Media bez polskich znaków w kampanii „Język polski ą-ę”

Rozumiem dbałość o "ą" i "ę" w mailach, internecie, ale w przypadku sms-ów, to chyba przede wszystkim troska o swoją kieszeń. Nie bardzo wprawdzie rozumiem dlaczego, ale kiedyś czytałam, że za smsa z zawartością polskich znaków płaci się więcej, niź za wiadomość bez nich.

Popieram papeusza. Przy okazji, niestosowanie znaków diaktrycznych uprości nasz język, dzieki czemu będzie łatwiej się go nauczyć cudzoziemcom.

To znaczy, że 38 milionów Polaków musi dostosować swój język do tej garstki cudzoziemców, którzy chcą nauczyć się polskiego? Gratuluję pomysłu.
Ja proponuję dalej: ponieważ wielu Polaków jest teraz w Wielkiej Brytanii, kiedyś być może wróć do ojczyzny, to wprowadźmy przepis, aby z Polsce zmienić ruch na lewostronny. Oni przecież mają auta z kierownicą po prawej stronie...
A tak na poważnie: uważam, że trzeba bronić naszego języka przed upraszczaniem. Bo czym w końcu będziemy za jakiś czas wyróżniali się w UE? Kulturą i językiem. O przepraszam. [b]Kulturo i jezykiem[/b]

jestem jak najbardziej za stosowaniem polskich znaków w smsach, szkoda tylko, że orange liczy sobie potrójnie za smsa z ą i ę...