Agora chce zbyć nieruchomości po zamkniętych drukarniach. „Maszyny będzie nam bardzo trudno sprzedać”

Drukarnie przestały pracować z końcem czerwca br. Agora tłumaczyła swoją decyzję „spadkiem przychodów ze sprzedaży usług poligraficznych w technologii coldset”, w której specjalizowały się oba zakłady. Firma zaznaczyła, że jej działalność w segmencie druku zostanie skoncentrowana w drukarni w Warszawie, która „ma największe możliwości druku zarówno w technologii coldset, jak i heatset, a tym samym najlepiej odpowiada na potrzeby własne spółki oraz jej klientów”.

W ramach zwolnień grupowych w kwietniu i maju pracę straciło 147 osób zatrudnionych w obu drukarniach.

Spółka liczy, że jeszcze w tym roku pojawią się oferty kupna nieruchomości. - Sprzedaż naszych nieruchomości, dotychczas związanych z działalnością poligraficzną jest możliwa w przypadku, gdy pojawi się atrakcyjna oferta ich nabycia. W tej chwili przygotowujemy się do procesu ich sprzedaży - informuje portal Wirtualnemedia.pl Agata Staniszewska, rzecznik prasowy Agory.

O ile spółka spodziewa się ofert na nieruchomości i grunty w Pile i Tychach, o tyle kłopot może być z maszynami i wyposażeniem. - Zdajemy sobie sprawę, że trudno będzie nam sprzedać wyposażenie dotychczasowych drukarni w Pile i Tychach, gdyż są to bardzo specjalistyczne maszyny. Niewiele drukarń w Polsce specjalizuje się w drukowaniu gazet. Co prawda są odbiorcy na tego typu sprzęt za granicą, ale wówczas trzeba liczyć się z dużymi kosztami transportu - mówi nam Bartosz Hojka, prezes Agory.

Będzie to kolejna sprzedaż nieruchomości przez Agorę. W 2016 roku firma zbyła za 9,7 mln zł swoją siedzibę w Łodzi, jednocześnie zaczęła tam wynajmować mniejszą powierzchnię biurową. Z kolei na początku ub.r. sprzedała nieruchomość w Gdańsku, uzyskując 8.65 mln zł.

W pierwszej połowie br. grupa kapitałowa Agora zanotowała wzrost przychodów o 7,8 proc. do 578,2 mln zł oraz 10 mln zł straty netto (wobec 9,9 mln zł zysku przed rokiem).