Czy reklama w kinie jest dla każdego? Mity na temat marketingu w kinie cz.1
Wokół reklamy w kinie narosło wiele mitów. O zdanie na temat najpopularniejszych z nich postanowiliśmy zapytać eksperta. Dziś odpowiada na pytanie, czy to prawda, że reklama w kinie opłaca się tylko dużym firmom.

Odpowiada Mariusz Spisz, Prezes Zarządu Multikino Media
Przekonanie, że reklama w kinie to luksus zarezerwowany tylko dla korporacji lub dużych firm, jest dość powszechne. Skąd się wzięło? Mit ten to wypadkowa innego przesądu, mianowicie stereotypu dotyczącego kosztów, z jakimi wiąże się taka aktywność. Kampania reklamowa w kinie kojarzy się bowiem – zupełnie niesłusznie – z bardzo dużymi nakładami finansowymi. Tymczasem prawda jest taka, że wszystko zależy od strategii danej marki – tego, czy planuje prowadzenie kampanii również innymi kanałami, czy kino ma być wiodącym medium, a także od wysokości budżetu. W kinie tak samo jak w przypadku prasy, radia czy internetu, na promocję można poświęcić 5 000 zł lub 50 000 zł. Czy niskobudżetowa kampania w kinie może zagwarantować skuteczne dotarcie do grupy docelowej? Jak najbardziej – nie należy zapominać, że w przestrzeni kina istnieje bardzo dużo możliwości promocji, nie tylko on-screen. Różne formy reklamy off-screen, takie jak roll upy, standy czy naklejki na podłogach umożliwiają przeprowadzanie także pojedynczych, szytych na miarę akcji promocyjnych, które mogą być skierowane do bardzo precyzyjnie określonego targetu, np. matek z dziećmi czy miłośników opery.
Nie można oczywiście zaprzeczyć, że obecnie wśród reklamodawców w kinie dominują większe firmy. Dlaczego tak jest i co się z tym wiąże? Wynika to z tego, że dzięki proporcjonalnie większym budżetom mają możliwość realizowania szeroko zasięgowych kampanii, a więc tych najbardziej widocznych. Nie oznacza to natomiast, że miejsce i narzędzia odpowiednie do realizacji założonej strategii komunikacyjnej zarezerwowane są tylko dla nich. Sytuacja, w której to te globalne brandy stają się najbardziej widoczne w kinie, może powodować pewną blokadę. Mniejsze firmy, widząc dominację dużych marek, z góry mogą zakładać, że reklama kinowa wiąże się wyłącznie ze sporymi wydatkami – a tak nie jest. Niewielka promocja, ukierunkowana na konkretną grupę docelową i dobrze trafiająca w jej potrzeby, też może przynieść satysfakcjonujące efekty.
Dowodem na to są tysiące przykładów zrealizowanych kampanii dla najróżniejszych branż, a w ich obrębie firm wszystkich rozmiarów. Jest to na tyle szerokie spektrum, że widz kinowy może mieć kontakt zarówno z globalnymi markami, jak i z firmami lokalnymi, które skupiają swoją strategię wyłącznie na danym mieście bądź województwie. Dzięki dynamicznemu rozwojowi rynku kinowego i powstawaniu kolejnych kin istnieje możliwość precyzyjnego geotargetowania i skupieniu działań klienta na obszarze, który jest dla niego kluczowy, przy optymalnym dla niego budżecie. Przykładem może być tutaj reklama szkoły językowej, mieszczącej się na warszawskich Kabatach, która reklamowała się w Multikinie Ursynów. Ponieważ szkoła działa lokalnie, nie miała potrzeby reklamowanie się w całej Warszawie. Dzięki temu mogła trafić do właściwej grupy docelowej (mieszkańców Ursynowa) przy stosunkowo niskim nakładzie finansowym. Warto w tym miejscu pokreślić, iż w takim wypadku jedną z najtańszych form promocji może być np. sampling, czyli ulotka, bądź ekspozycja w przestrzeni kinowej (roll up).
Innym pomysłem, również reklamy lokalnej, okazuje się być połączenie kampanii on screenowej z tzw. marketingiem call to action. Taka forma reklamy ma za zadanie po pierwsze zwrócenie uwagi odbiorcy na dany produkt/markę, a następnie nakłonienie go do podjęcia konkretnego działania z nią związanego. Jak to wygląda w praktyce? W Multikinie w Poznaniu znany lokalny dealer samochodowy zlecił kampanię on screenową, którą dodatkowo wsparł ekspozycją samochodu w kinowym holu oraz wręczaniem ulotek i darmowych voucherów, podlegających wymianie na jazdę próbną. Dzięki temu widz mógł nie tylko dokładnie obejrzeć auto stojące w holu, ale również otrzymywał możliwość przetestowania go. Było to doskonałe posuniecie pod względem wizerunkowym.
Jak pokazują powyższe przykłady, ilość sposobów na pojawienia się danego produktu czy marki w przestrzeni kinowej jest ogromna. Multikino Media posiada bogate doświadczenie pozwalające na kompleksowe wsparcie również małych przedsiębiorców np. w produkcji spotów. Warto w tym miejscu jednak podkreślić, że istnieje wąski zakres branż, które nie mogą się pojawić w reklamie kinowej. Są to alkohole mocne i wyroby tytoniowe, których promowanie jest prawnie zabronione.
***
Multikino Media Sp. z o. o. to firma wyodrębniona w 2012 roku w ramach struktury Grupy Multikino. Oferta spółki opiera się na działalności brokerskiej w zakresie sprzedaży reklamy kinowej (centralnej i lokalnej), sponsoringu i akcji specjalnych, a także sprzedaży korporacyjnej obejmującej organizację konferencji w kinach oraz sprzedaż kuponów. Świadczone usługi obejmują również obsługę kin spoza sieci Multikino, takie jak: Cinema 3D i kina studyjne (warszawskie: Atlantic, Luna, Muranów, Kino Nowe Horyzonty we Wrocławiu, Kino-Galeria Charlie w Łodzi, Kozienicki Dom Kultury w Kozienicach i Kino Ratusz w Zduńskiej Woli).

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 


