ABI: sprzedaż czytników e-booków eksploduje w 2013 r.
Obecnie rynek czytników e-booków w dużej mierze ogranicza się do Stanów Zjednoczonych i jest zdominowany przez trzech producentów - Amazon (Kindle), Barnes & Noble (Nook) i Sony (Reader). Sytuacja ma ulec zmianie w 2013 roku.
Firma badawcza ABI Research prognozuje, że w 2013 roku rynek czytników e-booków zacznie się szybko rozwijać na całym świecie. Wówczas sprzedaż ma przekroczyć granicę 30 milionów urządzeń i być prawie dwukrotnie większa niż w roku 2012.
"Kluczem są cyfrowe treści. W USA większość treści została przełożona na postać cyfrową, a łatwy do nich dostęp dają firmy oferujące urządzenia, które prowadzą także ściśle zintegrowane sklepy. W ciągu dwóch lub trzech lat wejdziemy w okres, w którym o wiele więcej cyfrowych treści stanie się dostępnych w kolejnych krajach i regionach. Pierwsza będzie Europa Zachodnia, a następne Europa Wschodnia i Azja, zwłaszcza Chiny" - stwierdził Jeff Orr, główny analityk ABI.
Chiny stoją przed trzema barierami, które ograniczają czytnikom e-booków możliwość odniesienia sukcesu: brak cyfrowych treści, stosunkowo niski poziom piśmienności oraz ceny urządzeń. Według Orra, muszą one kosztować mniej niż 100 dolarów, aby Chiny stały się jednym z największych globalnych rynków.
Prognozę dla rynku e-czytników przedstawiła ostatnio także firma badawcza Gartner, według której w bieżącym roku na świecie sprzedanych zostanie 6,6 miliona, a w roku 2011 ponad 11 milionów tego typu urządzeń (więcej na ten temat).

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 


Dołącz do dyskusji: ABI: sprzedaż czytników e-booków eksploduje w 2013 r.
Co do treści cyfrowej. W Polsce ilość cyfrowych tytułów eksploduje żywiołowo. Praktycznie nie ma dnia, aby się nie ukazał nowy tytuł w wersji elektronicznej. Pomijając e-prasę, bo ona na stałe już wpisała się w potrzeby rynku.
Wolne lektury czy też ostatnie komercyjne przedsięwzięcie http://m.nextore.pl/ebooki/darmowe_e-booki_c1219.xml udostępnia tysiące bezpłatnych publikacji. Wystarczają one, aby przynajmniej zaspokoić potrzeby uczniów. Szkoda tylko, że politycy tak znikomie promują taką formę korzystania z wiedzy. Chiny mają plan 5-Letni wprowadzania e-Czytników do szkół i w tej mierze należy wierzyć, że wyprzedzą innych uczestników. Tymbardziej, że zdecydowana większość e-Czytników i tabletów tam właśnie jest produkowana. Za 100 mln zł przeznaczonych na czytelnictwo spokojnie naszych uczniów można wyposażyć w
e-Czytnik z zestawem lektur. Tak jak jest to w programie "Lektury w kieszeni". Nie jest trudno sobie wyobrazić ile rodzice uczniów mogliby zaoszczędzić. Większość lektur jest już wolna. Zakup takich samych papierowych to w ciągu nauki wydatek ponad tysiąca złotych. Liczby mówią same za siebie. Wystarczy tylko chcieć. To jest już konieczność, a nie hobby czy fanaberia. Nasze dzieci nie muszą targać tego wszystkiego w tornistrze. Może ktoś to łaskawie zauważy. Vat'em po książkach niewiele się osiągnie.