TVP: nie było podwyżki dla Kurskiego, nagrody niższe niż w 2015 r.
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski pozwie Agorę, wydawcę „Gazety Wyborczej”, oraz portal naTemat.pl za podanie informacji o podwyżce dla niego i przyznaniu premii 50 tys. zł dla jego narzeczonej. Jak informuje TVP „w 2016 roku kwoty na nagrody były niższe o 17 proc. niż w 2015 roku, gdy spółką kierowali Juliusz Braun i Janusz Daszczyński".

„Najwyższe od lat premie roczne, spora podwyżka pensji prezesa TVP. Czy tak powinno być w spółce, która stoi na krawędzi bankructwa?" - zapytała Agnieszka Kublik w „Gazecie Wyborczej”. I wyliczyła, że w styczniu 2016 r. stan środków finansowych TVP wynosił 111 mln zł, w lutym 141 mln, ale już w maju pierwszy raz od paru lat kasa była pusta: stan gotówki minus 23 miliony. W lipcu prezes Jacek Kurski musiał zaciągać kredyt na pensje dla pracowników: 300 mln zł. Dalej autorka powołuje się na opinie osób pracujących w telewizji. „Mówi się np., że sylwester w Zakopanem kosztował aż 6 mln zł. (…) Ok. 600 tys. miała kosztować „Szopka noworoczna” Marcina Wolskiego. (…) Do tej pory pensja szefa TVP nie mogła przekraczać ok. 26 tys. zł. Teraz ma się mieścić w granicach 30-52 tys. zł. Plus premia, do 50 proc. pensji” – wyliczyła Kublik.
Dziennik podaje również, że premie przyznano dyrektorom, w tym Joannie Klimek - do listopada ub.r. szefowej połączonego biura koordynacji programowej i marketingu. Dziennik podaje, że przyznano jej 50 tys. zł premii.
W podobnym tonie o niegospodarności prezesa telewizji publicznej napisano w „Newsweeku” w tekście Radosława Omachela „Jak Jacek Kurski zdemolował TVP”. Dziennikarz wylicza liczne niepowodzenia Kurskiego w ciągu rocznego szefowania na Woronicza: drogi sylwester, 40 mln zł na prawa do transmisji 11 meczów Euro 2016, słabe programy powstające wewnątrz TVP, rezygnacja z producentów zewnętrznych, zwalnianie rozpoznawalnych dziennikarzy, mniejsze wpływy z abonamentu i reklam, a wreszcie przegłosowane w grudniu przez przedstawicieli skarbu państwa podwyższenie górnego pułapu pensji prezesa TVP z 26 do 52 tys. zł. „Ofiarna praca wymaga adekwatnego uposażenia” - podsumowuje „Newsweek”.
W poniedziałek Telewizja Polska wydała oświadczenie, w którym dementuje informacje podane przez „Gazetę Wyborczą” i „Newsweeka”. Firma podkreśla, że jej obecna kondycja finansowa jest bezpośrednim skutkiem zaniedbań poprzednich zarządów telewizji oraz „specyficznej inżynierii finansowej, której celem było ukrycie faktycznego stanu finansów Spółki”. Dodaje, że - aby ukryć złe wyniki - poprzedni zarząd telewizji zastosował błędne założenia, które sztucznie podwyższały stan telewizyjnych finansów o 188 mln zł i ukrywały realne wydatki spółki.
- Poprzedni Prezes TVP bezpodstawnie zawyżył przychody abonamentowe o 72 mln zł, nie biorąc pod uwagę najniższej od lat prognozy KRRiT; nie uwzględnił w planie na 2016 rok wydatków na poczet podatku VAT (60 mln zł), a także zmienił zasady amortyzacji kosztów praw autorskich, co za jednym zamachem pozwoliło wykazać lepszy wynik finansowy doraźnie, ale pogorszyło wyniki TVP na kolejne lata - czytamy w oświadczeniu.
Co do podwyżki pensji Jacka Kurskiego, Telewizja Polska oświadcza, że wynagrodzenie prezesa spółki w związku z nowymi przepisami nie uległo zmianie. Zarząd TVP dementuje także informacje o 50-tysięcznej premii dla Joanny Klimek. „Żadna z przyznanych w 2016 r. premii nie opiewała na 50 000 zł, najwyższa przyznana nagroda wyniosła 35 tys. zł i nie dotyczyła dyr. (Joanny) Klimek”.
TVP precyzuje też, że Klimek nigdy nie dostała nagrody od Jacka Kurskiego; zresztą zrezygnowała z pracy w TVP w imię transparentności. - W 2016 roku, wbrew informacjom podanym w ww. artykułach, kwoty przyznane w nagrodach były o 17,4 proc. niższe niż w roku 2015, kiedy zarządami TVP kierowali Juliusz Braun i Janusz Daszczyński” - przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl w odpowiedzi na pytania biuro prasowe Telewizji Polskiej.
Krzysztof Czabański: disco polo, brak relacji z WOŚP i prowokacja z Petru niepokoją w TVP w kontekście abonamentuWczoraj wieczorem prezes Jacek Kurski poinformował na Twitterze, że pozywa „Gazetę Wyborczą” i portal naTemat.pl „za kłamstwa o podwyżce dla mnie w TVP i 50 tys. premii dla mojej narzeczonej”. W naTemat.pl ukazał się tekst Pawła Kalisza pt. „Jacek Kurski mówi o kłopotach finansowych TVP. Sam dostał wysoką podwyżkę, a jego narzeczona 50 tys. premii”, w którym autor omawia artykuł z „Wyborczej”.
Istna feeria kłamstw.
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) 30 stycznia 2017
Pozywam @natematpl i @gazeta_wyborcza za kłamstwa o podwyżce dla mnie w TVP i 50 tys premii dla mojej narzeczonej
W zeszłym tygodniu Kurski zapowiedział pozwanie wydawcy i dziennikarki Wirtualnej Polski za tekst informujący o niepłaceniu przez niego alimentów. Pozew został wczoraj złożony w Sądzie Okręgowym w Warszawie. - Informacje, które znajdują się w moim artykule, są poparte mocnymi dowodami, które jestem gotowa przedstawić w sądzie - deklaruje Kazikiewicz.
Przypomnijmy, że w połowie stycznia br. zarząd TVP zorganizował konferencję prasową, na której Jacek Kurski i Maciej Stanecki podsumowali ubiegły rok, podkreślając, że Telewizja Polska uzależnia plany inwestycyjne od uszczelnienia poboru abonamentu rtv. - Wtedy czeka nas telewizja publiczna z prawdziwego zdarzenia. Stoimy w blokach startowych, ale brak pieniędzy, tych którymi powinniśmy dysponować, oznacza zwijanie firmy - mówił wtedy Jacek Kurski.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku 



Dołącz do dyskusji: TVP: nie było podwyżki dla Kurskiego, nagrody niższe niż w 2015 r.
Fałszywych informacji będzie przybywać,opłacają się autorom...No własnie,opłacają?NIe raz nie dwa nie jednemu tak, ale...
Petru jest doktorem ekonomii mówi poseł .n. w radiu.
Właściwie pod tym art.i pod tym o portalu press i pod tym o reporterze i pod tym o skardze na program mogę napisać tylko jedno zdanie,tak jedno,bez wielu zdań,bez "mnóstwa "niezrozumiałych""słów:
To nie nagonka na pis,to kontrola władzy.
:)
reszta jest milczeniem,jak ktoś ma siłę i ochotę,czego życzę,niech reaguje;bo reagować trzeba,acz czasem nie warto i szkoda zdrowia,czasu.
Ważne,że muszą przepraszać;o ale jak niedługo pewnie usłyszymy,to przez polityczne decyzje rządu i strach,koniunkturalizm sędziów,etc.