Aplikacja Grindr wejdzie na giełdę. Szefem firmy ma być osoba LGBTQ+
Przeznaczona dla gejów i społeczności LGBTQ+ aplikacja randkowa Grindr zapowiedziała start na giełdzie. Firma wyceniana na 2,1 mld dolarów ma zadebiutować na parkiecie w drodze transakcji z Tiga Acquisition Corp. W firmie trwają poszukiwania nowego dyrektora generalnego, który ma pochodzić spośród mniejszości seksualnych.
Aplikacja Grindr, która rozpoczęła działalność w 2009 r. i specjalizuje się w umawianiu randek wśród społeczności LGBTQ+, według danych podawanych przez tę firmę miała w 2021 r. 10,8 mln aktywnych użytkowników miesięcznie. Spośród nich 723 tys. płaciło za jedną z usług abonamentowych, zwanych Xtra i Unlimited, przy czym liczba płacących użytkowników wzrosła o 31 proc. w porównaniu z rokiem 2020.
Średnia ilość czasu, jaką użytkownicy spędzają dziennie na aplikacji, wyniosła w grudniu ub.r. 61 minut, a 80 proc użytkowników Grindra ma 35 lat lub mniej, przy zaledwie 11 proc. w wieku 41 lat lub więcej. Przychody firmy wzrosły w ub.r. o 30 proc. do 147 mln dol., firma spodziewa się wzrostu w br. o 35 do 40 proc. W 2021 r. skorygowany zysk netto aplikacji wyniósł 77 mln dol.
Wejście na giełdę i nowy szef
Teraz poinformowano, że Grindr planuje wejść na giełdę poprzez fuzję z tzw. spółką inwestycyjną Spac w ramach transakcji, która wycenia aplikację randkową na 2,1 mld dol.
Grindr otrzyma 384 mln dol. w ramach umowy z Tiga Acquisition Corp (TAC), singapurską spółką inwestycyjną Spac - znaną również jako spółka „blank cheque”, która ułatwia firmom wejście na parkiet z pominięciem tradycyjnej oferty publicznej.
Wycena jest ponad trzykrotnie wyższa niż 608 mln dol., które właściciel San Vicente Acquisition zapłacił za aplikację dwa lata temu. Grindr zapowiedział, że w ramach transakcji, w wyniku której dotychczasowi akcjonariusze będą posiadać około 78 proc. udziałów w firmie. Obecny dyrektor generalny Gindra, Jeff Bonforte, ustąpi ze stanowiska.
Czytaj także: Aplikacja dla gejów Grindr z grzywną ponad 7 mln dolarów. Kara za naruszenie RODO
- Celem obecnego właściciela i zarządu Grindr jest to, aby platforma była kierowana przez członków społeczności LGBTQ+ - wyjaśniono w komunikacie. - Współpracując ze sobą, zarząd i kierownictwo Grindr zidentyfikowały i prowadziły rozmowy z potencjalnym nowym kandydatem na dyrektora generalnego, który wniósłby głębokie i szerokie doświadczenie w zakresie technologii, finansów i zarządzania, w tym czas spędzony na stanowisku kierowniczym w spółce publicznej.
Czytaj także: Tinder nie będzie dyskryminował starszych użytkowników. Chodzi o opłaty w wersji premium
Grindr, który ma siedzibę w West Hollywood w Kalifornii, i Tiga zapowiedziały, że transakcja może wymagać zgody Komisji ds. Inwestycji Zagranicznych w Stanach Zjednoczonych (CFIUS), która sprawdza transakcje pod kątem potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.
W 2019 r. CFIUS nakazał chińskiej firmie Kunlun Tech Co, ówczesnemu właścicielowi Grindra, sprzedać firmę z powodu obaw, że dane osobowe amerykańskich użytkowników mogą być dostępne i wykorzystywane przez rząd Chin.
Ogłoszona transakcja oznacza, że Grindr dołączy do znacznie większej, wartej 20 mld dol. grupy Match, która jest właścicielem takich marek randkowych jak Tinder i Hinge (łącznie ok. 100 mln użytkowników), oraz Bumble, która ma ok. 40 mln użytkowników.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 



Dołącz do dyskusji: Aplikacja Grindr wejdzie na giełdę. Szefem firmy ma być osoba LGBTQ+