Słynny koszykarz pierwszym w historii Barbie „Kenbassadorem”

Premiera, zaplanowana na zbliżające się 65. urodziny Kena, pokazuje, że Mattel kładzie nacisk na dotarcie do dorosłych. I chociaż Barbie od dawna inspiruje żarliwe oddanie kolekcjonerów, koncepcja Kenbassador jest czymś nowym.

– Ken jest wieloletnim najlepszym przyjacielem i zwolennikiem Barbie — powiedziała Krista Berger, starsza wiceprezes ds. Barbie i globalna szefowa lalek Mattel. – Z radością prezentujemy fanom nową wersję Kena, która celebruje LeBrona jako wzór do naśladowania, jego status ikony, trwały wpływ na kulturę i poświęcenie w dawaniu pozytywnego przykładu następnemu pokoleniu, aby wykorzystało swój nieograniczony potencjał.

Rzecznik prasowy firmy Mattel powiedział portalowi Marketing Daily, że firma nie ujawnia na razie informacji o przyszłych ambasadorach lalek Ken.

Za każdą lalkę sprzedaną w Target między 14 a 19 kwietnia firma Mattel ma przekazać organizacji non-profit Save the Children egzemplarz książki dla dzieci autorstwa koszykarza „I Am More Than”.

75 dolarów za lalkę

Kosztująca 75 dolarów lalka jest ubrana w kurtkę uniwersytecką i koszulkę We Are Family od LeBron James Family Foundation. Akcesoria obejmują trampki Nike Terminator High, słuchawki Beats, okulary przeciwsłoneczne, nerkę, zegarek i opaskę „I Promise” na cześć szkoły gwiazdy sportu w Akron.

Lalka jest o cal wyższa od standardowego Kena, co ma odzwierciedlać wzrost koszykarza. Można ją kupić w sklepach Target, Walmart i Amazon, a wcześniej będzie dostępna w sklepie Undefeated La Brea w Los Angeles.

Wprowadzenie na rynek następuje po trudnym roku dla Barbie. Mattel pracuje nad zmianą swojej pozycji jako firmy zajmującej się własnością intelektualną, wykraczając poza tradycyjną produkcję zabawek. Zmiana ta następuje w obliczu rosnących obaw o cła i globalną produkcję, ponieważ znaczna część branży zabawek nadal jest zależna od chińskich i wietnamskich fabryk.

W czwartym kwartale przychody brutto Barbie spadły o 4 proc. do 735 milionów dolarów. W całym roku spadły o 8 proc., do 2,2 miliarda dolarów. Mattel niedawno zwolnił 35 proc. pracowników spoza sektora produkcyjnego. Mattel twierdzi, że jest w lepszej sytuacji niż konkurenci, z około 40 proc. produkcji w Chinach w porównaniu ze średnią branżową wynoszącą 80 proc.