SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Polskie Radio odpowiada na protesty ws. zawieszenia Tomasza Zimocha: nie chodzi o politykę, krytyka wynika z manipulacji

Prezes i rzecznik prasowy Polskiego Radia odpowiedzieli na krytyczne opinie o zawieszeniu Tomasza Zimocha wyrażone przez Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Stowarzyszenie Wolnego Słowa i Petra Vavrouškę. Podkreślają, że odsunięcie dziennikarza od pracy nie wynika ze względów politycznych ani nie ogranicza wolności słowa, a krytyka tej decyzji bierze się ze zmanipulowanego przekazu.

Barbara Stanisławczyk-Żyła, fot. akpa Barbara Stanisławczyk-Żyła, fot. akpa

Stowarzyszenie Dziennikarzy RP

Odpowiadając na Państwa pismo w sprawie dziennikarza Polskiego Radia Tomasza Zimocha pragnę zwrócić Państwa uwagę na jego wypowiedź, na którą się Państwo nie powołują, a która jest podstawą decyzji Zarządu Polskiego Radia. Redaktor Tomasz Zimoch powiedział o swoim miejscu pracy: „[…] jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni.” W Polskim Radiu istnieją drogi formalnego zgłaszania zauważonych nieprawidłowości. Tomasz Zimoch, dla którego „najważniejsze jest dobro instytucji, w której pracuje” nigdy z takiej możliwości nie skorzystał, a jego publiczne wypowiedzi godzą w wizerunek Polskiego Radia.

Zgadzam się z Państwem i z wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że „dziennikarz ma prawo, ale także i obowiązek komentowania spraw o znaczeniu publicznym”, widzę jednak różnicę między komentowaniem rzeczywistości, a posługiwaniem się kłamstwem, językiem nienawiści i obrażaniem innych. W Polskim Radiu stawiamy na rzetelne i profesjonalne dziennikarstwo, mocno oparte na etyce zawodowej.

Z poważaniem,
Barbara Stanisławczyk-Żyła
Prezes Zarządu Polskiego Radia SA

 


Zarząd Stowarzyszenia Wolnego Słowa

W nawiązaniu do podjętej przez Państwa w dniu 01.06.2016 r. „Uchwały w sprawie szykan wobec red. Tomasza Zimocha” chciałbym wyrazić zdumienie i zaniepokojenie faktem, że dołączyli Państwo do grona osób próbujących zmanipulować prawdę o sytuacji, w jakiej znalazł się red. Tomasz Zimoch wskutek jego publicznych wypowiedzi o Polskim Radiu. Jeśli czytali Państwo wypowiedzi Tomasza Zimocha, to muszą przyznać, że słowa: „[…] jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni.” wykraczają daleko poza wolność słowa gwarantowaną w Konstytucji, na którą się Państwo powołują.

Najbardziej dziwi mnie fakt, że dawni działacze opozycji antykomunistycznej i podziemia solidarnościowego, dla których pojęcie stanu wojennego powinno być w sposób szczególny przykre, uważają za dopuszczalną krytykę pracodawcy porównanie sytuacji w miejscu pracy do jeszcze gorszej niż w stanie wojennym i jeszcze gorszej niż za komuny… Podobnie wygląda sytuacja ze zdjęciem ilustrującym wywiad, na którym red. Zimoch  wykonuje wulgarny gest. Dziwię się również, że naruszenie dobrego imienia instytucji zaufania publicznego nie jest dla Państwa równoznaczny z brakiem profesjonalizmu i rzetelności dziennikarskiej.

Jeszcze raz podkreślam, że zawieszenie red. Tomasza Zimocha w obowiązkach pracowniczych nie godzi w żaden sposób w fundamentalną zasadę wolności wypowiedzi, a jest jedynie konsekwencją naruszenia przez pracownika Polskiego Radia obowiązujących reguł i podważenia dobrego imienia pracodawcy.

Z poważaniem,
Łukasz Kubiak
rzecznik prasowy Polskiego Radia

 


Petr Vavrouška

Szanowny Panie,
Uprzejmie dziękuję za Pański list otwarty w sprawie Tomasza Zimocha skierowany do Polskiego Radia, który dotarł do mnie w dniu 31.05.2016 r. Na wstępie chciałbym zwrócić uwagę na pewną niespójność, która pojawiła się już na początku Pańskiego listu. Pisze Pan, że byłoby dla Pana zrozumiałe, gdyby zwolnienie Tomasza Zimocha wynikło m.in. z poważnego naruszenia etyki dziennikarskiej. Otóż po pierwsze Tomasz Zimoch nie został zwolniony i w dalszym ciągu pozostaje pracownikiem Polskiego Radia, a po drugie faktycznie naruszył etykę dziennikarską oraz dobre imię pracodawcy. Zauważam, że w sprawie Tomasza Zimocha często zabierają głos ludzie, którzy nie czytali opisywanego wywiadu, a swoją opinię opierają na zmanipulowanym przekazie, który od początku tej sprawy funkcjonuje w obiegu medialnym. Podstawowa manipulacja polega na twierdzeniu, że Tomasz Zimoch został ukarany za wyrażanie poglądów politycznych i krytykę obecnego rządu. Prawda jest inna. Dziennikarz poniósł konsekwencje naruszenia zasad etycznych obowiązujących w Polskim Radiu. Mam nadzieję, że czytał Pan wywiad, który przywołuje, więc musi przyznać, że dowolny pracownik, który powiedziałby publicznie o swoim pracodawcy: „[…] jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni” spotkałby się ze zdecydowaną jego reakcją. Przypomnę, że dodatkowo wywiad został zilustrowany wulgarnym gestem red. Zimocha.

W Polskim Radiu funkcjonuje niezależna Komisja Etyki, której członkowie są wskazywani przez pracowników Radia. Jeśli Tomaszowi Zimochowi leży na sercu dobro Radia i słuchaczy (co wielokrotnie było podkreślane przez niego samego), to przyzna Pan, że najwłaściwszym sposobem rozwiązania rzekomych problemów w Radiu, o których wspomina red. Zimoch w wywiadzie, powinno być ich zgłoszenie przełożonemu oraz Komisji Etyki Polskiego Radia, a nie publiczne o nich opowiadanie. Podkreślę - gdyby faktycznie przywołane w wywiadzie zdarzenia miały miejsce.

Tomasz Zimoch nigdy wcześniej nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń odnośnie sytuacji w Radiu. Zgadzam się z Panem, że odpowiedzi w wywiadzie są zawsze subiektywne. Nie oznacza to jednak, że mogą być kłamliwe, napastliwe i obraźliwe. Powinny być raczej wyważone, choćby dlatego, że jak Pan pisze Polskie Radio, podobnie jak Czeskie Radio, chce mieć najlepszych dziennikarzy, którzy są dla swoich słuchaczy autorytetami. Zgadzam się również, że pracownik nie może zamykać oczu na problemy w pracy, które dotyczą go osobiście, ale jak wspomniałem wyżej istnieją właściwe i niewłaściwe sposoby na ich rozwiązanie.

Wszelkie Pańskie odniesienia do Rosji, Białorusi, Ukrainy, kar za wyrażanie własnych poglądów i mówienie prawdy, o stwarzaniu atmosfery lęku i autocenzurze są nietrafione i muszą się brać z przyjęcia fałszywego założenia, że Tomasz Zimoch ponosi konsekwencję wypowiedzi na tematy polityczne, podczas gdy w rzeczywistości jest to wyłącznie konsekwencja podważenia dobrego imienia instytucji zaufania publicznego, w której pracuje i złamania zasad etyki zawodowej. Nie śmiem podejrzewać, że z premedytacją bierze Pan udział w fałszowaniu rzeczywistości.

Łączę wyrazy szacunku,
Łukasz Kubiak
rzecznik prasowy Polskiego Radia

Dołącz do dyskusji: Polskie Radio odpowiada na protesty ws. zawieszenia Tomasza Zimocha: nie chodzi o politykę, krytyka wynika z manipulacji

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
czytelnik
Myślę, że faktycznie może być w PR gorzej niż za komuny. Wtedy dziennikarze próbowali się z władzą "przekomarzać", a to gra słów, a to niewygoda piosenka, krajowa czy zagraniczna. Dziś zaś zamiast dziennikarzy są funkcjonariusze partyjni. I mówię to na poważnie. Przykład: podczas porannych Sygnałów Dnia stare głosy prowadzą prawie wszystko: zapowiedzi, depesze itp. Wszystko, oprócz rozmów politycznych. Wtedy pałeczkę przejmuje świeżo zatrudniona nowa krew, która już wie jak formułować pytania. Dochodzi do tego dobór gości, narzucony przez "górę" z politycznego nadania.
0 0
odpowiedź
User
awd
"...przypomniał wypowiedź Zimocha z wywiadu, że obecnie w Polskim Radiu jest gorzej niż za komuny i w stanie wojennym. Podkreślił, że to słowa daleko wykraczające poza konstytucyjną wolność słowa,..."

Interesujące. To jakaś prywatna interpretacja konstytucyjnej wolności słowa w wykonaniu rzecznika Kubiaka? Warto by ją poznać dokładniej.
0 0
odpowiedź
User
Kropka
Zimoch rzeczywiście znany jest z języka nienawiści:)))
"najwłaściwszym sposobem rozwiązania rzekomych problemów w Radiu, o których wspomina red. Zimoch w wywiadzie, powinno być ich zgłoszenie przełożonemu". Istotne tu jest słowo "rzekome". Jeżeli z góry zakłada się, że problemy są rzekome, to chyba też z góry można założyć, że nie ma o czym rozmawiać.
"zawieszenie red. Tomasza Zimocha w obowiązkach pracowniczych nie godzi w żaden sposób w fundamentalną zasadę wolności wypowiedzi, a jest jedynie konsekwencją naruszenia przez pracownika Polskiego Radia obowiązujących reguł i podważenia dobrego imienia pracodawcy" Czyli może mówić, ale pod warunkiem, że mówi dobrze o pracodawcy, który żyje z naszej kasy.
0 0
odpowiedź