Polski dziennikarz zginął na Ukrainie. Walczył jako ochotnik
Nie żyje Krzysztof Gorzelak, założyciel serwisu Nasze Kielce. Zginął na Ukrainie, gdzie jako ochotnik walczył w wojnie.

Krzysztof Gorzelak zginął w piątek. – Krzysiek miał 45 lat. Prawie dwa lata temu zdecydował się pojechać do Ukrainy, walczyć z rosyjskim agresorem. Zostawił w Kielcach mamę, tatę, brata i swoją córkę – opisał kielecki radny Dariusz Gacek na profilu facebookowym „Scyzoryk się otwiera – satyryczna strona Kielc”.
Zapowiedział, że Krzysztof Gorzelak zostanie pochowany na Ukrainie. – Ta wojna okrutnie o sobie przypomniała, śmierć Krzyśka, kielczanina, kolegi wyciska z oczu łzy i uświadamia - ta wojna jest tuz obok, jest teraz, jest absurdem i powinna jak najszybciej się skończyć – stwierdził.
Radny podkreślił, jak dobrym dziennikarzem był Gorzelak. – Niezłomny, nieprzekupny, dociekający prawdy do końca. Potrafił sam drążyć tematy nadużyć władzy w Kielcach, powiecie i województwie. I to na najwyższych szczeblach – wyliczył.
– Dla niego prawda była dobrem najwyższym. Zdarzało mu się jeść tylko owsiankę z wodą, bo nie miał już pieniędzy, a jednocześnie odmawiał przyjęcia reklam od skorumpowanych polityków. Odmawiał przyjęcia pomocy, jedynie czasami pozwolił zaprosić się na kawę i kurczaka do KFC... – stwierdził Gacek.
Dodał, że Krzysztof Gorzelak lubi podróże, zwłaszcza w Tatry.
Dołącz do dyskusji: Polski dziennikarz zginął na Ukrainie. Walczył jako ochotnik