SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Zmarła aktorka Ewa Dałkowska. Pamiętamy ją z filmów i seriali

Nie żyje aktorka teatralna, filmowa i serialowa Ewa Dałkowska. W dorobku miała role m.in. w filmach „Korczak”, „Noce i dnie”, „Sprawa Gorgonowej” i „Smoleńsk” oraz serialach „Ojciec Mateusz”, „Artyści” oraz „Panny i wdowy”.

Ewa Dałkowska, fot. kadr z youtube / Instytut Teatralny Ewa Dałkowska, fot. kadr z youtube / Instytut Teatralny

"Dzisiaj odeszła Ewa Dałkowska, wspaniała aktorka, Przyjaciółka. Od początku tworzyła zespół Nowego Teatru, współtworzyła jego sens" - poinformował na Facebooku w niedzielę Nowy Teatr. "Będziemy pamiętać jej wielkie role: Ryfkę, Gonerylę, Elizabeth Costello, Henię Gelertner, Izoldę Regensberg. Jeszcze w kwietniu pracowała nad nową rolą" - dodano.

Jak poinformowano w komunikacie Nowego Teatru, w piątek 13 czerwca o 12:00 odbędzie się pożegnanie Ewy w Kościele Św. Huberta w Zalesiu Górnym oraz odprowadzenie na pobliski cmentarz.

"Ewa Dalkowska nie żyje. Talent nadzwyczajny. Wyjątkowe połączenie empatii, skromności i nadzwyczajnej życzliwości. Wrocławianka" - napisał na platformie X były minister kultury i dziedzictwa narodowego w latach 2007–2014 Bogdan Zdrojewski. "Różniły nas poglądy polityczne. Ale klasa, jakość tego sporu, troska o losy państwa i ludzi wyróżniały panią Ewę. Ról filmowych i teatralnych nie policzę. Wszystkie znaczące. Zdjęcie własne z ostatniego spotkania. Dla mnie ważne" - dodał.

"Bardzo smutna wiadomość. Zmarła Ewa Dałkowska. Wielka artystka, wspaniała, ciepła, pogodna osoba. Piękna, odważna polska Patriotka" - stwierdził były minister kultury i dziedzictwa narodowego w latach 2021-2023 Piotr Gliński. "Jej uśmiechu i optymizmu będzie nam zawsze brakowało. Polska, nie tylko nasza kultura, bardzo wiele straciła. Cześć Jej pamięci!" - napisał Gliński.

– Grała do końca dużo, przełamywała zdumiewająco gładko bariery wynikłe z wieku, choć poza sceną coraz więcej ją to kosztowało. Ale dla mnie była mądrą kobietą, kimś dużo więcej niż artystką. Nawet ten uroczy chaos, jaki towarzyszył czasem jej wypowiedziom, wynikał z nadmiaru wrażliwości, z inteligencji emocjonalnej, z empatii – napisał na Facebooku publicysta Piotr Zaremba.

– Takie były jej role. W latach 80. odważna, kiedy wraz z Emilianem Kamińskim i innymi rzuciła wyzwanie systemowi Jaruzelskiego w tak zwanym Teatrze Domowym. Potem też potrafiła chadzać własnymi ścieżkami, wbrew środowisku. A zarazem nie było w niej cienia pychy, którą bronią się czasem ci, co odkrywają nagle prawdę. Kiedy ją spotykałem, lubiłem po prostu z nią być – dodał.

– Regularnie w kulisach, gdzieś na ławce przed wejściem na scenę, bujając się na wyprostowanych rękach jak dziewczynka, powtarzałaś z przekorą, że należysz do pewnej mniejszości – do elitarnej grupy „praktykujących niewierzących”. Chodziłaś do Kościoła, jak twierdziłaś, „żeby co niedzielę dać sobie szansę na łaskę wiary” – i wpatrywałaś się we mnie tymi smutno-zaciekawionymi oczami, pytając bez słów: „I co ty na to?” – - opisał aktor Redbad Klynstra.

– Oczywiście, w końcu sprawdziłem – tak, istnieje taka grupa katolików. Poniekąd sam do niej należałem. Ale „po czynach” widziałem, jak Bóg przez Ciebie w teatrze mówił o odpuszczeniu. „Bo nie wiedzą, co czynią” – mówiłaś, i naprawdę karmiłaś mentalnie swoją cywilną misją każdego członka tej hedonistycznej, w nic niewierzącej bohemy naszego warszawskiego kabaretu – zaznaczył.

Ewa Dałkowska przez kilka dekad w teatrach

Ewa Dałkowska urodziła się 10 kwietnia 1947 roku we Wrocławiu. W 1970 roku ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, a w 1972 roku wydział aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. "Debiutowała 4 października 1972 roku rolą Barbarelli w spektaklu +Hyde Park+ w Teatrze Śląskim w Katowicach, w którym występowała w latach 1972-1974.

W latach 1974–2008 była aktorką Teatru Powszechnego w Warszawie, w którym odniosła największe sukcesy. Tam stworzyła wiele niezapomnianych i nagrodzonych kreacji scenicznych". Za rolę Matki w "Balladynie" w reż. Jarosława Kiliana otrzymała indywidualną nagrodę aktorską na 19. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych.

Wyróżniona została także podczas 26. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu za rolę w spektaklu "Pan Cogito szuka rady", zagranym w duecie ze Zbigniewem Zapasiewiczem.

Od 2008 roku była aktorką Nowego Teatru w Warszawie. "Na tej scenie tworzy kolejne wybitne kreacje, wśród których jest m.in. uhonorowana nagrodą miesięcznika +Teatr+ Elisabeth Costello w spektaklu +Koniec+ w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego".

W stanie wojennym Dałkowska działała w antykomunistycznym podziemiu. Współtworzyła Teatr Domowy, którego pierwszy spektakl odbył się 1 listopada 1982 roku w jej mieszkaniu. Do 1989 roku Teatr dał około 300 spektakli prezentując w prywatnych mieszkaniach przedstawienia zdjęte z afisza przez cenzurę.

Ewa Dałkowska: role u Wajdy, Jarockiego i Glińskiej

Dałkowska posiadała bogate dossier filmowe. U Andrzeja Wajdy wystąpiła w roli Stefy Wilczyńskiej w filmie "Korczak". Stworzyła również niezapomniane kreacje w filmach: "Noce i dnie", "Sprawa Gorgonowej", "Szpital Przemienienia", "Medium", "Kobieta z prowincji" czy "Aktorzy prowincjonalni".

W ostatnich latach wcieliła się w rolę Marii Kaczyńskiej w filmie "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego. Artystka wystąpiła również w wielu produkcjach Teatru Telewizji. Współtworzyła przedstawienia w reżyserii Ignacego Gogolewskiego, Jerzego Antczaka, Jerzego Jarockiego, Macieja Wojtyszki czy Agnieszki Glińskiej.

Dałkowska została nagrodzona za role: Elizabeth Proctor u Zygmunta Huebnera w "Czarownicach z Salem" Arthura Millera, Siri von Essen u Ernsta Guenthera w "Nocy trybad" Pera Olova Enquista i Sofii Antonowny u Zygmunta Huebnera w "Spiskowcach" Josepha Conrada.

W dowód uznania za zasługi dla kultury polskiej Ewa Dałkowska została uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Jacek Poniedziałek o Ewie Dałkowskiej: miała niepowtarzalną szajbę sceniczną

"Ewa miała coś, co Krzysiek Warlikowski nazywał szajbą. Miała niepowtarzalną szajbę sceniczną, artystyczną, dezynwolturę, wolność, swobodę robienia czegoś absolutnie po swojemu i z pewnym takim krejzolskim tonem w głosie" - powiedział Poniedziałek.

Podkreślił, że z drugiej strony Dałkowska miała niepowtarzalną i zanikającą w młodym pokoleniu "szlachetność frazy i artykulacji". Dodał, że to szlachetność, która nie jest koturnowa, posągowa, ale autentyczna "wręcz biologiczna". "Miała w sobie królową. Może trochę zepsutą, trochę psotną, ale jednak królową" - podkreślił.

Dodał, że Dałkowska uczyła go, żeby się nie spieszyć. "Gdy wybiegaliśmy do ukłonów, to ona mówiła: trzeba zachować godność" - dodał.

Poniedziałek powiedział, że łączyła go Dałkowską silna więź sceniczna i pozasceniczna. "Myślę o Ewie jak o przyjaciółce, chociaż bardzo, wręcz skrajnie, dzieliły nas poglądy polityczne" - dodał. Podkreślił, że od co najmniej sześciu-siedmiu lat nie toczyli sporów, bo nie miało to sensu. "Pozostało nam więc tylko lubić się, a nawet kochać" - dodał.

"Ewa była zakochana w ludzkości, w ludziach. Mimo tego, że jestem dorosłym, a nawet starzejącym się mężczyzną, uczyła mnie życia. Kiedy oburzałem się na coś, robiłem aferę, alarmowałem, mówiła: +Jacek, ludzie przeszkadzają ci cały czas+. I to wystarczyło, żebym zrozumiał, w czym tkwi moja głupota, a jej mądrość" - powiedział. Podkreślił, że żartobliwie pochodziła do świata. "Bywała podobnie jak ja, choleryczką. Bywała szydercza lub złośliwa. Jednocześnie dobroć serca, ciepło było widać w jej niesamowitych, dużych, dobrych, łagodnych, lirycznych oczach" - zaznaczył.

Według Poniedziałka Dałkowska bardzo dobrze czuła się w Nowym Teatrze w Warszawie, który mogłaby przecież uznać za "gniazdo lewicowo-liberalnych os czy żmij". "Ona uwielbiała to miejsce. To był dla niej dom" - powiedział.

Maja Komorowska: Ewa Dałkowska grała role duże i ważne

"Ewa Dałkowska to wspaniała aktorka filmowa i teatralna" - powiedziała Komorowska. Zaznaczyła, że Dałkowska grała bardzo różne role: duże, ale także takie, które nie były wielkie, ale stały się bardzo ważne.

Podkreśliła, że taką była rola Dałkowskiej w "Roku spokojnego słońca", filmie w reżyserii Krzysztofa Zanussiego. "To była nieduża rola, a Ewa zrobiła z tego coś bardzo pięknego" - dodała Komorowska. Jako wspaniałą, wielką określiła rolę Dałkowskiej w filmie Edwarda Żebrowskiego "Szpital Przemienienia".

Komorowska zaznaczyła, że cenne w jej relacji z Dałkowską było to, że choć w wielu sprawach nie myślały tak samo, to ich to nie podzieliło. "To dowód, że można się nie zgadzać, ale mieć dobry kontakt" - powiedziała.
 

Dołącz do dyskusji: Zmarła aktorka Ewa Dałkowska. Pamiętamy ją z filmów i seriali

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pawel
ED,wybitna aktorka a przede wszystkim wielka polska patriotka.Wieczny odpoczynek racz JEJ dać PANIE.
12 0
odpowiedź