Rzeź grup na Facebooku. Tysiące użytkowników w niepewności
Przez Facebooka w ostatnich dniach przelała się fala zbanowanych grup. Ich właściciele oraz administratorzy stracili do nich dostęp, część z nich została wręcz skasowana. Problem dotyczy zarówno mały, lokalnych grup, jak również tych liczących setki tysięcy albo więcej członków. Dlaczego to się stało? Jak zareagowała Meta?

Wyobraź sobie, że przez lata prowadzisz, rozwijasz grupę facebookową na temat wystroju wnętrz. Twoja społeczność jest olbrzymia i liczy ponad 3 miliony osób. Poświęciłeś na nią razem z dziesiątką innych zaangażowanych osób część swojego życia i nagle grupa… znika. Dostajesz powiadomienie od Mety, że jesteś „groźną organizacją”.
Brzmi niedorzecznie, ale w ostatnich dniach takich przykładów jest wiele i dotyczą szerokiego spektrum tematycznego grup. Najwięcej zgłoszeń pochodzi z USA, Kanady, Indonezji, Tajlandii i Wietnamu, ale nie oznacza, że w innych krajach problem nie występuje.
CZYTAJ TEŻ: Będą zmiany dotyczące wideo na Facebooku
Grupa o ptaszkach usunięta za nagość
Problem w tym, że jest to grupa dla ornitologów, więc o nagość tam ciężko. A to, obok wspomnianej powyżej „niebezpiecznej organizacji” drugi najczęstszy powód banowania grup według użytkowników Reddita. W dedykowany wątku opisują oni swoje historie oraz problemy.


Zauważono też masowe zgłaszanie grup przez boty oraz to, że grupy skoncentrowane wokół tematów wrażliwych takich jak polityka, LGBTQ+, feminizm czy Palestyna częściej są banowane.
Niezadowoleni użytkownicy Facebooka założyli petycję na stronie change.org z apelem o przywrócenie grup oraz poprawą działania AI odpowiadającego za moderację na serwisie. W chwili pisania tego tekstu ma ponad 19 tysięcy podpisów.
Co na to Meta Platforms
Lakoniczne „Jesteśmy świadomi, pracujemy nad rozwiązaniem problemu” nie uspokoiło użytkowników. Wysyłają oficjalnymi kanałami zgłoszenia i czekają na przywrócenie swoich grup. Tak na dobrą sprawę więcej zrobić nie mogą.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Użytkownicy, którzy mają (czyt. płacą za) niebieską odznakę weryfikacji Mety otrzymują pomoc w pierwszej kolejności i część z nich już nawet swoje grupy odzyskała. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo oznacza, że ta usługa działa. Z drugiej jasny sygnał, że ideę „darmowego Facebooka” można odstawić na półkę historii.
W wątku na Reddicie udzielono kilku porad dla użytkowników, którzy mają zablokowane grupy lub dostali różnego rodzaju ostrzeżenia systemowe. Przede wszystkim zalecana jest cierpliwość, wysyłanie nie więcej niż jednego zgłoszenia systemowego oraz wstrzymanie się od aktywności na grupie.
AI znowu zawodzi?
Odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację użytkownicy obarczają system sztucznej inteligencji odpowiedzialny za moderację i analizę zgłoszeń. Jak czytamy na serwisie Techcrunch.com nie jest to pierwszy taki przypadek w ostatnim czasie w social media. Nie tak dawno fala banów przetoczyła się przez Instagram, swoje problemy miał też Pinterest i Tumblr. Pinterest oficjalnie przeprosił użytkowników, a Tumblr przyznał się, że problemy były wynikiem testów nowego filtru treści. Ciekawe czy Meta wytłumaczy obecną sytuację i w jaki sposób.
CZYTAJ TEŻ: Meta podkręca tempo w wyścigu big techów na AI. Daje nowe narzędzia reklamodawcom
Po raz kolejny użytkownicy serwisów i platform społecznościowych odczuli na własnej skórze, że w jednej chwili mogą utracić to, nad czym pracowali latami. To znak, że tworząc firmę, biznes i budując społeczność nie należy polegać wyłącznie na jednej platformie – chyba, że jest to twoja własna strona WWW, nad którą masz pełną kontrolę.
Dzięki obecności w kilku miejscach online (ale też offline) znacząco ograniczasz straty, które mogą wynikać z nagłych zmian na serwisach social media (na przykład w algorytmie) lub z błędów takich jak działanie sztucznej inteligencji.
Dołącz do dyskusji: Rzeź grup na Facebooku. Tysiące użytkowników w niepewności