Deflacja pomału ustępuje. "Nie należy spodziewać się na razie wyższych stóp procentowych"
Rada Polityki Pieniężnej w najbliższym czasie najprawdopodobniej nie podniesie stóp procentowych – uważa Rafał Sadoch z Domu Maklerskiego mBanku. Według Głównego Urzędu Statystycznego polska gospodarka powoli wraca na ścieżkę inflacji. Po kwietniowym spadku cen o 1,1 proc. w maju odnotowano bowiem ich wzrost o 0,1 proc.

– Prof. Adam Glapiński, nowy szef Narodowego banku Polskiego, w swoim wystąpieniu jednoznacznie wskazał, że obecny poziom stóp procentowych jest odpowiedni i nie należy ich obniżać – zauważa Rafał Sadoch, analityk w Domu Maklerskim mBanku. – Zatem nowa Rada Polityki Pieniężnej, podobnie jak jej prezes, nie będzie miała już dużego pola manewru w związku z utrzymującą się w tym momencie deflacją, tym bardziej że ona wygasa.
Według Głównego Urzędu Statystycznego kwietniowy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych CPI wyniósł -1,1 proc. (rok do roku). To oznacza, że wciąż mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen. W maju natomiast urząd odnotował już ruch dodatni, czyli inflację, na poziomie 0,1 proc. (bardziej, bo o 0,2 proc., zdrożały towary, ceny usług pozostały na tym samym poziomie).
Największy wpływ miała na to wyższa wartość transportu (o 1,9 proc.) oraz zdrowia (o 0,5 proc), które podwyższyły CPI odpowiednio o 0,16 i 0,03 punktów proc. Niższe były ceny towarów i usług związanych z rekreacją i kulturą (o 0,7 proc) oraz odzieży i obuwia (o 0,5 proc.), które obniżyły wskaźnik o 0,05 i 0,03 pkt proc.
– Mamy zatem do czynienia z wychodzeniem z deflacji – ocenia Rafał Sadoch. – Pod koniec tego roku czy na początku przyszłego odczyty mogą być już dodatnie. Niemniej do zapisanego w wieloletnim planie finansowym średniorocznego wzrostu na poziomie 1,3 proc. w 2017 roku może być jeszcze daleko i inflacja prawdopodobnie będzie niższa, niż oczekuje tego rząd. Ale oczekiwany jej poziom jest już na horyzoncie i w perspektywie kolejnych kwartałów zapewne go zobaczymy.
Dla przeciętnego Kowalskiego, jak precyzuje Rafał Sadoch, będzie to oznaczało przede wszystkim, że oszczędności wraz z upływem czasu będą coraz mniej warte. Obecnie w środowisku deflacyjnym mamy do czynienia z rzadko spotykaną w historii ekonomii sytuacją, gdy przykładowe 100 zł obecnie jest więcej warte niż jeszcze rok wcześniej. Klasyczna sytuacja jest bowiem taka, że wyrażona w pieniądzu wartość w czasie towarów i usług nieznacznie się zwiększa.
– W przyszłym roku prawdopodobnie już tak właśnie będzie – prognozuje Rafał Sadoch. – Z gospodarczego punktu widzenia inflacja nie jest wcale zjawiskiem negatywnym. Jest wręcz przeciwnie. W niewielkiej skali pełni bardzo zdrową rolę, bo przekłada się na wyższy wzrost gospodarczy. Natomiast deflacja dla sektora finansowego, rządzących i ministra finansów zawsze wiąże się z niepewnością i wprowadza element ryzyka spowolnienia gospodarczego.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 



Dołącz do dyskusji: Deflacja pomału ustępuje. "Nie należy spodziewać się na razie wyższych stóp procentowych"