Resort zdrowia zarzuca „Do Rzeczy” „sprzyjanie antyszczepionkowcom”. Lisicki: redakcja jest otwarta na różne głosy

Zwłaszcza Semka ostro tam gardłował "otwarty na różne głosy". Skończyło się rumakowanie jak wylądował na Wołoskiej, chociaż dzięki Kurskiemu i tak miał się tam jak pączek w maśle.

Trump jak zachorował też zrobił sobie kurację za pół miliona, zamiast brać witaminę C i przeleżeć w domu, jak to lubił doradzać swoim wyborcom. Tak to działa.

Jest to niestety prawda. Portal często bezrefleksyjnie przedrukowuje fałszywe informacje z zagranicznych portali bez jakiejkolwiek weryfikacji zawartych tam tez. Tak to jest jak się zatrudnia pseudo-dziennikarzy bez merytorycznego przygotowania, którzy nie mają warsztatu i idą na skróty. Pytanie na ile to amatorszczyzna, a na ile celowe, złośliwe działanie.

Przynajmniej ktoś próbuje zadawać pytania, które nie padają na konferencjach prasowych, a które większości się nasuwają. Co za czasy, że obowiązują jedynie słuszne opinie i to wobec preparatów szczepionkowych, które testujemy na sobie gromadnie od półtora roku, a, za które producent nie ponosi odpowiedzialności, a wyniki badań utajnia na kilkadziesiąt lat.