"Będzie miał pan proces". Były premier spytał Justynę Dobrosz-Oracz o kontakty ze szpiegiem
Dziennikarka Telewizji Polskiej Justyna Dobrosz-Oracz zapowiedziała, że pozwie byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który zasugerował jej kontakty z rosyjskim agentem Pawłem Rubcowem. - Murem za Justyną! - podkreślił Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP.
Justyna Dobrosz-Oracz we wtorek spytała Mateusza Morawieckiego, czy był przesłuchiwany w ramach śledztwa dotyczącego kampanii „Stop Russia Now” zorganizowanej przez podmioty państwowe wiosną 2022 roku. W odpowiedzi polityk PiS spytał dziennikarkę: „A co pani powie o swoich kontaktach z panem Rubcowem?”.
Paweł Rubcow to agent GRU, który podawał się w Polsce za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzaleza. Został aresztowany w 2022 roku, a latem br. wrócił do Rosji w ramach dużej wymiany więźniów.
Dobrosz-Oracz odpowiedziała Morawieckiemu, że nie miała żadnych kontaktów z Rubcowem i pozwie polityką za taką sugestię. - Oszczerstwa! - skomentowała wypowiedź polityka PiS na swoich profilach społecznościowych.
Tomasz Sygut: TVP stoi za dziennikarzami odkrywającymi prawdę
Wsparcie dla Justyny Dobrosz-Oracz w tej sprawie wyraził dyrektor generalny Telewizji Polskiej Tomasz Sygut, podkreślając na Facebooku, że nadawca „jednoznacznie stoi za dziennikarzami odkrywającymi prawdę”.
- Bezpardonowe ataki na Justynę Dobrosz-Oracz oraz innych dziennikarzy TVP (innych mediów również) utwierdzają na tylko w przekonaniu, że odkrywanie ciemnych interesów jest naszym obowiązkiem. Murem za Justyną! - dodał.
- Dziękuję Prezesie ! Takich redakcji i naczelnych nam trzeba! Stojących za dziennikarzami. Za prawdą - skomentowała Dobrosz-Oracz.
Do sprawy odniósł się także Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. - Pomówienia z ust byłego premiera @MorawieckiM, wcześniej innych polityków PiS i internetowych trolli - również pod moim adresem - to zaplanowana strategia i bezprecedensowa akcja ataku na dziennikarzy i media - stwierdził na platformie X.
Zaznaczył, że sam w kontekście kontaktów z Rubcowem jest atakowany od września. - Niewygodne pytanie/tekst = pomówienia o kontakty z Rubcowem, a nawet publikacja fejkowych zdjęć z doklejonym Rubcowem. Rubcowem, z którym nigdy nie miałem żadnego kontaktu, o czym powiedziałem pod przysięgą. Politycy PiS - na podstawie pomówień, których byli świadomi - oczekiwali wjazdu ABW do mnie do domu, a nawet weryfikacji mojej wejściówki do Sejmu. Choć to PiS przez lata wpuszczało partnerkę Rubcowa do Sejmu - opisał.
Podkreślił, że o związku Rubcowa z polską dziennikarką dowiedział się z opisującego tę sprawę artykułu Anny Gielewskiej we FrontStory. - Próba podważania wiarygodności mediów - śladem kampanii w USA - była łatwa do przewidzenia, dlatego od początku reaguję. Sprawa insynuacji i publikacji jest w prokuraturze od ponad miesiąca. Atakowanie fejkami nic nie zmieni i nie zmienia, nadal będę wykonywał swoją pracę - podkreślił Michalski.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku
Dołącz do dyskusji: "Będzie miał pan proces". Były premier spytał Justynę Dobrosz-Oracz o kontakty ze szpiegiem