SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

"Do Rzeczy" w dużym dołku reklamowym. Ostrzega inwestorów przed skutkami zmiany władzy

W 2024 roku przychody reklamowe wydawcy „Do Rzeczy” i „Historia Do Rzeczy” skurczyły się o prawie 60 proc. Spółka, prowadząca właśnie sprzedaż akcji, jako ryzyko biznesowe wskazała inwestorom negatywny wpływ zmiany władzy na swoją działalność reklamową.

Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy" i wiceprezes spółki Do Rzeczy (fot. materiały prasowe) Paweł Lisicki, redaktor naczelny

Spółka Do Rzeczy w memorandum informacyjnym w związku z emisją akcji podała, że w 2024 roku wypracowała 12,17 mln zł przychodów sprzedażowych, co wobec 15,4 mln zł rok wcześniej oznacza spadek o 21 proc.

Przy czym wpływy z działalności wydawniczej, czyli sprzedaży egzemplarzowej i prenumeratowej „Do Rzeczy” i „Historii Do Rzeczy” oraz subskrypcji cyfrowej Do Rzeczy+, zwiększyły się z 8,12 do 9,45 mln zł.

Wpływy reklamowe w dół o prawie 60 proc.

Za to przychody z reklam poszły w dół o 59,1 proc. – z 6,41 do 2,62 mln zł, zaś te sklasyfikowane jako pozostałe skurczyły się z 865 do 95 tys. zł. Natomiast w 2022 roku spółka zanotowała 8,4 mln zł przychodów z działalności wydawniczej, 4,76 mln zł z reklam i 1,62 mln zł pozostałych.

CZYTAJ TEŻ: Wydawca „Do Rzeczy” chce sprzedać akcje za 5 mln zł. Zmalały jego wpływy i rentowność

Firma podała też swoje wyniki w ujęciu zakładającym, że nie działała w ramach grupy kapitałowej PMPG Polskie Media. To ujęcie czysto teoretyczne, bo PMPG niezmiennie ma 75,8 proc. akcji spółki, a w ramach oferty publicznej nie będzie sprzedawać żadnych walorów.

W taki ujęciu pro forma przychody reklamowe Do Rzeczy były znacznie wyższe: 11,91 mln zł w 2022 roku, 10,53 mln rok później i 4,26 mln zł w 2024 r. Spadek w ub.r. wyniósł 49,5 mln zł.

Firma nie wyszczególniła w memorandum, jak duże wpływy zanotowała z reklam w swoich tytułach prasowych, jak duże z reklam na portalu DoRzeczy.pl, a ile zapewniły pozostałe współprace marketingowe (np. przy przyznawanych przez redakcje nagrodach i innych eventach).

„Do Rzeczy” bez większości reklam państwowych

Wiadomo natomiast, że za rządów PiS w mediach o profilu konserwatywnych mocno reklamowały się spółki i instytucje państwowe. Przez kilka lat szczegółowo analizował to prof. Tadeusz Kowalski, zanim jesienią 2022 roku został wybrany do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W przypadku „Do Rzeczy” w 2021 roku 21,2 proc. z 45,85 mln zł cennikowych wpływów reklamowych pochodziło z sektora państwowego (dane Kantar Media).

Sytuacja diametralnie zmieniła się na początku ub.r., gdy po powołaniu nowej koalicji rządzącej zmieniły się władze najważniejszych firm i instytucji państwowych. Już w marcu ub.r. opisywaliśmy, że większość reklam takich podmiotów zniknęła z łam „Do Rzeczy”, „Sieci” i „Gazety Polskiej”. Dalej promują się tam instytucje, w których z uwagi na kadencyjność nie zmieniły się władze, np. Narodowy Bank Polski i Instytut Pamięci Narodowej. W całym 2024 roku cennikowe przychody reklamowe „Do Rzeczy” poszły w dół o 42,4 proc.

Zmiana władzy ryzykiem biznesowym dla Do Rzeczy

W ten sposób ziściło się już jedno z ryzyk biznesowych, które Do Rzeczy wskazało w materiałach dla potencjalnych inwestorów. W prezentacji podano, że po zmianie rządu może nastąpić ograniczenie współpracy z instytucjami publicznymi. Firma deklaruje, że jej odpowiedzią będzie dywersyfikacja klientów reklamowych i rozwój współpracy z sektorem prywatnym.

Natomiast w memorandum spółka podkreśliła, że jej tytuły reprezentują poglądy konserwatywne i tradycyjne wartości, takich jak: religia, naród, państwo i rodzina. Mimo przemian światopoglądowych i politycznych nie obawia się, że zmaleje grono odbiorców jej treści.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Firma zwróciła uwagę na ostatnie dane z rynku politycznego. – Jak wynika z wyników wyborów parlamentarnych w Polsce w 2023 r., czy sondaży dotyczących poparcia kandydatów na prezydenta publikowanych w 2025 r. społeczeństwo polskie dzieli się niemalże po równo na osoby o poglądach bardziej konserwatywnych i bardziej liberalnych. Wynik wyborów prezydenckich w USA w 2024 r. i zmiana władzy w tym państwie wskazuje, że podział poglądowy występuje na całym świecie – opisała.

– W związku z powyższym niezależnie od uwarunkowań politycznych w kraju, choć ryzyko istotnych zmian światopoglądowych w społeczeństwie jest ryzykiem istotnym, to jednocześnie Spółka ocenia prawdopodobieństwo jego wystąpienia, a co za tym idzie, odejścia czytelników, jako niskie – dodała.

Dołącz do dyskusji: "Do Rzeczy" w dużym dołku reklamowym. Ostrzega inwestorów przed skutkami zmiany władzy

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Czytelnik
Ich strach przed radzieckimi obniża chęć kupowania.
8 5
odpowiedź
User
jasne
Podsumowując: nie są w stanie przyciągnąć reklamodawców, jeśli nie rządzi akurat władza, której służą i która w okresie swoich rządów daje im reklamy nieuzasadnione nakładem tygodnika.
42 8
odpowiedź
User
mefiSto
Taki typowo prawicowy pomysł na biznes. Stworzyć gazetę, radio lub telewizję, a działalność sfinansują Spółki Skarbu Państwa, kontrolowane przez sprzyjającą władzę.
Rewelacyjny biznes plan.
29 7
odpowiedź