazywania danych nt. użytkowników.

Opinie uczestników środowego spotkania będą brane pod uwagę przy opracowaniu propozycji, która przełożona zostanie na projekt ustawy i będzie podlegać dalszym konsultacjom – zadeklarowało MC. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiedział, że resort chce przedstawić projekt ustawy do końca roku.

CZYTAJ TEŻ: Europejczycy nie gęsi i swoje usługi mają. Pokaźna lista narzędzi alternatywnych dla bigtechów z USA

W spotkaniu wzięła udział Fundacja Panoptykon, która była też jednym z sygnatariuszy listu otwartego ws. podatku cyfrowego jeszcze w marcu skierowanego do Gawkowskiego oraz ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego; w liście zawarto omawiane argumenty.

Wprowadzenie w Polsce podatku cyfrowego Gawkowski zapowiedział po raz pierwszy w marcu br. Minister finansów Andrzej Domański przekazał wtedy, że kierowany przez niego resort nie pracuje nad wprowadzeniem podatku cyfrowego. Zwracał też uwagę, że politykę podatkową w kraju kształtuje Ministerstwo Finansów.

Minister finansów: zawsze warto szukać dochodów

W środę Domański stwierdził, że na ten moment nie będzie się jednoznacznie się opowiadał za lub przeciw podatkowi cyfrowemu. Powiedział, że zależy mu na uczciwych warunkach konkurencji dla polskich firm, a do budżetu państwa „zawsze warto szukać dochodów”.

W jego ocenie pomysł podatku cyfrowego ma wagę zarówno gospodarczą, jak i polityczną. - I dlatego myślę, że należy go rozpatrywać na rządzie z pełną powagą i zdając sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji, jakie mogą się z nim wiązać. Ocenił, że obecnie relacje gospodarcze i handlowe Polski ze Stanami Zjednoczonymi „są bardzo dobre”.

Dołącz do dyskusji: Rząd szykuje podatek cyfrowy. Ekspert: należy obciążyć big techy za szkody

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
w
"obawa przez rozdrażnieniem sojusznika", jakim są Stany Zjednoczone

tylko co to za sojusznik? zasypali nas platformami internetowymi, które dostarczają co prawda globalne, ale jednak naprawdę słabej jakości usługi, co więcej kombinują jak tylko mogą by omijać polskie i europejskie przepisy (np. facebook i handel danymi użytkowników - unia się sprzeciwiła, to fb wprowadził opcję bez śledzenia... tylko płatną...)

to nie jest sojusznik. to jest cyfrowy kolonizator!
1 0
odpowiedź
User
a
tak dla podatku dla bigtechów! z podatku należy dofinansować technologie informatyczne rozwijane w Europie i stworzyć własne odpowiedniki amerykańskich usług. konkurencja jest zdrowa dla rynku. sytuacja w której w danej dziedzinie istnieje tylko jeden globalny, amerykański moloch, a w dodatku ten moloch różnymi sposobami blokuje rozwój alternatywnych usług, jest nie do przyjęcia.
1 0
odpowiedź