Adam Andruszkiewicz: pozwę TVN za reportaż „Superwizjera” o fałszowaniu podpisów
Wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz zapowiedział pozwanie TVN w sprawie reportażu „Superwizjera” o śledztwie dotyczącym fałszowania podpisów na listach poparcia dla kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej. - Jeszcze w tym tygodniu wystąpię na drogę prawną wobec redakcji i osób, które podały nieprawdziwe informacje, iż „sfałszowałem podpisy” - podkreślił.

W sobotę w „Superwizjerze” w TVN24 wyemitowano reportaż Macieja Dudy i Łukasza Rucińskiego zatytułowany „Wiceminister i sfałszowane podpisy”. Dziennikarze opisali śledztwo w sprawie fałszowania podpisów na listach poparcia dla kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej w okręgu podlaskim przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Szefem Młodzieży Wszechpolskiej w tym rejonie był wtedy Andruszkiewicz.
Autorzy materiału podali informacje od anonimowych informatorów z organów ściągania w Białymstoku, według których w śledztwie ustalono, że nawet ok. 90 proc. z 400 podpisów popierających kandydatów wywodzących się z Młodzieży Wszechpolskiej zostało sfałszowanych. Z zeznań podejrzanych i świadków wynika, że działacze spisywali je z list poparcia z wcześniejszych wyborów. Jeden z podejrzanych stwierdził, że w fałszowaniu miał brać udział sam Andruszkiewicz.
W reportażu opisano też kulisy wstrzymania postępowania w tej sprawie. Według ustaleń dziennikarzy miał się do tego przyczynić Marek Czeszkiewicz, który po odejściu z białostockiej prokuratury został doradcą marszałka Sejmu.
- Ja w tej sprawie nie mam żadnego statusu. Nie jestem świadkiem, ani oskarżonym, ani podejrzanym - stwierdził Andruszkiewicz w materiale. - Na pewno podpisów nie fałszowałem. To jest kwestia dla prokuratury, mnie w tym śledztwie nie ma - podkreślił. Zapewnił, że nie ma w prokuraturze żadnego parasola ochronnego nad nim.
"Adam Andruszkiewicz i Wojciech N. mówili obecnym, że mają przepisywać dane osób z monitorów do pustych arkuszy list poparcia ((...)Po wypełnieniu list wymienialiśmy się nimi i składaliśmy fałszywe podpisy. Adam Andruszkiewicz i Wojciech N. też to robil" https://t.co/x7CnV1uKjK
— Maciej Duda (@maciejdudared) 9 lutego 2019
Andruszkiewicz: reportaż to element oszczerczej kampanii medialnej
W niedzielę Adam Andruszkiewicz w oświadczeniu ocenił, że materiał „Superwizjera” jest „kontynuacją trwającej od dwóch lat oszczerczej kampanii medialnej, mającej na celu wyeliminowanie mnie z walki o zmiany w Polsce”.
- Oświadczam, że nigdy nie fałszowałem ani nie kazałem fałszować podpisów, a rzekome oskarżenie mnie przez jednego z podejrzanych (!) jest nieprawdziwe, co w razie konieczności udowodnię przed sądem. Warto zwrócić uwagę, że ten sam podejrzany w rozmowie z TVN nie skierował żadnych (!) zarzutów przeciwko mnie, mimo nacisków ze strony dziennikarza, by to uczynił. Nigdy nie wpływałem na przebieg opisanego postępowania prokuratorskiego, nie przedstawiono mi również żadnych zarzutów w tej sprawie. Jestem do pełnej dyspozycji prokuratury, nigdy nie uchylałem się od złożenia zeznań - zależy mi bowiem na szybkim wyjaśnieniu wszelkich spekulacji - zapewnił wiceminister cyfryzacji.
- Wobec redakcji i osób, które powielają fałszywe oskarżenia wobec mnie jako osoby niewinnej, będę kierował odpowiednie działania prawne. Nie pozwolę, na bezkarne niszczenie mojego dobrego imienia - zapowiedział Andruszkiewicz.
W poniedziałek na Twitterze sprecyzował tę deklarację. - Jeszcze w tym tygodniu wystąpię na drogę prawną wobec redakcji i osób, które podały nieprawdziwe informacje, iż „sfałszowałem podpisy”. Z redakcją TVN również spotkamy się w sądzie - napisał. - Żadne partie czy media nie mają prawa wydawać wyroków, manipulując i dokonując publicznego linczu! - podkreślił.
Jeszcze w tym tygodniu wystąpię na drogę prawną wobec redakcji i osób, które podały nieprawdziwe informacje, iż "sfałszowałem podpisy". Z redakcją TVN również spotkamy się w sądzie. Żadne partie czy media nie mają prawa wydawać wyroków, manipulując i dokonując publicznego linczu!
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 11 lutego 2019
Prokuratura Krajowa już w sobotę poinformowała, że prowadzi postępowanie dyscyplinarne w sprawie zbyt opieszałego prowadzenia śledztwa dot. fałszowania podpisów oraz ewentualnej roli odegranej w tym kontekście przez Adama Andruszkiewicza.
- W śledztwie dot. fałszowania podpisów na listach Młodzieży Wszechpolskiej doszło to poważnych uchybień; będą analizowane przyczyny przewlekłego prowadzenia tej sprawy; zostaną też wyciągnięte konsekwencje personalne - zapowiedział w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Producent „Superwizjera”: Andruszkiewicz nie zaprzeczył naszym ustaleniom
Jarosław Jabrzyk, producent „Superwizjera”, komentując w TVN24 niedzielne oświadczenie Adama Andruszkiewicza zwrócił uwagę, że polityk nie zaprzeczył, że podpisy na listach poparcia jego i innych działaczy Młodzieży Wszechpolskiej były fałszowane.
- Wiceminister w żaden sposób do tego się nie odnosi. Czyli uważa, że to jest kwestia po prostu nieistotna - ocenił.
Zauważył, że sprawa jest niewygodna dla Andruszkiewicza nie tylko z uwagi na możliwą odpowiedzialność karną. - Istnieje też w naszym państwie kwestia odpowiedzialności politycznej. Pytanie, czy ktoś, kto ma rangę wiceministra, ma prawo wchodzić do polityki na podstawie sfabrykowanych list wyborczych - komentował.
Zaznaczył, że postawienie zarzutów wiceministrowi cyfryzacji jest obecnie utrudnione, ponieważ jako poseł jest chroniony immunitetem.
Według danych Nielsen Audience Measurement w styczniu br. średnia oglądalność minutowa TVN24 wynosiła 349 907 widzów (30,5 proc. więcej niż rok wcześniej), a udział stacji w rynku oglądalności - 4,84 proc.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku 



Dołącz do dyskusji: Adam Andruszkiewicz: pozwę TVN za reportaż „Superwizjera” o fałszowaniu podpisów