Influencerka zarzuca Netfliksowi zawłaszczenie wizerunku. Chodzi o nowy hit z Kożuchowską

11 czerwca na Netfliksie zadebiutował nowy polski serial „Aniela” z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej. Komedia opowiada o tytułowej bohaterce, która z dnia na dzień spada na dół drabiny społecznej. Żyjąca dotychczas w świecie blichtru, w wyniku niespodziewanych dla siebie zdarzeń, musi odzyskać swoje życie oraz opiekę nad córką.

Zobacz: Netflix przejmuje „Ulicę Sezamkową”. „Pomógł” Trump 

“Aniela” nowością Netfliksa. Kożuchowska jako upadła milionerka

W ośmioodcinkowym serialu grają obok Kożuchowskiej Filip Pławiak (jako osiedlowy „przedsiębiorca”), Jacek Poniedziałek (w roli Jana, męża Anieli), Renata Dancewicz (jako nowa partnerka Jana), Cezary Pazura (jako wzięty prawnik, przyjaciel rodziny Anieli) oraz Gabriela Muskała (w podwójnej roli bliźniaczek pracujących nad tajnym planem rewolucji w obszarze praskiej infrastruktury).

Serial wyreżyserowali Jakub Piątek oraz Kuba Czekaj, scenariusz napisał Paweł Demirski.

Influencerka atakuje twórców „Anieli”

Jedną z drugoplanowych postaci w „Anieli” jest Oliwka (Monika Frajczyk)– kasjerka z osiedlowego sklepiku, która marzy o karierze influencerki. Dziewczyna próbuje zdobyć popularność, nagrywając śmieszne filmy w miejscu pracy.

Czy postać Oliwki mogła być wzorowana na prawdziwej osobie? Takie przypuszczenia opisała na swoim profilu infuencerka Wiola, znana jako “Frogshoposting”. 

We wrześniu 2021 roku znalazła się w ogniu afery z Żabką, gdzie pracowała wtedy jako kasjerka. Kobieta z własnej woli promowała markę pracodawcy, publikując w social mediach zabawny, angażujący content dotyczący Żabki i pracy w sklepie. Afera wybuchła, gdy agencja profesjonalnie obsługująca markę „zainspirowała się” stylem „Frogshoposting” tak bardzo, że marka doświadczyła kryzysu w social mediach, bo internauci wychwytywali znaczne podobieństwa z profilem Frogshoposting. Wielu uważało, że zamiast agencji zewnętrznej Żabka powinna zapłacić pani Wioli za prowadzenie social mediów. Skończyło się na przeprosinach.

Teraz pani Wiola „Frogshoposting” zabrała głos na temat Oliwki z „Anieli” – twierdzi, że twórcy serialu rozmawiali z nią o współpracy przy serialu. Influencerka uważa się za ograbioną z pomysłu na postać.

– Byłam przekonana, że ostatnia drama z moim udziałem była wystarczającym przykładem i nauczką jeśli chodzi o kwestie etyczne przy prawach własności intelektualnej. (...). Wiecie, zabieranie moich pomysłów było tak szeroko potępione w mediach. Ktoś teraz poszedł dalej - oprócz mojego pomysłu wziął właściwie treść mnie, cały mój pomysł na mnie samą, łącznie z odrostami na różowych włosach - napisała. 

– Połączyły mi się kropki, jak zobaczyłam, kto jest reżyserem. Kilka lat temu gość zaprosił mnie na rozmowę o tym, że chciałby włączyć mnie w pracę nad postacią w serialu, który może kiedyś wyjdzie na Netflixa, który będzie w jakiś sposób inspirowany moją postacią. Żadnej umowy ani przekazywania praw autorskich do mojej tożsamości nie było. Mówił, że raczej to nie przejdzie, ale wstępnie chętnie o tym ze mną pogada, bo myśli, że to fajny pomysł – informuje „Frogshoposting”. 

Dalej twórczyni podsumowuje: później jakoś kontakt gdzieś się urwał, ja nie zapisałam numeru i po kilku latach dzisiaj dostaję takie wiadomości. To jest jakiś fever dream, nie wiem, co ja o tym mogę powiedzieć. 

Netflix nie skomentował dotąd sprawy. 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Post udostępniony przez 🗿 (@frogszoposting)