Ponad 4,2 mln wyświetleń "Zabawy w chowanego" Sekielskich na YouTube. Będzie trzecia część filmu o pedofilii w Kościele
W ciągu doby film braci Marka i Tomasza Sekielskich "Zabawa w chowanego" wyświetlono 2,5 mln razy. W poniedziałek rano miał na liczniku już ponad 4,2 mln odtworzeń. Na dokument o pedofilii zareagowała prokuratura krajowa oraz hierarchowie kościelni.

Druga produkcja to film – podobnie jak "Tylko nie mów nikomu" – poświęcony tematowi pedofilii wśród duchownych. Skupia się jednak na innym zagadnieniu – pokazuje mechanizmy krycia sprawcy przez instytucję – w tym przypadku księdza przez biskupa. Co więcej, oprawca w czasie konfrontacji z rodzicami jednego z molestowanych chłopców przyznaje się do winy, tłumacząc, że "nie działał celowo, że to szatan go opętał, że nie zaprzecza". Dodał, że "był napastowany, że walczył ze swoimi słabościami".
"Zabawa w chowanego" przedstawia historię dwóch dorosłych już braci, którzy w wieku kilku i kilkunastu lat zamieszkali w lokalu przypisanym im przez plebanię. Ich ojciec zostaje organistą w pleszewskim kościele. Ksiądz, który stał się przyjacielem domu - usypiając najpierw czujność rodziców - będzie odwiedzać braci, dotykać i całować, kiedy dorośli przebywali w tym samym czasie w domu, w innym pomieszczeniu.
Pojawia się również wątek dorosłego już mężczyzny - Andrzeja, ofiary tego samego księdza. By rozliczyć się z przeszłością wybiera się na plebanię, gdzie spotyka siostrę zakonną, współpracującą niegdyś z jego oprawcą. Najsmutniejsza scena od której dostaje się dreszczy? Kiedy Andrzej płacze na zakrystii i pyta siostrę: „Jak można to było zrobić człowiekowi, jak można było to zrobić dziecku?”. Siostra najpierw pyta go, czego chce. Później sama płacze, by stwierdzić, że „nie może nic poradzić”.
- Cieszymy się, że film jest dobrze odbierany, ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy jest mocniejszy od pierwszego. Z jednej strony nie jesteśmy w stanie wstrząsnąć tak silnie, jak w przypadku pierwszego filmu. Jednak wszyscy ci, którzy już widzieli „Tylko nie mów nikomu” zmierzyli się z tym tematem. Natomiast film sam w sobie być może jest mocniejszy, bo opowiada jedną historię w pełni, pokazuje model przenoszenia księdza z parafii do parafii. To nie pozostawia złudzeń. Rola biskupa jest bardzo czytelna i dobrze udokumentowana - widać, że wiedział, a mimo tego zachowywał się w ten sposób - mówi nam Marek Sekielski, producent filmu. Dodaje, że widz łatwo wyciągnie wniosek, że ksiądz ma sporo ofiar na sumieniu. - Mocne jest chyba również to, że dochodzi wątek prokuratury i Zbigniewa Ziobry, widać formę ręcznego sterowania postępowaniami w sprawie księży. To wszystko pokazuje, że księża są lepiej traktowani niż cała reszta społeczeństwa - podkreśla Sekielski.
Dokument nie jest jednak tylko o dorosłych już mężczyznach, którzy próbują sobie poradzić z przeszłością i księdzu, który wszystkich ich molestował (ofiar było co najmniej kilka). To przede wszystkim obraz tego, jak Kościół jako instytucja próbuje – mimo posiadanej wiedzy - chronić swoich, jedynie „chowając” problematycznych kapłanów lub ewentualnie przenosząc ich z parafii do parafii. Problemem nadal nie są księża-pedofile, a tylko ich ofiary, które odważyły się mówić jednym głosem.
W produkcji jako ekspert pojawia się także publicysta Tomasz Terlikowski, który jest zdania, że „to bardzo mocny, oskarżycielski film”.
"Zabawa w chowanego" braci Sekielskich to film lepszy i mocniejszy, niż "Tylko nie mów nikomu". To opowieść o wierzących ofiarach, systemowym kryciu przestępcy, o religijnej nowomowie służącej do usprawiedliwienia pedofilii, o układzie. pic.twitter.com/pd9RVIdHwe
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) May 14, 2020
Pytamy Marka Sekielskiego, jakie ma oczekiwania po emisji "Zabawy w chowanego". - Moim jedynym oczekiwaniem jest to, aby państwo egzekwowało prawo, które istnieje, choć nie jest doskonałe. Wystarczy je respektować również w stosunku do księży, aby byli traktowani tak, jak wszyscy obywatele - mówi nam.
Budżet tej produkcji to około 120 tys. złotych. Jednocześnie Sekielscy pracują nad dokumentem o SKOK-ach, którego premiera prawdopodobnie także przesunie się ze względu na epidemię koronawirusa.
Oświadczenie kaliskiej kurii
W dokumencie mowa jest o jednym księdzu – Arkadiuszu Hajdaszu oraz o biskupie kaliskim Edwardzie Janiaku. W sprawie obu duchownych kuria diecezjalna w Kaliszu wydała w sobotę oświadczenie w którym podkreślono, że w tej sprawie wszczęto postępowanie w grudniu 2018 roku i że odbywa się ono „zgodnie z przepisami prawa karnego”. - Od samego początku – mając na uwadze dobro pokrzywdzonych, którzy nie zgłosili się do kurii oraz widząc konieczność wyjaśnienia sprawy – podjęta została współpraca z prokuraturą zgodnie z przepisami prawa karnego. Jednocześnie wszczęto wstępne postępowanie kanoniczne, powiadomiono Kongregację Nauki Wiary, do której przekazano dokumenty śledztwa, udostępnione przez prokuraturę zgodnie z art. 156 § 5 k.p.k. - zaznaczono w oświadczeniu.
Stwierdzono też, że wizyta rodziców jednego z pokrzywdzonych, która była przedstawiona w filmie miała miejsce w 2016 roku „kiedy obowiązywały inne uregulowania prawne”. - Rodzice pokrzywdzonego w czasie wizyty w Kurii usłyszeli, że powinien zgłosić się sam pokrzywdzony. Ukazane w filmie nagranie nie wyczerpuje całej rozmowy, brak jest stwierdzenia, że rodzice powinni jak najszybciej zgłosić sprawę do prokuratury - napisano.
Prokuratura Krajowa podała też, że księdzu Arkadiuszowi postawiono we wrześniu 2019 roku zarzut "dopuszczenia się wobec osoby małoletniej innych czynności seksualnych", za co grozi do 12 lat więzienia. W piśmie dodano również, że "nieprawdą jest podana w filmie informacja jakoby jednostki prokuratury nie miały swobody w prowadzeniu postępowań dotyczących przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych". - Jest wprost przeciwnie. Celem przywołanego w tym kontekście w filmie pisma, które Prokuratura Krajowa skierowała w styczniu 2019 roku do Prokuratorów Regionalnych, było skuteczne pozyskiwanie materiałów dowodowych z akt procesów kanonicznych - napisano w oświadczeniu prokuratury.
Będzie trzecia część filmu o pedofilii
Bracia Sekielscy wkrótce rozpoczną pracę na realizacją trzeciej produkcji o pedofilii w Kościele, tym razem poświęconą „kryciu przestępstw pedofilii przez Watykan i Jana Pawła II”. Tym samym zakończą serię filmów o pedofilii wśród duchownych.
Na ten cel mają zebrać milion złotych – na koncie zbiórki w serwisie Patronite.pl udało się im zebrać już ponad 844 tys. złotych (w ciągu doby przybyło ok. 10 tys. zł). Produkcję zapowiedzieli na 2021 rok, jednak najpierw zajmą się dokończeniem dokumentu o SKOK-ach. - To jest realny termin, ale nadal trwa pandemia, nie wiemy, co z podróżami po świecie. Aby zrealizować ten film musimy udać się za ocean. Obecnie gromadzimy dokumenty, robimy research, ale na razie nie myślimy o zdjęciach, bo najpierw chcemy zrealizować film o SKOK-ach. Szansa na jego premierę to mniej więcej przełom roku. Mamy jeszcze przed sobą trochę nagrań, wszystko stanęło przez pandemię - tłumaczył w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marek Sekielski.
Jednocześnie mija nieco ponad rok od premiery pierwszego filmu Tomasza i Marka Sekielskich – "Tylko nie mów nikomu" (ukazał się dokładnie 11 maja 2019 roku). W ciągu pierwszej doby odtworzyło go 3,8 mln widzów na YouTube. Tomasz i Marek Siekielscy środki na realizację tego filmu zebrali w serwisie Patronite - w ramach zbiórki pozyskali 450 tys. zł od 2,5 tys. osób. Premierę „Zabawy w chowanego” kilka razy przekładali, ostatnio z powodu epidemii koronawirusa.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 



Dołącz do dyskusji: Ponad 4,2 mln wyświetleń "Zabawy w chowanego" Sekielskich na YouTube. Będzie trzecia część filmu o pedofilii w Kościele