SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Robert Feluś: Tak nie powinno robić się debat. A jest prosty sposób, by były ciekawsze

Drodzy Czytelnicy, 12 maja przed północą umarła idea organizowania debat prezydenckich w telewizji publicznej w znanym nam do tej pory formacie. Cześć ich pamięci!

Dołącz do dyskusji: Robert Feluś: Tak nie powinno robić się debat. A jest prosty sposób, by były ciekawsze

46 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
nnn
Stanowski po raz kolejny udowodnił, że ma jaja wielkości tego warszawskiego. Facet założył ambasadorowej chomąto i zaorał nią posadzkę w hali Kurskiego. Stanowski zroastował Dorę tak mocno, że po wszystkim łamiącym glosem przytoczyła cytat starego kolaboranta, który sprzedał kilku rzymiańskich braci żeby uniknąć śmierci w Auschwitz.
Co do uwagi Stanowskiego - jaki wpływ na przeszłość mają dzieci...swoich rodziców ? A tutaj teściów ? Może wyjaśnisz co ma czyjś teść i wydarzenia sprzed dziesiątek lat do czasów tutaj i teraz.

Taki, że bez tych teściów i rodziców, to większość obecnych polityków i ludzi mediów, pracowałaby na słuchawce lub w magazynach. Układy są trwałe i przekazywane z pokolenia na pokolenie. To jest większy kapitał niż wykształcenie. Tak, wiem, że dzieci nie odpowiadają za grzech przodków, ale... pod warunkiem, że potrafią potępić grzechy przodków i przekonać, że ich pozycja nie wynika z tego, co robili przodkowie. Ja nie chciałbym, żeby np. żeby szefem MON została osoba, której rodzic mieszka w innym kraju i pracuje dla obcych służb wojskowych. Nie chciałbym, żeby w prokuraturach i sądach pracowały dorosłe dzieci szefów grup przestępczych. Nie chciałbym, żeby np. wysokiej rangi urzędnik od sprawiedliwości dostawał dom od teścia, który ma niejasną przeszłość z czasów PRL, w tym wyrok za zacieranie śladów zbrodni. Tu chodzi o zwykłą przyzwoitość, empatię wobec pokrzywdzonych itd. Są tysiące zawodów i nikt normalny z moralnym kręgosłupem nie ma parcia na szkło i politykę, gdy przodkowie mają na sumieniu gruby szajs.
odpowiedź
User
2222
Stanowski po raz kolejny udowodnił, że ma jaja wielkości tego warszawskiego. Facet założył ambasadorowej chomąto i zaorał nią posadzkę w hali Kurskiego. Stanowski zroastował Dorę tak mocno, że po wszystkim łamiącym glosem przytoczyła cytat starego kolaboranta, który sprzedał kilku rzymiańskich braci żeby uniknąć śmierci w Auschwitz.
Co do uwagi Stanowskiego - jaki wpływ na przeszłość mają dzieci...swoich rodziców ? A tutaj teściów ? Może wyjaśnisz co ma czyjś teść i wydarzenia sprzed dziesiątek lat do czasów tutaj i teraz.

Taki, że bez tych teściów i rodziców, to większość obecnych polityków i ludzi mediów, pracowałaby na słuchawce lub w magazynach. Układy są trwałe i przekazywane z pokolenia na pokolenie. To jest większy kapitał niż wykształcenie. Tak, wiem, że dzieci nie odpowiadają za grzech przodków, ale... pod warunkiem, że potrafią potępić grzechy przodków i przekonać, że ich pozycja nie wynika z tego, co robili przodkowie. Ja nie chciałbym, żeby np. żeby szefem MON została osoba, której rodzic mieszka w innym kraju i pracuje dla obcych służb wojskowych. Nie chciałbym, żeby w prokuraturach i sądach pracowały dorosłe dzieci szefów grup przestępczych. Nie chciałbym, żeby np. wysokiej rangi urzędnik od sprawiedliwości dostawał dom od teścia, który ma niejasną przeszłość z czasów PRL, w tym wyrok za zacieranie śladów zbrodni. Tu chodzi o zwykłą przyzwoitość, empatię wobec pokrzywdzonych itd. Są tysiące zawodów i nikt normalny z moralnym kręgosłupem nie ma parcia na szkło i politykę, gdy przodkowie mają na sumieniu gruby szajs.
Prześwietlamy ? Kogo Stano, Prawych i Sprawiedliwych ? Nie teść, a tata Terle.ckiego - Olgierd przez 35 lat współpracował z "SB".
odpowiedź
User
obserwator
Dobry tekst, ale to nie debata SE powinna być wzorem, ale debaty w mniejszym gronie prowadzone przez dziennikarzy z udziałem ekspertów, oceniających potem wypowiedzi kandydatów. Merytoryczne, pogłębione, a nie krótkie sensacyjne bonmoty, bo to nie ma sensu, bo widzimy tylko to, co ktoś przygotował sobie wcześniej, ale o jego poglądach wciąż wiemy niewiele. A co do zdania: "Czy doczekamy się kiedyś takiej władzy, która nie będzie wykorzystywać mediów publicznych do swoich celów propagandowych?", to odpowiem krótko: NIE, NIGDY. Bo nikomu, kto ma na to wpływ na tym nie zależy. Nawet dziennikarzom.

odpowiedź