Media publiczne od 15 miesięcy w likwidacji. Co dalej?
Telewizja Polska, Polskie Radio i Polska Agencja Prasowa na pierwszy rzut oka działają normalnie. Ale tak naprawdę funkcjonują już od 15 miesięcy w stanie likwidacji. Zlikwidowane jednak nie zostały, więc zasadne wydaje się pytanie, jak długo to jeszcze potrwa? Zdaniem prawniczki likwidacja może trwać i trwać. Juliusz Braun, były prezes TVP, uważa, że obecny stan nie wpływa korzystnie na wizerunek mediów publicznych.

Jesienią 2023 roku odbyły się wybory parlamentarne w Polsce, które wygrały partie koalicji 13 października. Zdecydowała ona, że przejmie kontrole nad mediami publicznym, kierowanymi przez nominatów poprzedniego rządu. W grudniu 2023 roku walne zgromadzenia akcjonariuszy Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej odwołały ówczesnych prezesów zarządów tych spółek i rady nadzorczej, powołując nowe osoby. Następnie 27 grudnia postawiono TVP, Polskie Radio oraz PAP w stan likwidacji. Chwilę później to samo spotkało regionalne rozgłośnie Polskiego Radia.
Prawo nie określa terminu końcowego
W kwietniu 2024 roku Ministerstwo Kultury podało, że wszystkie spółki mediów publicznych zostały skutecznie postawione w stan likwidacji, co potwierdziły wpisy do Krajowego Rejestru Sądowego. Stan ten trwa do dziś.
Czy przepisy wprowadzają ograniczenia w tej materii? Katarzyna Bilewska, prawniczka z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznaje: „Żaden z przepisów dotyczących likwidacji spółek handlowych nie wskazuje maksymalnego terminu trwania likwidacji.”
Czytaj także: Krajowy Instytut Mediów zwolnił większość pracowników
Bilewska dodaje: „Likwidacja to stan, który powinien się zakończyć po dokonaniu ewentualnych czynności koniecznych dla przeprowadzenia likwidacji lub wtedy, gdy wspólnicy mają zamiar wyjść ze stanu likwidacji, cofnąć ją. Nie ma terminu, w którym spółka, sąd lub właściciel byliby zobligowani do zakończenia procesu likwidacji.”
Z prawnego punktu widzenia nie ma więc żadnego konkretnego terminu, w którym TVP, Polskie Radio czy PAP muszą pozbyć się dopiska „w likwidacji”. Zapytaliśmy Ministerstwo Kultury, kiedy możemy spodziewać się zakończenia tego procesu, ale do momentu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. – Od momentu postawienia spółek w stan likwidacji przechodzą one restrukturyzację. Celem tych działań jest optymalizacja ich funkcjonowania. Ustabilizowanie ich płynności będzie podstawą do podejmowania kolejnych decyzji – przekazało nam następnie Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury.
Minister sugeruje, na co czeka rząd
W grudniu ub.r. minister Hanna Wróblewska w rozmowie z Radiem Katowice przyznała: „Likwidacja nie może trwać wiecznie, nie będzie trwała wiecznie. Jesteśmy na etapie pisania nowej ustawy medialnej. Ta ustawa jest już po konsultacji założeń. To był bardzo szeroko prowadzony proces. Mam nadzieję, że w następnym roku ustawa o mediach zostanie uchwalona i podpisana przez Prezydenta. Wtedy nastąpi nowy rozdział w życiu mediów publicznych.”
Dziennikarz dopytywał: „Czy decydujące będą wybory prezydenckie?”. Wróblewska odpowiedziała: „Wybory z różnych powodów będą dla nas bardzo ważne.”
Tym samym przechodzimy do prawdopodobnie kluczowego aspektu - politycznego. Większość rządząca czeka na zmianę w Pałacu Prezydenckim i wybór Rafała Trzaskowskiego. Wątpliwe, by obecny prezydent Andrzej Duda był gotowy pójść na współpracę w zakresie zmian w mediach publicznych. Kadencja Dudy kończy się w sierpniu. Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja.
Rola prezydenta jest ważna - według art. 12 ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji skład Rady można zmienić wówczas, gdy Sejm i Senat odrzucą coroczne sprawozdanie Rady. Wówczas następuje wygaśnięcie kadencji wszystkich członków KRRiT, ale „wygaśnięcie nie następuje, jeżeli nie zostanie potwierdzone przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.
Tak już było w sierpniu 2024 - Sejm i Senat odrzuciły sprawozdanie Rady za 2023, ale Andrzej Duda nie potwierdził wygaśnięcia. Obecna kadencja KRRiT kończy się za trzy lata.
Nowa sytuacja od 2026 roku?
Do tego dochodzi uchwalenie nowej ustawy medialnej. Prace nad nią trwają od miesięcy, obecny Prezydent może zdecydować się na weto. Kilkanaście dni temu przewodniczący Rady Mediów Narodowych Wojciech Król zapowiedział, że projekt ustawy jest na końcowym etapie prac.
– Ustawa medialna przewiduje, że proces likwidacji mediów publicznych powinien się zakończyć do końca tego roku. Będzie okres przejściowy, procedura wyboru nowych władz mediów publicznych i można powiedzieć, że nowy rok 2026 rozpoczynamy z mediami, które nie są w tym procesie restrukturyzacji, są stabilnie finansowane, są władze wybrane w procedurze zgodnej z konstytucją, czyli przy udziale Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – mówił Król cytowany przez PAP.
Ustawa może trafić do Parlamentu w lipcu. Wówczas przegłosowana będzie czekać na podpis nowego prezydenta. Jeśli wybory wygra zajmujący drugie miejsce dziś w sondażach, a wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki, sytuacja z perspektywy większości sejmowej znów się skomplikuje. Wtedy stan likwidacji w mediach publicznych mógłby potrwać nawet do 2027 roku, gdy zgodnie z terminem powinny odbyć się kolejne wybory parlamentarne w naszym kraju. Ewentualnie wcześniej, gdyby doszło do skrócenia kadencji Sejmu, co w pewnych warunkach prawnych jest dopuszczalne.
Jednym z najważniejszych założeń ustawy medialnej ma być likwidacja opłaty abonamentowej. Przewidziano także m.in. reformę kompetencji rad programowych mediów publicznych czy zmianę w zakresie powoływania i działania rad nadzorczych i zarządów tych spółek.
Obecny stan nie jest dobry dla mediów publicznych
Były prezes TVP Juliusz Braun uważa, że dla większości widzów jest to zapewne obojętne, ale generalnie obecny stan nie wpływa korzystnie na wizerunek mediów publicznych. – Nie wiadomo, co będzie dalej. Gdyby było powiedziane, że koalicja rządowa ma koncepcję gotową do wdrożenia, a trwa tylko oczekiwanie na „korzystną atmosferę polityczną”, to byłoby jasne, na czym stoimy. Tak nie jest - minęło 1,5 roku, a nadal nie wiadomo - poza ogólnikami - jak te media mają wyglądać – mówi Braun w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Nasz rozmówca żałuje, że nie spróbowano dyskutować bardziej fundamentalnie na temat kształtu mediów publicznych. – Postawienie ich w stan likwidacji dawało szansę, by zastanowić się choćby nad pomysłem odejścia od modelu spółki prawa handlowego, a także nad budową regionalnych mediów publicznych w oparciu nie tylko o radio i telewizję, ale także prasę, która wciąż należy do Orlenu, a więc kontrolowana jest przez Skarb Państwa. Propozycje przedstawione przez Ministerstwo Kultury w ewentualnej ustawie medialnej mają charakter zmian generalnie słusznych, ale raczej kosmetycznych w stosunku do modelu, jaki obowiązywał od 30 lat.
Dołącz do dyskusji: Media publiczne od 15 miesięcy w likwidacji. Co dalej?
A TVP - jak to firma w stanie likwidacji - będzie nadal zatrudniać odrzuty, których nikt nigdzie nie chce...