Zmarła aktorka Ewa Dałkowska. Pamiętamy ją z filmów i seriali
Nie żyje aktorka teatralna, filmowa i serialowa Ewa Dałkowska. W dorobku miała role m.in. w filmach „Korczak”, „Noce i dnie”, „Sprawa Gorgonowej” i „Smoleńsk” oraz serialach „Ojciec Mateusz”, „Artyści” oraz „Panny i wdowy”.
"Dzisiaj odeszła Ewa Dałkowska, wspaniała aktorka, Przyjaciółka. Od początku tworzyła zespół Nowego Teatru, współtworzyła jego sens" - poinformował na Facebooku w niedzielę Nowy Teatr. "Będziemy pamiętać jej wielkie role: Ryfkę, Gonerylę, Elizabeth Costello, Henię Gelertner, Izoldę Regensberg. Jeszcze w kwietniu pracowała nad nową rolą" - dodano.
Jak poinformowano w komunikacie Nowego Teatru, w piątek 13 czerwca o 12:00 odbędzie się pożegnanie Ewy w Kościele Św. Huberta w Zalesiu Górnym oraz odprowadzenie na pobliski cmentarz.
"Ewa Dalkowska nie żyje. Talent nadzwyczajny. Wyjątkowe połączenie empatii, skromności i nadzwyczajnej życzliwości. Wrocławianka" - napisał na platformie X były minister kultury i dziedzictwa narodowego w latach 2007–2014 Bogdan Zdrojewski. "Różniły nas poglądy polityczne. Ale klasa, jakość tego sporu, troska o losy państwa i ludzi wyróżniały panią Ewę. Ról filmowych i teatralnych nie policzę. Wszystkie znaczące. Zdjęcie własne z ostatniego spotkania. Dla mnie ważne" - dodał.
"Bardzo smutna wiadomość. Zmarła Ewa Dałkowska. Wielka artystka, wspaniała, ciepła, pogodna osoba. Piękna, odważna polska Patriotka" - stwierdził były minister kultury i dziedzictwa narodowego w latach 2021-2023 Piotr Gliński. "Jej uśmiechu i optymizmu będzie nam zawsze brakowało. Polska, nie tylko nasza kultura, bardzo wiele straciła. Cześć Jej pamięci!" - napisał Gliński.
– Grała do końca dużo, przełamywała zdumiewająco gładko bariery wynikłe z wieku, choć poza sceną coraz więcej ją to kosztowało. Ale dla mnie była mądrą kobietą, kimś dużo więcej niż artystką. Nawet ten uroczy chaos, jaki towarzyszył czasem jej wypowiedziom, wynikał z nadmiaru wrażliwości, z inteligencji emocjonalnej, z empatii – napisał na Facebooku publicysta Piotr Zaremba.
– Takie były jej role. W latach 80. odważna, kiedy wraz z Emilianem Kamińskim i innymi rzuciła wyzwanie systemowi Jaruzelskiego w tak zwanym Teatrze Domowym. Potem też potrafiła chadzać własnymi ścieżkami, wbrew środowisku. A zarazem nie było w niej cienia pychy, którą bronią się czasem ci, co odkrywają nagle prawdę. Kiedy ją spotykałem, lubiłem po prostu z nią być – dodał.
– Regularnie w kulisach, gdzieś na ławce przed wejściem na scenę, bujając się na wyprostowanych rękach jak dziewczynka, powtarzałaś z przekorą, że należysz do pewnej mniejszości – do elitarnej grupy „praktykujących niewierzących”. Chodziłaś do Kościoła, jak twierdziłaś, „żeby co niedzielę dać sobie szansę na łaskę wiary” – i wpatrywałaś się we mnie tymi smutno-zaciekawionymi oczami, pytając bez słów: „I co ty na to?” – - opisał aktor Redbad Klynstra.
– Oczywiście, w końcu sprawdziłem – tak, istnieje taka grupa katolików. Poniekąd sam do niej należałem. Ale „po czynach” widziałem, jak Bóg przez Ciebie w teatrze mówił o odpuszczeniu. „Bo nie wiedzą, co czynią” – mówiłaś, i naprawdę karmiłaś mentalnie swoją cywilną misją każdego członka tej hedonistycznej, w nic niewierzącej bohemy naszego warszawskiego kabaretu – zaznaczył.
Ewa Dałkowska przez kilka dekad w teatrach
Ewa Dałkowska urodziła się 10 kwietnia 1947 roku we Wrocławiu. W 1970 roku ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, a w 1972 roku wydział aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. "Debiutowała 4 października 1972 roku rolą Barbarelli w spektaklu +Hyde Park+ w Teatrze Śląskim w Katowicach, w którym występowała w latach 1972-1974.
W latach 1974–2008 była aktorką Teatru Powszechnego w Warszawie, w którym odniosła największe sukcesy. Tam stworzyła wiele niezapomnianych i nagrodzonych kreacji scenicznych". Za rolę Matki w "Balladynie" w reż. Jarosława Kiliana otrzymała indywidualną nagrodę aktorską na 19. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych.
Wyróżniona została także podczas 26. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu za rolę w spektaklu "Pan Cogito szuka rady", zagranym w duecie ze Zbigniewem Zapasiewiczem.
Od 2008 roku była aktorką Nowego Teatru w Warszawie. "Na tej scenie tworzy kolejne wybitne kreacje, wśród których jest m.in. uhonorowana nagrodą miesięcznika +Teatr+ Elisabeth Costello w spektaklu +Koniec+ w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego".
W stanie wojennym Dałkowska działała w antykomunistycznym podziemiu. Współtworzyła Teatr Domowy, którego pierwszy spektakl odbył się 1 listopada 1982 roku w jej mieszkaniu. Do 1989 roku Teatr dał około 300 spektakli prezentując w prywatnych mieszkaniach przedstawienia zdjęte z afisza przez cenzurę.
Ewa Dałkowska: role u Wajdy, Jarockiego i Glińskiej
Dałkowska posiadała bogate dossier filmowe. U Andrzeja Wajdy wystąpiła w roli Stefy Wilczyńskiej w filmie "Korczak". Stworzyła również niezapomniane kreacje w filmach: "Noce i dnie", "Sprawa Gorgonowej", "Szpital Przemienienia", "Medium", "Kobieta z prowincji" czy "Aktorzy prowincjonalni".
W ostatnich latach wcieliła się w rolę Marii Kaczyńskiej w filmie "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego. Artystka wystąpiła również w wielu produkcjach Teatru Telewizji. Współtworzyła przedstawienia w reżyserii Ignacego Gogolewskiego, Jerzego Antczaka, Jerzego Jarockiego, Macieja Wojtyszki czy Agnieszki Glińskiej.
Dałkowska została nagrodzona za role: Elizabeth Proctor u Zygmunta Huebnera w "Czarownicach z Salem" Arthura Millera, Siri von Essen u Ernsta Guenthera w "Nocy trybad" Pera Olova Enquista i Sofii Antonowny u Zygmunta Huebnera w "Spiskowcach" Josepha Conrada.
W dowód uznania za zasługi dla kultury polskiej Ewa Dałkowska została uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Jacek Poniedziałek o Ewie Dałkowskiej: miała niepowtarzalną szajbę sceniczną
"Ewa miała coś, co Krzysiek Warlikowski nazywał szajbą. Miała niepowtarzalną szajbę sceniczną, artystyczną, dezynwolturę, wolność, swobodę robienia czegoś absolutnie po swojemu i z pewnym takim krejzolskim tonem w głosie" - powiedział Poniedziałek.
Podkreślił, że z drugiej strony Dałkowska miała niepowtarzalną i zanikającą w młodym pokoleniu "szlachetność frazy i artykulacji". Dodał, że to szlachetność, która nie jest koturnowa, posągowa, ale autentyczna "wręcz biologiczna". "Miała w sobie królową. Może trochę zepsutą, trochę psotną, ale jednak królową" - podkreślił.
Dodał, że Dałkowska uczyła go, żeby się nie spieszyć. "Gdy wybiegaliśmy do ukłonów, to ona mówiła: trzeba zachować godność" - dodał.
Poniedziałek powiedział, że łączyła go Dałkowską silna więź sceniczna i pozasceniczna. "Myślę o Ewie jak o przyjaciółce, chociaż bardzo, wręcz skrajnie, dzieliły nas poglądy polityczne" - dodał. Podkreślił, że od co najmniej sześciu-siedmiu lat nie toczyli sporów, bo nie miało to sensu. "Pozostało nam więc tylko lubić się, a nawet kochać" - dodał.
"Ewa była zakochana w ludzkości, w ludziach. Mimo tego, że jestem dorosłym, a nawet starzejącym się mężczyzną, uczyła mnie życia. Kiedy oburzałem się na coś, robiłem aferę, alarmowałem, mówiła: +Jacek, ludzie przeszkadzają ci cały czas+. I to wystarczyło, żebym zrozumiał, w czym tkwi moja głupota, a jej mądrość" - powiedział. Podkreślił, że żartobliwie pochodziła do świata. "Bywała podobnie jak ja, choleryczką. Bywała szydercza lub złośliwa. Jednocześnie dobroć serca, ciepło było widać w jej niesamowitych, dużych, dobrych, łagodnych, lirycznych oczach" - zaznaczył.
Według Poniedziałka Dałkowska bardzo dobrze czuła się w Nowym Teatrze w Warszawie, który mogłaby przecież uznać za "gniazdo lewicowo-liberalnych os czy żmij". "Ona uwielbiała to miejsce. To był dla niej dom" - powiedział.
Maja Komorowska: Ewa Dałkowska grała role duże i ważne
"Ewa Dałkowska to wspaniała aktorka filmowa i teatralna" - powiedziała Komorowska. Zaznaczyła, że Dałkowska grała bardzo różne role: duże, ale także takie, które nie były wielkie, ale stały się bardzo ważne.
Podkreśliła, że taką była rola Dałkowskiej w "Roku spokojnego słońca", filmie w reżyserii Krzysztofa Zanussiego. "To była nieduża rola, a Ewa zrobiła z tego coś bardzo pięknego" - dodała Komorowska. Jako wspaniałą, wielką określiła rolę Dałkowskiej w filmie Edwarda Żebrowskiego "Szpital Przemienienia".
Komorowska zaznaczyła, że cenne w jej relacji z Dałkowską było to, że choć w wielu sprawach nie myślały tak samo, to ich to nie podzieliło. "To dowód, że można się nie zgadzać, ale mieć dobry kontakt" - powiedziała.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Dołącz do dyskusji: Zmarła aktorka Ewa Dałkowska. Pamiętamy ją z filmów i seriali