W tym roku ceny pszenicy będą najwyższe od 20 lat
Ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat, a powrót do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie nastąpi w II połowie 2024 r. - ocenili analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Rosyjska agresja wpłynie też na ceny kukurydzy - dodali.
Jak zwrócili uwagę eksperci PIE, rosyjska agresja spowodowała znaczący wzrost cen zbóż na światowych rynkach. Bezpośrednio po rozpoczęciu wojny cena buszla pszenicy na giełdzie w Chicago (CBOT) wzrosła z 8 dol. do 14 dol., tj. prawie o 80 proc. "Obecnie obserwujemy lekką stabilizację – notowania cofnęły się do około 11 dol." - zauważyli.
"Kontrakty futures wskazują, że ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat" - stwierdzili analitycy Instytutu.
Powrót do poziomów sprzed wybuchu wojny nastąpi, według obecnych wycen, w II połowie 2024 r. - prognozuje PIE. "Rosyjska agresja wpłynie również silnie na ceny kukurydzy – bieżące ceny oraz kontrakty terminowe implikują utrzymanie się najwyższych poziomów od 2012 r." - wyjaśnili eksperci w "Miesięczniku Makroekonomicznym PIE".
Analitycy zwrócili uwagę, że systematycznie drożeje kukurydza, choć notowaniom towarzyszy mniejsza zmienność. Od momentu rosyjskiej agresji cena wzrosła z 6,5 dol. do 7,5 dol., analitycy ocenili, że "trend nadal jest rosnący". Wzrost cen, jak zaznaczyli, odzwierciedla obawy o stabilność handlu z Ukrainą.
Według danych FAO, na które powołuje się PIE, Ukraina odpowiada za 3 proc. światowej produkcji pszenicy. Głównymi odbiorcami ukraińskich zbóż są państwa Dalekiego Wschodu oraz Afryki Północnej. W 2020 r. odpowiadały one kolejno za 55 proc. oraz 41 proc. łącznego eksportu surowca. "Z uwagi na blokadę ukraińskich portów handel jest obecnie niemożliwy – Ukraina nie jest w stanie dostarczać zakontraktowanego zboża" - podkreślono.
Ukraińska agencja APK-Inform, którą cytuje PIE, szacuje, że zniszczeniu uległo ok. 28 proc. zasiewów zbóż ozimych, a konflikt militarny spowoduje, że skala wiosennych zasiewów i potencjalnych plonów w lecie spadnie o ok. 40 proc. "Embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy powiększa niepewność dotyczącą plonów w 2023 r." - stwierdzają analitycy.
Przypomniano, że w 2020 r. Rosja była największym eksporterem nawozów azotowych – odpowiadała na 12,1 proc. światowego popytu. Zdaniem ekspertów PIE państwa UE zaczną rozwijać produkcję wewnątrz wspólnoty, aby zastąpić import. "Będzie to jednak proces długotrwały, a jednym z jego wymagań jest zmiana łańcuchów dostaw gazu ziemnego, niezbędnego przy produkcji" - wskazali.
Zaznaczono, że większa zależność następuje w przypadku nawozów potasowych. "Białoruś jest drugim po Kanadzie największym ich dostawcą, Rosja trzecim – odpowiadają kolejno za 16,2 proc. oraz 13,6 proc. światowego popytu" - przypomnieli.
Struktura eksportu Rosji i Białorusi jest bardzo zdywersyfikowana – ograniczenia w handlu dotkną większość państw Unii Europejskiej. "Zastąpienie państw agresorów będzie skomplikowane, ponieważ możliwości produkcyjne wewnątrz UE są ograniczone" - ocenili analitycy. Według nich kraje unijne prawdopodobnie będą sprowadzać surowiec z Ameryki Południowej, np. z Brazylii.
Agresja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego br.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Dołącz do dyskusji: W tym roku ceny pszenicy będą najwyższe od 20 lat