KRRiT przestanie wydawać koncesje? Prof. Kowalski nie chce paraliżu
Jeśli Sejm postawi przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przed Trybunałem Stanu, to regulator może przestać funkcjonować. Członek KRRiT prof. Tadeusz Kowalski chce zmian w regulaminie instytucji, które zapobiegną temu scenariuszowi. – Ta zmiana to jak przygotowanie się na to, że będzie zima, a brak decyzji oznacza, że dopóki nie ma śniegu, łopaty możemy w ogóle nie wyciągać – mówi Wirtualnemedia.pl.

Podczas wtorkowego posiedzenia KRRiT prof. Kowalski złożył wniosek o zmianę regulaminu prac regulatora. Rada nie podjęła decyzji w tej sprawie. Inicjatywa ma związek z możliwym postawieniem przed Trybunałem Stanu przewodniczącego Macieja Świrskiego. Jeśli to nastąpi, szef regulatora zostanie wyłączony z prac.
– Gdyby w najbliższych dniach Sejm podjął uchwałę o postawieniu przewodniczącego przed decyzję, że przewodniczący staje przed Trybunałem Stanu, to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zostałaby sparaliżowana, nie mogłaby działać. W obecnym regulaminie jest napisane, że zastępca przewodniczącego może zwołać posiedzenie wyłącznie na podstawie upoważnienia przewodniczącego – wyjaśnia prof. Kowalski.
Czy kryzysu da się uniknąć?
W propozycji zmian regulaminu prof. Kowalski zaproponował, aby rozszerzyć uprawnienia zastępcy przewodniczącego. Mógłby on zwołać posiedzenia w przypadku nieobecności szefa KRRiT uniemożliwiającej zwołanie posiedzenia przez okres co najmniej 21 dni lub podjęcia przez Sejm uchwały o pociągnięciu go do odpowiedzialności przed TS.
Prof. Kowalskiemu zależy też, żeby posiedzenia odbywały się regularnie. Zaproponował, żeby wpisać do regulaminu możliwość zwołania posiedzenia przez przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego na wniosek co najmniej dwóch członków Rady, nie później niż 7 dni przed wnioskowanym posiedzeniem. W przypadku niezwołania posiedzenia przez wskazane osoby, mógłby je zwołać jeden z członków wnioskujących.
A co z wymaganym podpisem przewodniczącego pod koncesjami i innymi decyzjami? – Gdyby zaproponowane przeze mnie zmiany w regulaminie zostały zaakceptowane, to możliwe byłoby zwołanie posiedzenia z udziałem czterech członków, odwołanie obecnego przewodniczącego, a następnie powołanie nowego. Wtedy mógłby on podpisywać koncesje i inne decyzje. Organ działałby normalnie, ale w czteroosobowym składzie – wyjaśnia członek KRRiT.
Nie można od razu zmienić regulaminu, żeby wiceszef KRRiT podejmował decyzje? – Ustawa nie daje możliwości podpisywania decyzji wiceprzewodniczącemu. Zmiana regulaminu jest potrzebna, aby w ogóle mogło odbyć się posiedzenie. Trwałoby aż do wyłonienia przewodniczącego. Wszystkie decyzje musiałyby zapaść jednogłośnie, bo cztery głosy są potrzebne, aby uchwała KRRiT była ważna – odpowiada prof. Kowalski.
KRRiT podejmuje decyzje większością 2/3 głosów ustawowej liczby członków. W praktyce do wyboru następcy Świrskiego konieczna byłaby jednomyślność regulatora, czyli 4 głosy za: Agnieszka Glapiak, wiceprzewodnicząca KRRiT, Marzena Paczuska, Hanna Karp (członkowie wybrani przez PiS i prezydenta Andrzeja Dudę) i wybrany przez Senat prof. Tadeusz Kowalski.
– Rozpatrywanie sprawy przed Trybunałem Stanu może potrwać rok, dwa lata lub więcej. Niefunkcjonujący organ przez tak długi czas to coś niewyobrażalnego. Nie byłoby możliwe nawet wydanie technicznych zgód, np. na przeniesienie nadajnika po wyburzeniu komina – zauważa prof. Kowalski.
Koalicja może poczekać na wybory prezydenckie
Brak przewodniczącego może oznaczać nie tylko problem z rozstrzygnięciem konkursów radiowych czy dotyczącego miejsca na MUX-8 naziemnej telewizji cyfrowej, ale też problem z przedłużeniem koncesji telewizyjnych (w 2026 roku wygasają koncesje m.in. Canal+ 1, Canal+ Kuchnia, Polsat Sport 3).
8 maja komisja odpowiedzialności konstytucyjnej miała głosować nad swoim sprawozdaniem w sprawie postawienia szefa KRRiT przed TS. Później sprawa miała trafić na salę plenarną Sejmu. Tak się jednak nie stało, co może świadczyć o tym, że obóz rządzący czeka na wynik wyborów prezydenckich.
Jeśli wygra je Rafał Trzaskowski, to pojawią się sposoby na zmiany w KRRiT i uniknięcie paraliżu. Po Sejmie i Senacie, także nowy prezydent może odrzucić sprawozdanie regulatora, co automatycznie skróci jego kadencję i pozwoli wyłonić nowych członków KRRiT, w tym przewodniczącego.
Koalicja może też droga ustawową skrócić kadencję KRRiT i wyłonić nowy, większy skład. Wtedy nie będzie musiała martwić się o potencjalne weto prezydenta. Gdyby propozycje zmian w regulaminie prof. Kowalskiego przeszły, to możliwe byłoby ustawowe rozszerzenie składu, zwołanie posiedzenia i wybór nowego przewodniczącego. Wówczas członkowie wybrani przez PiS i prezydenta Dudę, dalej zasiadaliby w Radzie.
Niedawno tygodnik „Do Rzeczy” informował, że członek KRRiT i zarazem była szefowa „Wiadomości” TVP Marzena Paczuska podjęła nieudaną próbę odwołania przewodniczącego Świrskiego, tłumacząc to właśnie przeciwdziałaniem paraliżowi. Przeciwko opowiedzieli się sam przewodniczący Świrski i członek KRRiT Hanna Karp.
Jeśli wybory wygra Karol Nawrocki, to do jesieni 2028 roku ustawowe zmiany w KRRiT wydają się mało prawdopodobne w związku z prezydenckim wetem. Jeśli Maciej Świrski zostanie postawiony przed TS za utrudnianie wypłaty pieniędzy abonamentowych mediom publicznym i zbyt długie procesy koncesyjne mediów prywatnych, to regulatorowi grozi paraliż. Chyba, że członkowie zmienią wcześniej regulamin.
Dołącz do dyskusji: KRRiT przestanie wydawać koncesje? Prof. Kowalski nie chce paraliżu