Świrski kontra reszta członków KRRiT. Były przewodniczący: to złamanie konstytucji
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odwołała Macieja Świrskiego z funkcji przewodniczącego. Były już szef KRRiT krótko po tej decyzji połączył się z Republiką. – Przypominam, że zarządziłem przerwę w obradach KRRiT do 8 sierpnia, czyli mojego wystąpienia planowanego w Senacie. Po południu członkowie KRRiT zebrali się. To zebranie z punktu widzenia prawa jest nieregulaminowe. Posiedzenia zwoływać może przewodniczący – mówił wyraźnie zmieszany Świrski.

Członek KRRiT prof. Tadeusz Kowalski tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że Rada miała prawo odwołać przewodniczącego. Za takim ruchem opowiedzieli się wszyscy pozostali członkowie. Także Agnieszka Glapiak - powołana przez Sejm poprzedniej kadencji, gdzie większość miało Prawo i Sprawiedliwość, oraz wskazane przez prezydenta Andrzeja Dudę Hanna Karp i Marzena Paczuska.
Agnieszka Glapiak została nowym przewodniczącym KRRiT, natomiast Hanna Karp wiceprzewodniczącą. Jak relacjonuje prof. Kowalski, Świrski nie brał udziału w tym głosowaniu, choć został poinformowany, że się odbywa. W piątek Sejm zdecydował o postawieniu szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu. Zgodnie z ustawą o TS, mandat takiej osoby w KRRiT ulega automatycznemu zawieszeniu.
Sam Świrski zapowiedział, że będzie kontynuował swoją pracę jako przewodniczący, nie uznając wyników głosowania. Powołał się na orzeczenie nieuznawanego przez obóz rządzący Trybunału Konstytucyjnego, który uznał zapisy ustawy o TS dotyczące zawieszeniu w pracy, za niezgodne z konstytucją. Jeszcze w poniedziałek rano Świrski zorganizował konferencję, na której zapewniał, że będzie normalnie pracował.
Republika podała, że w niedzielę w siedzibie KRRiT pojawiła się policja. Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom, jakoby policjanci weszli do środka. Podała, że funkcjonariusze pytali ochronę kiedy przewodniczący pojawia się w pracy, aby zapewnić bezpieczeństwo w rejonie budynku i przeciwdziałać ewentualnemu zakłóceniu ładu i porządku publicznego. Prof. Kowalski nie widział w poniedziałek policji w siedzibie Rady.
Świrski żegna się ze stanowiskiem na antenie Republiki
Po godzinie 18. Świrski połączył się z Republiką. – Nie można zwołać ad hoc posiedzenia, w innym terminie niż to wyznaczy przewodniczący. Najwcześniej państwo mogliby się zebrać 8 sierpnia. Państwo zwołali jednak to posiedzenie i odwołali mnie ze stanowiska przewodniczącego. Nie wiem, jakie były motywy. Wydaje się, że uznali pozostali członkowie Krajowej Rady, że jestem zawieszony w związku z postawieniem mnie przed Trybunałem Stanu – mówił Świrski.
Zauważył, że pominięto orzeczenie TK. – Wszyscy oprócz mnie członkowie KRRiT uznali, że jego orzeczenia są nieistniejące. To w mojej ocenie złamanie konstytucji. Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i niezaskarżalne. Państwo uznali, że nie istnieje orzeczenie TK. Ustawili się w tym porządku postrzegania prawa jak koalicja rządząca – stwierdził były szef KRRiT.
Ewa Bugała pytała, dlaczego zmienili zdanie. – Już raz podjęto próbę mojego odwołania. Profesor Kowalski został wybrany przez Senat. Od początku działał przeciwko zbalansowaniu rynku medialnego. Głosował także przeciwko Republice i wPolsce24 koncesji. Jak widać, ma taką siłę perswazji wobec innych członkiń KRRiT, że uległy jego sile perswazji – mówił Świrski.
Jego zdaniem, w związku z nieregulaminowym odwołaniem, nadawcy mogą mieć problem. – Będą kwestionowane uprawnienia pani Agnieszki Glapiak i jej podpisy pod koncesjami i innymi rozporządzaniami. Będzie spór czy jej powołanie nastąpiło zgodnie z przepisami prawa – zauważył były przewodniczący KRRiT. Jego zdaniem odwołanie byłoby legalne „w regulaminowym terminie”.
- Pamiętajmy, że pani Glapiak ma pozostawione zarzuty w związku z jej działalnością w Ministerstwie Obrony Narodowej. Być może to w jakiś sposób wpłynęło na jej podstawę. Tego czy będzie w stanie dać odpór presji mediów, pana Kowalskiego i rozmaitych zakulisowych nacisków w związku z tym koncesja (przyp. red. Republiki) została zablokowana przez sąd, nie jestem w stanie ocenić – mówił były szef KRRiT. M.in. Glapiak została oskarżona o przywłaszczenie zegarka dla zagranicznej delegacji MON. Obecna szefowa KRRiT twierdzi, że jest niewinna.
Po piątkowym postawieniu ówczesnego przewodniczącego przed TS eksperci i prawnicy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że to dalsze urzędowanie Świrskiego w KRRiT grozi kwestionowaniem ważności decyzji podjętych przez regulatora. Koncesji nie powinien bowiem podpisywać przewodniczący, który powinien być zawieszony po postawieniu przed Trybunałem Stanu.
Dołącz do dyskusji: Świrski kontra reszta członków KRRiT. Były przewodniczący: to złamanie konstytucji