SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Eska Rock zawiesiła współpracę z dziennikarzem oskarżonym o gwałt

Grupa ZPR Media, do której należy stacja Eska Rock, zawiesiła współpracę z Adamem Kornackim po informacjach o zarzutach wobec dziennikarza. Zawieszona została także emisja programu „Garaż”, w którym występował Kornacki. 
 

Adam Kornacki, fot. screen YouTube/Adam Kornacki Adam Kornacki, fot. screen YouTube/Adam Kornacki

W lipcu br. Grupa ZPR Media zdecydowała się zawiesić współpracę z Adamem Kornackim, o czym poinformował portal Wirtualnemedia.pl Krzysztof Głowiński-Lubiak, PR manager Grupy. – W związku z informacjami dotyczącymi zarzutów wobec Adama Kornackiego, podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zawieszeniu współpracy z nim do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy przez odpowiednie organy. Zawieszona zostaje również emisja współprowadzonej przez niego audycji „Garaż” w radiu Eska Rock czytamy w oświadczeniu.

TVN zawiesił, Grupa ZPR Media także

Jak podawaliśmy, 30 czerwca śledczy zdecydowali się skierować do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko dwóm znanym dziennikarzom. Chodzi o Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka. – Obaj mężczyźni odpowiedzą za gwałt. Pokrzywdzonymi są dwie kobiety w wieku 26 i 34 lat — przekazała “Gazecie Wyborczej” prokurator Joanna Sagan. 

Czytaj także: Grupa Eurozet wprowadza nowe cenniki reklamowe

Program Kornackiego i Mikiciuka w TVN Turbo „Automaniak” nie pojawi się w jesiennej ramówce. TVN Warner Bros. Discovery postanowił zawiesić z nimi współpracę. Na podobny ruch wobec Adama Kornackiego zdecydowała się Eska Rock. Ten od stycznia br. prowadził razem z dziennikarzem Eski Rock Wiktorem Brzozowskim na antenie audycję „Garaż”. Ostatni odcinek na kanale youtubowym radia ukazał się 24 czerwca. W tym czasie Brzozowski wrócił także do Eski, ale miał dalej współprowadzić program z Kornackim. 

Program radiowy również zawieszony

Pierwsze informacje o zarzutach wobec Adama Kornackiego pojawiły się w marcu, a dotyczyły loterii youtubera Buddy. Wówczas TVN Turbo zdecydowało się zawiesić współpracę z dziennikarzem, a Krzysztof Głowiński-Lubiak z Grupy ZPR Media informował nas: „Adam Kornacki w oświadczeniu na swoich social mediach szczegółowo odniósł się do zarzutów stanowczo im zaprzeczając i wyjaśnił swoją rolę w sprawie. Sprawa ta dodatkowo w żaden sposób nie jest związana z Eską Rock i rolą Adama Kornackiego jako eksperta motoryzacyjnego na naszej antenie, a same zarzuty prokuratorskie dla dziennikarza nie przesądzają jeszcze o jego winie. Program „Garaż” emitowany jest bez zmian na antenie Radia Eska Rock”.

Format Eski Rock nadawany był w każdą sobotę od godz. 12 do 14. Jego rozszerzona wersja w formie podcastu publikowana jest na stronie eskarock.pl i na platformach streamingowych oraz na kanale youtubowym radia. 

Patryk Mikiciuk i Adam Kornacki poinformowali, że wyrażają zgodę na publikację ich danych i wizerunku. Obaj w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy. Twierdzą, że do stosunku doszło za zgodą obu stron. Za pośrednictwem mecenasa Jakuba Wende przesłali “Gazecie Wyborczej” oświadczenie o następującej treści: “Oświadczamy, z całą mocą, że jesteśmy niewinni. Znane nam dowody nie tylko powyższe potwierdzają, ale prowadzą do wniosku, że staliśmy się ofiarami prowokacji. Wskazujemy nadto, że osoby, które ją przeprowadziły, same nie brały udziału w zdarzeniach, o które się nas pomawia. Podjęliśmy działania prawne, które mają oczyścić nas z zarzutu. Nasi obrońcy złożyli wniosek o umorzenie postępowania, wykazując, że nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Z nieznanych nam przyczyn Prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu, nie rozpatrując wspomnianego wniosku. Chcemy raz jeszcze stanowczo podkreślić: nie popełniliśmy żadnego przestępstwa, nikomu nie wyrządziliśmy krzywdy i będziemy tego dowodzić przed Sądem”. 

Dziennikarze wydali oświadczenia

Kornacki opublikował również kilka tygodni temu na Instagramie oświadczenie, o czym informowaliśmy: ”Mówi się, że w każdym kłamstwie jest źdźbło prawdy. Tu też. Tak – na zaproszenie kilku pijących już kobiet przeszliśmy się do ich stolika. Tak - skorzystaliśmy z zaproszenia, by pojechać do ich apartamentu. I tak – obaj będziemy się tej sytuacji wstydzić i do końca życia żałować.

Ale nie, nie i jeszcze raz NIE – absolutnie nie ma mowy o gwałcie ani o żadnym stosunku płciowym (co potwierdzili biegli). Uważam, że gwałt to jedna z najbardziej obrzydliwych zbrodni i w życiu nie dopuściłbym się do czegoś takiego. Niezależnie od sytuacji. No po prostu nie. Zresztą kobiety, które zaprosiły nas do siebie, nigdy nie stawiały nam takich zarzutów.

Oskarżenie jest pomysłem ich koleżanki, która już wcześniej nagrywała nas z ukrycia. Nie wiem, po co. Ale wiem, że jest mnóstwo postronnych świadków, którzy potwierdzają, że w każdym momencie tego wieczoru wszystko, co robiliśmy, odbywało się za zgodą, a często wręcz z inicjatywy wspomnianych kobiet. Jest mi strasznie wstyd i jednocześnie strasznie przykro, że zachowanie, które i tak już samo w sobie jest moralnie złe, jest teraz dodatkowo napompowywane, koloryzowane i po prostu manipulowane.

Wiele było już w przestrzeni publicznej sytuacji takich, w których wyroki ferowane na podstawie "domysłów" okazywały się totalnie chybione. Dlatego bardzo Was wszystkich proszę o wstrzemięźliwość w komentowaniu informacji, które nie znajdują oparcia na faktach. Niech to sąd rozstrzyga. To potrwa, ale wierzę, że prawda się obroni. I będzie dobrze”.  

Swoje stanowisko w social mediach przedstawił także Patryk Mikiciuk: ”W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł opisujący sprawę, w której pojawia się nazwisko moje i Adama Kornackiego w kontekście rzekomego gwałtu. Chcę powiedzieć jasno i jednoznacznie: to nieprawda.

Nie mam pretensji do redakcji – opisali to, co znaleźli w aktach, choć niestety część informacji została błędnie zinterpretowana lub pominięto bardzo istotne elementy materiału dowodowego. Cała sprawa powstała z inicjatywa jednej osoby, która najpierw nas z ukrycia nagrywała, a na końcu chciała od nas 10.000 zł za milczenie. I to ta osoba właśnie podejrzewa, że jej koleżanki mogły zostać skrzywdzone. Co ważne: one same tak nie twierdzą.

Jest wielu świadków, którzy potwierdzają, że nasze kontakty nie tylko nie miały nic wspólnego z przemocą, ale były akceptowane, a często wręcz inicjowane przez tamte kobiety. Dowody pokazują jednoznacznie, że nie doszło do żadnego stosunku, żadnego przestępstwa i nikt nie został skrzywdzony.

Od początku w pełni współpracujemy z organami ścigania. Chcę, by ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Wierzę w sprawiedliwość i w to, że prawda się obroni. Wiem, że zawód, który wykonuję, bywa obarczony ryzykiem nieuzasadnionych pomówień. Przyznam jednak szczerze - takiego kalibru się nie spodziewałem. Proszę Was o tylko o jedno: nie oceniajcie mnie przez pryzmat nagłówków.”

Dołącz do dyskusji: Eska Rock zawiesiła współpracę z dziennikarzem oskarżonym o gwałt

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
RR
To nie moje pento 😀 A tak naprawdę chłopy bogate to i kręcona jest afera...
1 0
odpowiedź
User
Pawel
Jak gwalci imigrant to jak najmniej o nim danych,ale jak Polak wrecz przeciwnie jak najbardziej wrazliwe dane.Obaj sa przestepcami i zasluguja na najwyzszy wymiar kary.
2 1
odpowiedź
User
Krzysztof Głowiński-Lubiak
Żeby nie było wątpliwości: decyzję o zawieszeniu współpracy podjęliśmy ponad miesiąc temu, 4 lipca 2025, a nie teraz. Tego samego dnia wydaliśmy cytowane w artykule oświadczenie.
0 0
odpowiedź