Dziennikarze o komunikatach prasowych: cenimy konkretne dane i przydatne informacje
Informacja prasowa powinna być konkretna i zwięzła, mieć atrakcyjny tytuł, podawać przydatne wiadomości. Im jest dłuższa i bardziej rozwlekła, tym większa szansa, że wyląduje w koszu - komunikaty prasowe przesyłane przez firmy PR oceniają Tomasz Machała, Michał Zaczyński, Piotr Stasiak i Wojciech Wybranowski.
W badaniu przeprowadzonym przez firmy pr.co i d*fusion communication, grupa dziennikarzy z całej Polski oceniała wiadomości o charakterze public relations, które codziennie otrzymują na swoje skrzynki mailowe.
Główną rzeczą, na którą przedstawiciele mediów zwrócili uwagę jest konieczność wyróżnienia z tematem. W ciągu tygodnia muszą bowiem przeanalizować kilkaset różnorodnych informacji, a tylko 17 proc. z nich odczytuje od 30 do 50 proc. materiałów prasowych. Jedynie co dziesiąty zapoznaje się ze wszystkimi monitami. 73 proc. badanych bez zastanowienia kasuje słabe merytorycznie informacje prasowe, natomiast zbyt obszerny e-mail jest usuwany przez 37 proc. respondentów (poznaj szczegóły). Jaka powinna być zatem informacja prasowa, żeby nie wylądowała od razu w koszu?
Tomasz Machała, dyrektor zarządzający i redaktor naczelny naTemat.pl, zauważa, że notatki prasowe są potrzebne, ponieważ każda firma ma informacje do przekazania klientom, a ci są zainteresowani nowymi produktami, markami i ciekawymi zjawiskami. - Jest więc zarówno podaż, jak i popyt. Powinno działać idealnie. Dlaczego tak nie jest? Z kilku powodów. Zamknij oczy i odpowiedz na pytanie, co widzisz na hasło „notka prasowa”. Ja widzę nudną e-mailową bułę, wysyłaną do wszystkich z listy adresowej, najczęściej z leadem w stylu: Dnia XXX odbyła się... Widzę tekst, który nie jest żadną opowieścią o marce, ale wymęczonym komunikatem, tysiąc razy poprawianym przez dział komunikacji firmy tak, że stał się, no właśnie, niestrawną bułą - mówi Machała.
Szef naTemat zdradza, że w redakcji, którą kieruje, kasowane jest błyskawicznie jakieś 97 proc. takich informacji. - Notkom prasowym dajemy dokładnie takie same szanse, jakie czytelnicy dają tekstom w internecie - jeśli w kilka sekund nie zwróci uwagi, klikamy w coś innego. Podstawowe błędy to myślenie o notatce, jak o liście na zjazd PZPR - musi być poprawnie i bezpiecznie. Długość nie jest moim zdaniem żadnym kryterium. Kryterium jest „mind set” piszącego - twierdzi Tomasz Machała.
Zastępca redaktora naczelnego „Grazii” i bloger modowy Michał Zaczyński chce się dowiedzieć z informacji prasowej przede wszystkim czegoś nowego. - Ale chciałbym, żeby ta treść była podana w formie, która nie obraża mojej wiedzy i znajomości języka polskiego. Wiele maili od PR-owców - zwłaszcza w mojej branży - jest fatalnie przygotowywanych, mają mnóstwo błędów, są nieprzemyślane. A absolutnym i pierwszym warunkiem wykonywania tego zawodu jest umiejętność pisania - mówi Zaczyński.
Jego zdaniem, standardowa informacja prasowa nie powinna przekraczać półtorej strony maszynopisu. Powinna też zawierać dane osoby, która odpowie na pytania jeśli chce się poznać więcej szczegółów. - Ale najważniejsze są konkrety - już sam tytuł maila powinien zawierać konkretny opis, czego dotyczy. Kiedy wiadomość tekstowa zatytułowana jest po prostu „informacja prasowa” to nie chce mi się nawet do niej zaglądać - dodaje wicenaczelny „Grazii”.
- Agencje PR coraz częściej chcą zbudować ciekawość u dziennikarzy, powielając schemat znany z portali internetowych, typu „znany aktor po raz pierwszy o swoim dramacie”. Jaki aktor? Polski, zagraniczny? O jakim dramacie? A my często nie mamy czasu na to, żeby iść za wskazówkami, które dopiero poprowadzą nas do konkretnych danych. Informacja prasowa to nie jest powieść szkatułkowa: z jednej rzeczy wykluwa się kolejna, coraz nowsza; powinna zawierać konkret, który pomoże nam w pracy, a przy okazji pomoże firmom, które je wysyłają - wymienia dziennikarz.
Zaczyński zwraca również uwagę na to, że firmy PR-owskie przejęły zadania dziennikarzy - informacje prasowe są przesyłane w formie rozbudowanych historii, noszących znamiona gotowego artykułu dziennikarskiego. - Wiele serwisów wiernie przepisuje takie komunikaty. Jest to proceder, który trwa od kilku lat i dotyczy zresztą każdej branży - mówi Michał Zaczyński.
Krótkie i rzeczowe maile od firm PR woli otrzymywać również Piotr Stasiak, redaktor naczelny serwisu Newsweek.pl. - Dłuższe i bardziej szczegółowe powinny być załączone dokumenty, dla chcących pogłębić temat - doprecyzowuje.
- Z mojej perspektywy jednak absolutnie kluczowe jest dostosowanie komunikatu do medium. Jest znikoma szansa, że czytelnika Newsweek.pl zainteresuje wiadomość, iż fabryka drutu kolczastego dostała certyfikat ISO, a mimo to takie informacje wciąż nadchodzą. Jeśli więc jest coś, co cenię sobie najbardziej, to odwaga PR-owca, który powie klientowi - „Sorry, ale media to nie zainteresuje, wymyślmy coś, co rzeczywiście może się im przydać”. Albo takiego, który ma czas, aby chwilę się zastanowić, czy komunikat, z którym wychodzi do danego medium, jest właśnie tym, który ma w ogóle szansę dziennikarza zainspirować, a jego czytelnika zainteresować - ocenia Piotr Stasiak.
Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski przyznaje z kolei, że bardzo rzadko czyta komunikaty prasowe. - Najczęściej jest to kwestia przeczytania tytułu wiadomości i jeśli on mnie nie przyciągnie, nie będzie nawiązywał do moich zainteresowań zawodowych czy prywatnych, to sprawa jest bardzo prosta - klik i do kosza - mówi Wybranowski.
Dziennikarz twierdzi, że dzieje się tak w przypadku 90 proc. wiadomości prasowych, zwłaszcza tych, które nie dotyczą tematów jakimi się zajmuje - polityka, historia, gospodarka. - Nie bardzo mam czas i ochotę rozmawiać z PR-rowcem, który wiadomość przesłał. Zwłaszcza, że uparcie dzwonią - jak na złość - najczęściej w godzinach deadline’u - przyznaje publicysta „Do Rzeczy”.
Wybranowski zwraca uwagę - podobnie jak Michał Zaczyński - na tytuł maila i precyzję podawanych informacji. - Kto, kiedy, gdzie, dlaczego, za ile i co z tego wynika. Jeśli tych informacji nie ma na wstępie przygotowanej w sposób zwięzły i ciekawy, nie czytam dalej. Może to zabrzmi okrutnie, ale nie jestem w stanie poświęcić swojego czasu na czytanie w całości dwudziestu czy trzydziestu obszernych PR-owych informacji dziennie - dodaje.
Pełne komentarze Tomasza Machały, Michała Zaczyńskiego, Piotra Stasiaka i Wojciecha Wybranowskiego znajdują się na kolejnej stronie.
1 2

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 


Dołącz do dyskusji: Dziennikarze o komunikatach prasowych: cenimy konkretne dane i przydatne informacje
http://reporter.pl/a/?q=public_relations