SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Świrski nie zgadza się z dymisją. „Nie zostałem ‘zawieszony’ jako członek KRRiT”

Odwołany ze stanowiska szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski przekonuje, że zebranie pozostałych członków w tej sprawie zwołano wbrew regulaminowi. Nie będzie się odwoływał od ich decyzji, ale się z nią nie zgadza. – Nie zostałem „zawieszony” jako członek KRRiT i nadal będę uczestniczyć w jej pracach i głosowaniach – zapowiada.

Maciej Świrski, fot. KRRiT Maciej Świrski, fot. KRRiT

Maciej Świrski stanowisko przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji stracił w poniedziałek po południu, w efekcie decyzji czwórki pozostałych członków KRRiT: Hanny Karp, Marzeny Paczuskiej, Agnieszki Glapiak i Tadeusza Kowalskiego. Na nową szefową KRRiT została wybrana Glapiak, a na jej zastępczynię - Karp.

W komunikacie uzasadnili, że podjęli tę decyzję „na podstawie art. 9 ust. 1, w związku z art. 7 ust. 2b ustawy z dnia 29.12.1992 r. o radiofonii i telewizji, kierując się troską o rzetelne wypełnianie konstytucyjnych obowiązków KRRiT zagrożone przez działania koalicji rządzącej w Sejmie RP”.

CZYTAJ TEŻ: Glapiak łagodniejszą szefową KRRiT niż Świrski? „Zmiana na lepsze”

Marzena Paczuska we wpisie na X podkreśliła, że członkowie KRRiT mają prawo powołać i odwołać przewodniczącego „w każdym momencie prac Rady”. – Odwołanie Macieja Świrskiego nastąpiło zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji – zaznaczyła.

Świrski nie będzie walczył, ale się nie zgadza

We wtorek rano Maciej Świrski poinformował na X, że nie będzie starał się o odwrócenia jego dymisji. Zaznaczył, że zdecydował się na to „z szacunku dla Państwa Polskiego i powagi chwili”. – W obliczu zaprzysiężenia Prezydenta RP nie chcę dawać pretekstu rządzącym do generowania chaosu i obniżania rangi urzędów – dodał.

Przy czym w środę w obszernym oświadczeniu podkreślił, że nie zgadza się ze swoim odwołaniem. – Zdecydowałem, że nie będę podejmował działań zmierzających do odwrócenia decyzji o moim – w mojej ocenie bezprawnym – odwołaniu z funkcji Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie dlatego, że się z nią godzę. Przeciwnie – uważam, że została przeprowadzona z naruszeniem wewnętrznych procedur Rady – stwierdził.

– Jednak w trosce o zachowanie powagi instytucji państwowych w dniach zaprzysiężenia nowo wybranego Prezydenta RP, nie chcę dawać pretekstu władzy wykonawczej do działań, które mogłyby zagrozić tej uroczystości lub posłużyć do dalszej delegitymizacji Rady. Moja decyzja w tej chwili jest aktem odpowiedzialności – a nie przyzwolenia – dodał.

Jak zdymisjonowano Świrskiego

We wtorek Tadeusz Kowalski w wywiadach w TOK FM i TVP Info opisał, że czwórka pozostałych członków Krajowej Rady zdecydowała się wspólne odwołać Macieja Świrskiego po tym, jak prowadził ostatnie posiedzenie. Miano na nim ustalić, jak KRRiT będzie działać w przypadku postawieniu przewodniczącego przed Trybunałem Stanu.

CZYTAJ TEŻ: Abonament i propagandowa maczuga, czyli media publiczne po polsku [FELIETON]

Według Kowalskiego Świrski najpierw nieoczekiwanie przerwał obrady, a w wyznaczonym terminie ich nie wznowił, o czym inni członkowie dowiedzieli się w ostatniej chwili od pracownicy biura KRRiT. Gdy w mailu spytali o to Świrskiego, ten m.in. zwrócił im uwagę na zapis regulaminu Krajowej Rady pozwalający w każdej chwili odwołać przewodniczącego.

Według Świrskiego wyglądało to zupełnie inaczej. – Posiedzenie, na którym mnie odwołano, zostało zwołane w sposób sprzeczny z Regulaminem Prac KRRiT, który jasno stanowi, że jedynie Przewodniczący ma prawo zwoływać i wznawiać obrady. Zebranie to odbyło się wbrew Regulaminowi, ponieważ posiedzenie Rady miało być wznowione 8 sierpnia br., a ja nie zmieniałem terminu wznowienia – napisał.

– Co szczególnie istotne, gdyby posiedzenie wznowiono – zgodnie z procedurą – 8 sierpnia br. i wówczas zgłoszono wniosek o moje odwołanie, zapewne zostałby on przyjęty przez większość, czyli czworo członków Rady, bez generowania prawnych wątpliwości. Dlatego pośpiech, z jakim przeprowadzono działania 28 lipca, jest nie tylko nieuzasadniony – lecz także niezrozumiały w świetle zdrowego rozsądku i elementarnej troski o państwowy porządek instytucjonalny – ocenił.

Świrski przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny orzekł niekonstytucyjność ustawy o Trybunale Stanu, dlatego według niego decyzja Sejmu z ostatniego piątku o postawieniu do przed TS „nie wywołuje skutków prawnych”.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Mimo to pozostali członkowie KRRiT zdecydowali się odwołać przewodniczącego. – Tym samym jednoznacznie opowiedzieli się po stronie tych, którzy dążą do podporządkowania konstytucyjnych instytucji bieżącej władzy politycznej – także za cenę ograniczenia wolności słowa i pluralizmu mediów, do czego dąży koalicja rządowa – skomentował.

– To nie jest decyzja personalna. To wybór cywilizacyjny – uważa.

Świrski krytykuje nową szefową KRRiT

Były szef KRRiT nie zgadza się z argumentami pozostałych członków w komunikacie zaraz po jego dymisji. Ocenia, że owo oświadczenie „świadczy o poważnym niezrozumieniu sytuacji prawnej, a może nawet o świadomej zgodzie na faktyczne podporządkowanie się woli władzy wykonawczej”. – W mojej ocenie na takie działanie zdecydowała się pani Agnieszka Glapiak – zaznaczył.

Zaraz po odwołaniu Maciej Świrski wydał oświadczenie, które tylko na krótko pojawiło się na profilu Krajowej Rady na platformie X. W tej sprawie Świrski też odpowiedzialnością obarcza nową szefową KRRiT.

– Zakazując publikacji mojego oświadczenia na oficjalnym profilu KRRiT na portalu X.com po zakończeniu posiedzenia w dniu 28 lipca br., do czego mam prawo jako członek Rady, otwarcie zaprzeczyła wartości konstytucyjnej wpisanej w obowiązki Rady, czyli stania na straży wolności słowa – stwierdził. – Rozpoczynanie swojego władztwa w KRRiT od cenzurowania wypowiedzi członka KRRiT jest charakterystycznym i źle wróżącym symptomem – dodał.

Według Świrskiego to, że posiedzenie, na którym na przewodniczącą wybrano Agnieszkę Glapiak, zwołano wadliwie, „rodzi poważne wątpliwości co do legalności jej mandatu”.

W konsekwencji pojawia się realne ryzyko dualizmu prawnego w KRRiT i zasadna niepewność co do prawomocności podpisywanych przez nią uchwał i decyzji. Decyzja przeprowadzenia posiedzenia w sposób niezgodny z regulaminem wprowadziła chaos prawny – szkodliwy zarówno dla rynku medialnego, jak i dla samego autorytetu Rady – wyliczył.

Świrski odwołany, ale nie zawieszony

Maciej Świrski zwrócił uwagę, że został odwołany z funkcji przewodniczącego, dlatego nadal może uczestniczyć w pracach KRRiT jako jej członek. – Opublikowana 29 lipca br. uchwała Sejmu dotyczy przewodniczącego KRRiT, nie zaś członka Rady. W związku z tym nie zostałem „zawieszony” jako członek KRRiT (jeśliby iść rozumowaniem negacjonistów roli Trybunału Konstytucyjnego w państwie) i nadal będę uczestniczyć w jej pracach i głosowaniach – zapowiedział.

– Co więcej, ustawa o Trybunale Stanu nie wymienia przewodniczącego KRRiT wśród osób, które mogą być przed nim postawione – odnosi się jedynie do członków Rady. Cała procedura sejmowa jest zatem nie tylko wadliwa, ale wewnętrznie sprzeczna – ocenił.

Dołącz do dyskusji: Świrski nie zgadza się z dymisją. „Nie zostałem ‘zawieszony’ jako członek KRRiT”

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mh
We własnej piaskownicy pokłócili się o zabawki. Jedynie w czym powinni zasiadać to kuweta.
15 1
odpowiedź
User
Zorientowana
Prof. KOWALSKI w tali Tuska i Kierwińskiego gra rolę Bodnara.
1 10
odpowiedź
User
gs
Buda, Świrski. Kaczyński cię wywalił i skończył się bal.
9 1
odpowiedź