KRRiT nie zmienia zdania. 427 mln zł dla mediów publicznych dalej w depozytach

Wypełnianie misji publicznej nie ogranicza się do wyliczania minut przeznaczonych dla poszczególnych partii w kampanii wyborczej. To są też programy publicystyczne, analizy polityczne, rozmowy eksperckie. Trzeba tez pamiętać że wielu polityków szczególnie z opozycji odmawia wizyt w mediach publicznych, bardzo często po to aby potem mówić głośnio, że nie maja dostępu do anteny. Poza publicystyka polityczna to też dostarczanie udostępnianie dóbr kultury i sztuki, ułatwianie korzystania z oświaty, sportu i dorobku nauki, upowszechnianie edukacji obywatelskiej, realizacja programów o charakterze regionalnym, oraz wspieranie dialogu społecznego i pluralizmu opinii Do misji należy również dostarczanie rozrywki, która z założenia powinna być wysokiej jakości.

Mamy fatalne prawodastwo. Prawo które można interpretować w kilku wariantach jest złym prawem.

Zobaczymy, czy mamy złe prawo. Jeżeli prawo jest złe, to Świrskiemu nic nie grozi. Nawet sądy broniły się przed depozytem pieniędzy z abonamentu.

Poza publicystyka polityczna to też dostarczanie udostępnianie dóbr kultury i sztuki, ułatwianie korzystania z oświaty, sportu i dorobku nauki, upowszechnianie edukacji obywatelskiej, realizacja programów o charakterze regionalnym, oraz wspieranie dialogu społecznego i pluralizmu opinii Do misji należy również dostarczanie rozrywki, która z założenia powinna być wysokiej jakości.

Wyniki telewizji są ok, ale dlaczego radio publiczne nie wywiązuje się ze swojej misji? Jeżeli misją jest docieranie do wszystkich grup społecznych, to przecież musi produkować audycje tak, aby docierały do dużego grona słuchaczy. Tego nie robi, bo właściwie wszystkie anteny są zagadane. BBC nadaje stacje popularne a duży udział słowa nadają specjalne stacje.