SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

NIK nie zostawia suchej nitki na szefie Krajowej Rady. Zawiadomienie do prokuratury

Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie miał podstaw do nieprzekazywania nadawcom publicznym środków z abonamentu rtv. Zdecydowała się zawiadomić o tym prokuraturę. Według NIK Krajowa Rada za długo zastanawiała się nad przedłużeniem koncesji niektórych stacji. – Sprawa NIK to hucpa polityczna mająca na celu zdyskredytowanie Krajowej Rady – skomentował szef KRRiT Maciej Świrski.

Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski (fot. KRRiT) Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski (fot. KRRiT)

Kontrola działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Mediów Narodowych od 2016 do połowy 2024 roku została zlecona Najwyższej Izbie Kontroli przez Sejm w uchwale podjętej 26 lipca ub.r.

W opublikowanym w czwartek raporcie z tej kontroli NIK przypomniała, że przewodniczący KRRiT na początku ub.r. przestał przekazywać Telewizji Polskiej, Polskiemu Radiu i 17 regionalnym stacjom radiowym kolejne transze abonamentu radiowo-telewizyjnego. W zamian kierował je do depozytu sądowego.

CZYTAJ TEŻ: KRRiT przekaże Telewizji Polskiej ponad 20 mln zł

Krajowa Rada w uchwałach ze stycznia i lutego ub.r. uzasadniła taki ruch tym, że nadawcy publiczni pod koniec 2023 roku zostali postawieni w stan likwidacji przez ministra kultury. Pieniądze z abonamentu ponownie zaczęły do nich trafiać dopiero we wrześniu ub.r., gdy w południowo-zachodniej Polsce doszło do powodzi.

NIK zawiadamia prokuraturę ws. czwórki członków KRRiT

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła to, że szef KRRiT kierował transze abonamentu rtv nie do nadawców, tylko do depozytu sądowego (chodzi łącznie o 337,14 mln zł). Zwróciła uwagę, że Krajowa Rada harmonogram wypłaty owych transz ustaliła we wrześniu 2023 roku.

Według NIK „art. 8 ust. 2 ustawy o abonamencie nie uprawniał KRRiT do dokonania zmian zatwierdzonego przez Przewodniczącego KRRiT harmonogramu przekazywania wpływów z opłat abonamentowych, jak również do upoważnienia Przewodniczącego KRRiT do stworzenia nowego harmonogramu wypłat środków z wpływów z opłat abonamentowych”.

Jak poinformowano na konferencji prasowej, NIK przygotowała w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez czwórkę członków Krajowej Rady, którzy głosowali za uchwałami o nieprzekazywani nadawcom publicznym transz abonamentu rtv (przeciw głosował prof. Tadeusz Kowalski).

Chodzi o przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, czyli przestępstwo z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego. Osobno zawiadomienie dotyczy przewodniczącego Krajowej Rady Macieja Świrskiego, który nie przekazywał tych transz abonamentu.

Długotrwałe postępowania koncesyjne KRRiT

W efekcie kontroli NIK negatywnie oceniła też długotrwałość prowadzonych przez Krajową Radę postępowań w sprawie udzielenia koncesji na kolejny okres nadawania. Zaznaczono, że w skrajnych przypadkach takie decyzje podejmowano na kilka dni przed wygaśnięciem poprzedniej koncesji.

W ostatnich latach najgłośniej było o tym, że Krajowa Rada długo nie przedłużała koncesji satelitarnej TVN24, koncesji naziemnej TVN7 oraz koncesji TOK FM.

CZYTAJ TEŻ: KRRiT przestanie wydawać koncesje? Prof. Kowalski nie chce paraliżu

NIK ustaliła też, że „przewodniczący KRRiT, co do zasady, nie kierował do wnioskodawców w postępowaniach w sprawie udzielenia koncesji zawiadomień o niezałatwieniu sprawy w terminie na podstawie art. 36 par. 1 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego". Wytknięto mu także, że nieterminowo – z naruszeniem art. 34 ust. 1 b ustawy o RTV – zamieścił w dwóch drukowanych dziennikach ogólnopolskich informację o ogłoszeniu możliwości uzyskania koncesji.

Jak KRRiT rozpatruje skargi

Zastrzeżenia Najwyższej Izby Kontroli budzi też tryb i sposób rejestrowania i rozpatrywania skarg i wniosków, które wpływały do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W raporcie wskazano, że szef KRRiT jednakże rozpatrywał je z pominięciem obowiązujących go przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego (K.p.a.).

– Ponadto sposób prowadzenia rejestru skarg i wniosków uniemożliwiał kontrolę przebiegu i terminów załatwienia poszczególnych spraw, co było niezgodne z art. 254 K.p.a., a sam rejestr był nierzetelny w związku z ujmowaniem spraw niebędących skargami/wnioskami bądź nierejestrowaniem wszystkich wpływających skarg/wniosków, do których mają zastosowanie przepisy Działu VIII K.p.a. – dodano.

CZYTAJ TEŻ: Więcej za wpis do rejestrów nowych kanałów. KRRiT podniesie opłaty

W przypadku prowadzonych przez szefa KRRiT postępowań o naruszenie przepisów ustawy o rtv NIK stwierdził przypadki długotrwałości tych postępowań, bez dochowania terminu określonego w art. 35 par. 3 K.p.a. Opisano, że decyzje nakładające kary pieniężne – w wysokości mieszczącej się w ustawowych ramach – zostały wydane przez przewodniczącego KRRiT terminowo, tj. przed upływem okresu wskazanego w przepisach ustawy o rtv.

Przy czym NIK negatywnie oceniła egzekwowanie przez Macieja Świrskiego wpłaty nałożonych kar pieniężnych, mimo że decyzje w tej sprawie nie były prawomocne, ponieważ nadawcy odwołali się do sądu.

Według NIK przewodniczący KRRiT prawidłowo prowadził jawny rejestr programów telewizyjnych rozpowszechnianych wyłącznie w systemie teleinformatycznym i programów rozprowadzanych, a także wykaz audiowizualnych usług medialnych na żądanie oraz wykaz platform udostępniania wideo. Zaznaczono przy tym, że postępowania o wpis – na podstawie postanowień – do powyższych wykazów były długotrwałe, bez dochowania terminu określonego w art. 35 § 3 K.p.a.

Negatywnie oceniono również to, że Krajowa Rada od listopada 2021 do połowu ub.r. nie zapewniała punktu kontaktowego do dostarczania informacji i odbierania skarg w kwestiach związanych z dostępnością usług medialnych dla osób z niepełnosprawnościami wzroku i słuchu. Według NIK w ten sposób KRRiT nie realizowała swojego zadania określonego w art. 6 ust. 2 pkt 15 ustawy o rtv.

Ponadto NIK wskazała, że Krajowa Rada organizowała badania treści i odbioru usług medialnych oraz platform udostępniania wideo. Według kontrolerów szef KRRiT „nie zapewnił przeprowadzenia przez Krajowy Instytut Mediów badań dotyczących oglądalności telewizji ogólnopolskich i opublikowania ich wyników”.

Szef KRRiT: rozważam doniesienie do prokuratury na prezesa NIK

W czwartek w południe Maciej Świrski podczas konferencji zaznaczył, że Krajowa Rada będzie się domagać doprecyzowania oceny zawartej w kontroli NIK. – To wszystko jest zrobione poza kontekstem, nie uwzględnia np. kontekstu związanego z przejęciem mediów publicznych – ocenił, uznając także, że NIK wprowadza w błąd, używając określeń mówiących o nieprawidłowościach.

W ocenie szefa KRRiT jest to "kolejny atak na ciało konstytucyjne w ramach nagonki na przewodniczącego oraz na Krajową Radę po to, aby sparaliżować Krajową Radę". – Sprawa NIK to hucpa polityczna mająca na celu zdyskredytowanie Krajowej Rady – dodał.

– Poważnie się zastanawiam się nad złożeniem doniesienia do prokuratury na Mariana Banasia za przekroczenie uprawnień – powiedział. Ocenił, że być może należałoby odwołać się do art. 212 Kodeksu karnego - dotyczy on zniesławienia, czyli pomówienia, które polega na bezpodstawnym zarzuceniu komuś zachowania lub cech, które mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania.

– Pan Banaś ma na celu dyskredytację kompetencji Krajowej Rady – podkreślił Maciej Świrski.

Przewodniczący KRRiT odniósł się również do wyników kontroli NIK dotyczących m.in. długotrwałości prowadzonych przez Radę postępowań ws. koncesji. W ocenie Świrskiego, wniosek NIK "jest niezasadny i powinien być wykreślony z wystąpienia pokontrolnego". – Wykryta nieprawidłowość ma charakter formalny, nie uwzględnia roli i funkcjonowania kolegialnego organu konstytucyjnego – powiedział.

Jak wyjaśnił szef KRRIT, w świetle polskiego prawa medialnego podmiot, który stara się o przedłużenie koncesji, ma obowiązek złożyć wniosek w tej sprawie przynajmniej rok przed wygaśnięciem koncesji. – Do ostatecznego terminu przed wygaśnięciem KRRiT ma prawo rozpatrywać ten wniosek, więc z punktu widzenia samego prawa medialnego nie ma tu żadnych przekroczeń terminów – powiedział. Dodał, że "przewodniczący KRRiT nie może samodzielnie wydać decyzji - wymagana jest uprzednio uchwała całej KRRiT".

Świrski skomentował też przygotowane przez NIK zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez KRRiT ws. przekazania ponad 337 mln zł do depozytu sądowego, zamiast do jednostek publicznej radiofonii i telewizji. Jak tłumaczył, Rada postanowiła przekazywać te środki do depozytu sądowego "do momentu ustalenia rzeczywistego stanu prawnego" likwidatorów mediów publicznych. – W kilku przypadkach sądy przyjęły te depozyty i je potem wypłaciły – dodał.

Dołącz do dyskusji: NIK nie zostawia suchej nitki na szefie Krajowej Rady. Zawiadomienie do prokuratury

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
?
Czy NIK,to bezstronna instytucja ?
19 7
odpowiedź
User
Prawa wyznawców PiS w oczy kole
Czy NIK,to bezstronna instytucja ?


Za kontrolę odpowiadają niezależni kontrolerzy (a nie taki czy inny Prezes tej instytucji).
W przeszłości to wiceprezesi z PiS próbowali wstrzymywać/blokować niektóre kontrole.
15 19
odpowiedź
User
Prawak
Czy NIK,to bezstronna instytucja ?


Sam PiS prezesa powołał, a kontrolerzy nie są dobierani według klucza partyjnego.
13 15
odpowiedź