Hejtu w internecie najczęściej doświadczają słabsi. Kobietom coraz częściej puszczają hamulce
W internecie najczęściej hejtowane grupy to mniejszości seksualne, osoby z nadwagą, z niepełnosprawnościami oraz słabo wykształcone – wynika z nowego raportu Uniwersytetu SWPS autorstwa dr. hab. Marka Kochana. Zaskakują nowe dane o kobietach – okazuje się, że w internecie coraz bardziej puszczają im hamulce, jeśli chodzi o wyrażanie krytycznych opinii i hejtu.

Badanie „Polscy internauci na temat hejtu 2019-2024” zostało przeprowadzone w dwóch falach – w marcu 2019 r. i listopadzie 2024 r. – na reprezentatywnej grupie 815 polskich internautów powyżej 15 roku życia. Autorem raportu jest dr hab. Marek Kochan, prof. Uniwersytetu SWPS, medioznawca i językoznawca.
Sondaż zawierał pytania o rozumienie hejtu i poglądy na jego temat, doświadczenia dotyczące wyrażania krytycznych opinii wobec innych oraz bycia samemu ich przedmiotem, a także postrzeganie motywacji własnej i innych internautów. Respondenci odpowiadali, które grupy są najbardziej narażone na hejt i powody, dla których je to spotyka.
Co Polacy uważają za hejt?
Badanie SWPS pokazuje, że 45 proc. badanych w 2024 roku zetknęło się z internetowym hejtem. Jeszcze większym problemem jest to dla najmłodszej grupy wiekowej, w której hejtu doświadczyło aż 48 proc. badanych. Ogółem 28 proc. respondentów przyznało, że doświadczyło hejtu osobiście.
Dwie trzecie (67 proc.) respondentów hejt definiuje jako „wypowiedzi, których celem jest sprawienie komuś przykrości”, dla 66 proc. – „wypowiedź pełna nienawiści”, a tylko dla 34 proc. – „każda publiczna krytyka innych osób czy ich poglądów”.
Rzadziej hejtujemy czy przyznajemy się do hejtu?
W porównaniu do pierwszej fali badania, w drugiej spadła deklaratywna liczba hejterów. Jak wyjaśniał profesor Kochan, to dlatego, że wiele zachowań czy słów, które niegdyś uchodziły za hejt, dziś już nim nie jest. Ludzie mogą przyzwyczaić się do pewnych negatywnych zachowań w sieci i nie uważać ich już za hejt, co również może wpłynąć na spadek deklaracji. Jednak to nie jedyne wyjaśnienie.
– Spadek deklaracji krytyki może wynikać z tego, że przyznanie się do krytyki stało się bardziej kłopotliwe, a ludzie mogą nie chcieć przyznawać się do takich zachowań, nawet jeśli je praktykują. Wyniki badań pokazują, że ludzie mogą także mieć trudności z określeniem, co jest hejtem, a co nie. Możliwe, że zmieniły się granice postrzegania hejtu – mówił dr hab. Marek Kochan.
Motywacjami do krytykowania i hejtowania są najczęściej pragnienie wyrażania własnych opinii, oburzenia wobec zachowań innych lub swojego negatywnego stosunku do zmian. Niektórzy widzą to jednak jako forma autopromocji.
– Dla wielu aktywnych w sieci, ludzi zarabiających w sieci, hejt, krytyka jest po prostu sposobem na zaistnienie, na wypromowanie się – wskazał dr hab. Marek Kochan.
Własne motywacje do krytyki i hejtu są określane jako generalnie racjonalne (dla wyrażenia opinii, oburzenia, aby coś się zmieniło), natomiast motywacje innych są postrzegane jako z gruntu negatywne (by odreagować, wyżyć się, sprawić komuś przykrość, wypromować się i dla rozrywki) – napisano w badaniu.
- Projekcja przypisania innym motywacji całkowicie różni się od obrazu własnego osób krytykujących – są zupełnie inne. Można powiedzieć, że hejt jest zjawiskiem opartym na braku empatii. Prawdopodobnie motywacje przypisywane innym w jakimś stopniu są też motywacjami samych tych krytykujących – ocenił autor badania z Uniwersytetu SWPS.
Kobiety śmielej hejtują
Najczęściej hejtowi w internecie podlega to co ktoś robi (68 proc.), cudze poglądy (48 proc.), znacznie rzadziej wygląd (10 proc.) i pochodzenie (7 proc.).
Do wyrażania krytycznych opinii w internecie w 2024 roku częściej przyznają się mężczyźni (44 proc. ) niż kobiety (30 proc. ) oraz osoby najmłodsze z grupy 15-24 lata (46 proc.).
W ciągu ostatnich sześciu lat kobiety zaczęły śmielej wyrażać krytyczne opinie wobec działań i wyglądu innych albo też chętniej się do tego przyznawać (a być może jedno i drugie) – wskazano w badaniu
– Kobiety częściej deklarowały w 2024 roku, że krytykują, aby wyrazić własną opinię, co wcześniej było bardziej charakterystyczne dla mężczyzn. Dodatkowo, kobiety częściej deklarowały, że krytykują, aby odreagować i się wyżyć – opisywał podczas prezentacji wyników dr hab. Marek Kochan. Przyczyn upatruje w ważnych wydarzeniach społecznych z ostatnich lat – pandemii, wyroku TK dot. ograniczenia prawa do aborcji, inwazji na Ukrainę.
Kobiety w ubiegłym roku częściej krytykują działania i wygląd innych osób, choć w mniejszym stopniu niż mężczyźni krytykują poglądy – wskazał dr hab. Marek Kochan.
Zobacz: Sejm zajmie się walką z hejtem w internecie. Pierwsze czytanie ustawy
Kto jest hejtowany najczęściej
W 2024 roku, podobnie jak pięć lat wcześniej, za najbardziej hejtowaną grupę nadal uznawano mniejszości seksualne (63 proc. wskazań w 2024 r. wobec 64 proc. w 2019 r.). Wzrosła liczba wskazań na osoby z nadwagą – o 13 punktów procentowych (z 44 proc. na 57 proc. ), osoby niepełnosprawne – o 7 punktów (z 20 proc. na 27 proc. ), a także osoby niewykształcone – o 3 punkty (z 18 proc. na 21 proc. ).
Zauważalny jest jednocześnie spadek liczby wskazań grup, które w przeszłości były często obiektami hejtu. To politycy (spadek o 13 punktów procentowych – z 60 proc. na 47 proc. ), celebryci (o 11 punktów – z 63 proc. na 52 proc. ), imigranci (o 4 punkty – z 49 proc. na 45 proc. ) oraz Żydzi (o 7 punktów – z 42 proc. na 35 proc. ).
"Hejt pod strzechami"
W raporcie wyjaśniono, że mamy tu do czynienia ze zmianą w zachowaniach internautów: grupy dotąd uprzywilejowane i będące w centrum uwagi mediów stają się rzadziej celem hejtu, podczas gdy coraz częściej ofiarami stają się osoby należące do grup mniej uprzywilejowanych i o niższym statusie społecznym.
„Hejt trafił pod strzechy” – skwitował autor badania podczas prezentacji wyników.
– Hejt dotyczy bardziej zwykłych ludzi i to w szczególności tych o niższym statusie społecznym. Można zatem powiedzieć, że jest to ostrze klasowe hejtu. Krytykowane jest pochodzenie społeczne lub inne cechy, może oznaczać po prostu, że krytykowane są osoby, które przenoszą się ze wsi do miasta czy z małego miasta do dużego i mają może mniejszy kapitał społeczny i to właśnie podlega krytyce – podsumował dr hab. Marek Kochan.
W części debaty poświęconej raportowi badacze zastanawiali się, czemu ludziom łatwo przychodzi hejtowanie w internecie i to ten kanał komunikacji jest z nim najmocniej kojarzony, choć widać go też i w przestrzeni fizycznej – na graffiti, w miejscach publicznych?
– Bardzo często mamy taką tendencję do silniejszego wkładania emocji w komunikat pisany przy pomocy klawiatury. To dlatego, że nie widać wtedy naszego wyrazu twarzy, tonu głosu, tych pozawerbalnych wyznaczników komunikacji. Wtedy, kiedy do kogoś piszemy, to mamy tendencję do używania słów mocniejszych, bo nie można sobie pomóc komunikacją pozawerbalną.To działa też w drugą stronę – wyjaśniła dr Magdalena Łużniak-Piecha z SWPS.
Źródła wykresów: Badanie „Polscy internauci na temat hejtu 2019-2024”
Dołącz do dyskusji: Hejtu w internecie najczęściej doświadczają słabsi. Kobietom coraz częściej puszczają hamulce