Cyfrowy Polsat za podatkiem cyfrowym. Streaming podmywa płatną telewizję
Władze Cyfrowego Polsatu popierają plan wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego. – Żeby polskie spółki mogły na równi konkurować z globalnymi graczami – stwierdził wiceprezes firmy Maciej Stec. Cyfrowy Polsat od kilku kwartałów traci część klientów płatnej telewizji, którzy wolą platformy streamingowe.

O potrzebie wprowadzenia nałożenia osobnego podatku na globalne platformy cyfrowe od miesięcy mówił wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. – Jestem przekonany, że podatek cyfrowy w Polsce to jest podatek równościowy, że big techy mają obowiązek płacić, tak jak polskie firmy, na polską gospodarkę – stwierdził niedawno na antenie Polsat News.
W zeszłym tygodniu resort cyfryzacji podał pierwsze konkrety. Według wstępnych założeń nowa danina może wejść w życie z początkiem 2027 roku i objąć koncerny z segmentu cyfrowego o rocznych przychodach globalnych przekraczających 750 mln euro. Ministerstwo wskazało dwa warianty podatku cyfrowego: wąski (tylko od wpływów z internetowych reklam profilowanych) oraz szeroki (także od przetwarzania danych i usług interfejsu cyfrowego) ora propozycje stawek: od 3 do 7,5 proc.
Według ustaleń PAP resort przychyla się do przedstawionego w raporcie tzw. wariantu szerokiego ze stawką podatku na poziomie 3 proc., co gwarantowałoby 1,7 mld zł wpływów do budżetu w 2027 roku, w 2028 r. – ponad 2 mld zł, w 2029 r. – 2,5 mld zł, a w 2030 r. – ponad 3 mld zł.
Wiceprezes Cyfrowego Polsatu o wyrównaniu konkurencyjności
Wprowadzenie takiej daniny popiera Cyfrowy Polsat, co wiceprezes firmy Maciej Stec zadeklarował na czwartkowej telekonferencji. – Uważamy, że sprawę podatku cyfrowego należy uregulować. Głównie ze względu na to, żeby polskie spółki mogły na równi konkurować z globalnymi graczami – stwierdził.
CZYTAJ TEŻ: Polsat rośnie reklamowo. Lżej bez Ligi Mistrzów
Przyznał, że dla obecnego tylko na naszym rynku Cyfrowego Polsatu wyzwaniem jest konkurowanie z działającymi globalnie właścicielami stacji telewizyjnych i platform streamingowych. – Oczywiście odczuwamy presję globalnych graczy, którzy produkują kontent w globalnej skali. My konkurujemy na rynku lokalnym. Wiadomo, że inaczej dzielą się koszty techniczne – powiedział Stec.
– My wytwarzamy własny serwis Polsat Box Go od początku do końca i tylko na rynek polski, żyjąc z reklamy internetowej i streamingu w Polsce. A gracze globalni robią to na całym świecie – dodał.
To widać chociażby po wynikach odwiedzalności. Polsat Box Go jest zwykle w drugiej piątce najpopularniejszych platform streamingowych, podczas gdy prawie połowa łącznego czasu korzystania z takich witryn u nas przypada na Netfliksa, a w pierwszej piątce są też Disney+ i HBO Max. Jak niedawno opisywaliśmy, w lipcu 2025 roku Netflix zanotował 46,8 proc. udziału w całkowitym czasie, HBO Max – 9,88 proc., Prime Video – 8,66 proc., zaś Polsat Box Go – 4,25 proc. (dane z Mediapanelu).
Tymczasem na rynku telewizji linearnej Telewizja Polsat ma ponad 20 proc. udziału w oglądalności i trafia do niej ok. 28 proc. łącznych wydatków na reklamy i sponsoring. Jak już podawaliśmy, w drugim kwartale wypracowała w 373 mln zł przychodów reklamowych, o 3,3 proc. więcej niż przed rokiem (361 mln).
Płatna telewizja pod presją streamingu
Z kolei w segmencie płatnej telewizji grupa Cyfrowy Polsat od kilku kwartałów notuje kilkuprocentowe spadki. Na koniec 2021 roku miała sprzedanych 5,3 mln jednostkowych usług (RGU) płatnej tv, rok później – już tylko 5 mln. W 2023 roku nastąpił spadek do 4,8 mln, a w ub.r. – do 4,7 mln.
Natomiast na koniec czerwca br. świadczyła 4,75 mln takich usług, o 3,7 proc. mniej niż przed rokiem. W sprawozdaniu za zeszłe półrocze opisała, że zmniejsza się liczba świadczonych usług telewizji satelitarnej, co tylko częściowo zastępuje wzrost liczby usług telewizyjnych świadczonych w technologii internetowej (IPTV/OTT).
CZYTAJ TEŻ: Nowy prezes Cyfrowego Polsatu pewny swego. Co z kredytami?
– Nasza płatna telewizja jest oczywiście pod presją streamingów. Mitygujemy to po części, sprzedając nasze usługi w IPTV czy jako kablówka, ale również w OTT jako Polsat Box Go – wyliczył Maciej Stec.
Menedżer zapewnia, że firma jest pełna optymizmu. – Uważamy, że jeśli się ureguluje podatek cyfrowy, to rzeczywiście wyrównamy konkurencyjność polskich przedsiębiorstw wobec globalnych graczy w Polsce. Będziemy konkurować, będziemy dalej walczyć – zapowiedział.
Cyfrowy Polsat w sprawie danin od globalnych koncernów cyfrowych stoi na podobnym stanowisku co czołowi polscy wydawcy internetowi. Ci z jednej strony starają się uzyskać od big techów opłaty za wykorzystywanie ich treści (podstawą ma być przyjęta jesienią ub.r. nowelizacja prawa autorskiego), a z drugiej strony coraz częściej mówią o potrzebie odpowiedniego opodatkowania takich koncernów.
– Czas o tym głośno powiedzieć, bo żarty i harce podatkowe skończyły się w momencie wybuchu wojny w Ukrainie. Płacimy miliardy za amerykański sprzęt wojskowy, a z drugiej strony przymykamy oko na wątpliwe moralnie zachowania naszych partnerów, gdy chodzi o zrzucanie się do wspólnej, polskiej kasy – stwierdził w lipcu br. Jacek Świderski, prezes i jeden z głównych akcjonariuszy Wirtualnej Polski Holding.
Natomiast Agora jest w gronie ponad 30 europejskich wydawców prasowych, którzy wspólnie pozwali na początku ub.r. Google. Domagają się ok. 2,1 mld euro odszkodowania za nieuczciwą konkurencję na rynku reklamy internetowej przez minione 10 lat.
Grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat w zeszłym kwartale wypracowała wzrost przychodów r/r o prawie 4 proc. do 3,58 mld zł. Wpływy ze sprzedaży prądu poszły w górę o ponad jedną piątą i były już tylko o 30 proc. niższe od tych ze sprzedaży urządzeń dla użytkowników. Natomiast zysk netto zmalał ze 175,5 do 113 mln zł, m.in. wskutek niekorzystnych zmian kursów walut i skutków sprzedaż akcji Asseco Poland.
Dołącz do dyskusji: Cyfrowy Polsat za podatkiem cyfrowym. Streaming podmywa płatną telewizję
Dziwi mnie natomiast spadek widzów w TVN24 (prawdopodobnie młodzi szydzą z tej stacji, nie wiem czemu).