Wzrost PKB o 3,8 proc. w 2010 r. to wielki sukces. Rok 2011 będzie trudniejszy
Nieco lepszy od oczekiwań wzrost PKB w 2010 r. na poziomie 3,8% r/r to głównie zasługa popytu wewnętrznego, silnej odbudowy zapasów oraz zahamowania spadku nakładów inwestycyjnych. Zdaniem analityków, dane o wzroście w ubiegłym roku pozwalają z lekkim - choć pełnym ryzyk - optymizmem, oczekiwać danych za rok bieżący i spodziewać się dynamiki wzrostu PKB na poziomie 4,0%.
Głównym motorem napędowym wzrostu PKB w 2010 r. był popyt krajowy, a szczególnie spożycie indywidualne. Konsumpcja prywatna wzrosła o 3,2% r/r wobec 2,1% rok wcześniej. Przyczyniła się do tego bardzo wyraźna poprawa sytuacji na rynku pracy, czyli kontynuacja trendu wzrostu zatrudnienia po spadku tego wskaźnika w roku 2009, systematycznie rosnące wynagrodzenia przy niskiej inflacji przez większość roku. To podwyższało płace realne, a więc i pozytywne nastroje wśród Polaków. Łącznie te czynniki przełożyły się na większą chęć do wydawania pieniędzy, mimo, że wiele do życzenia pozostawiała i pozostawia skłonność banków do udzielania kredytów. Dodatkowym impulsem do wzrostu konsumpcji była ogłoszona przez rząd w lipcu podwyżka stawek podatku VAT, wchodząca w życie od początku bieżącego roku. Wywołany tą zapowiedzią strach o znaczący wzrost cen, szczególnie towarów luksusowych i trwałego użytku, skłonił wielu Polaków ! do zwiększonych zakupów np. samochodów czy sprzętu RTV AGD. Było to szczególnie widoczne w dwóch ostatnich miesiącach minionego roku, gdy dane o sprzedaży detalicznej pokazywały ponad 20-proc. dynamiki w tych segmentach.
Drugim, choć słabszym, czynnikiem wspierającym wzrost gospodarczy w 2009 r. była odbudowa zapasów przez firmy. Świadczy to nie tylko o bardzo pozytywnej koniunkturze w naszym kraju, ale także nadziei rodzimych przedsiębiorców na poprawę kondycji gospodarek naszych głównych partnerów handlowych, a szczególnie Niemiec. Te dane potwierdzają, iż gospodarka znajduje się w fazie ożywienia, czego dowodzą także coraz lepsze dane o nastrojach oraz PMI. Coraz lepiej radzi sobie także eksport.
Jednak za dobrymi nastrojami oraz nadziejami na przyszłość nie poszły w ubiegłym roku inwestycje. Co prawda, ostatnie miesiące przyniosły poprawę także w tym segmencie, ale cały rok zakończyliśmy "pod kreską". Niemniej niezbyt optymistyczną informacją jest struktura tego wskaźnika, szczególnie w kontekście równie niskiej bazy statystycznej z 2009 r. Poprawa nastąpiła bowiem głównie w segmencie projektów infrastrukturalnych, a więc finansowanych w przeważającej części ze środków unijnych i publicznych. Tymczasem inwestycje przedsiębiorstw, wymagające zaangażowania dużych środków i podjęcia konkretnego ryzyka, są nadal wstrzymywane. A w 2011 r. zagrożenie negatywnej kontrybucji z tej strony jest jeszcze większe, ponieważ kłopoty budżetu mogą spowodować ograniczenie wydatków także na infrastrukturę, co zresztą jest widoczne w zapowiedziach rezygnacji z budowy wielu odcinków dróg.
Podsumowując rosnąca, wraz z zatrudnieniem i wynagrodzeniami, konsumpcja prywatna teoretycznie dobrze wróży utrzymaniu gospodarki na ścieżce wzrostowej. Należy jednak pamiętać, że została ona nieco sztucznie nadmuchana w ostatnich miesiącach roku, gdy Polacy uciekający przed podwyżkami czy zmianami w opodatkowaniu samochodów służbowych gremialnie kupowali sprzęt RTV AGD, elektronikę oraz samochody z kratką. Na początku tego roku możliwe jest więc spore załamanie w tym segmencie, a dodając do tego spodziewane zahamowanie inwestycji, trudno będzie oczekiwać wyraźnego przyspieszenia gospodarki - prawdopodobnie szczytem możliwości będzie utrzymanie ubiegłorocznego tempa wzrostu. Niemniej, na tle reszty Europy nie będzie można mówić o stagnacji, a kolejny rok z 4-proc. dynamiką wzrostu PKB na pewno będzie sukcesem i Polska znów powinna znaleźć się w czołówce najszybciej rozwijających się gospodarek UE.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Zanotowane w 2010 roku tempo wzrostu gospodarczego w Polsce na poziomie 3,8 % jest wynikiem lepszym zarówno w stosunku do formułowanych oczekiwań (zwłaszcza na początku ub. roku), jak i tempa zanotowanego w 2009 roku (1,7%). Jednocześnie pozwoliło ono Polsce utrzymać miejsce jednego z liderów wzrostu gospodarczego w całej Unii Europejskiej. W przeciwieństwie do roku 2009 'ciężar' wzrostu gospodarki spoczął w 2010 roku na popycie wewnętrznym. Kluczową rolę odegrała rosnąca konsumpcja, napędzana w drugiej połowie roku m. in. zbliżającymi się podwyżkami podatku VAT. Bardzo ważnym czynnikiem była także odbudowa zapasów, których wkład we wzrost PKB oceniamy na ok. 1,8 pp. Aktywność inwestycyjna w 2010 roku nadal utrzymywała się na bardzo niskim poziomie (spadek inwestycji w 2010 r. był głębszy niż w 2009 r.). Z realizacją projektów inwestycyjnych wstrzymywał się przede wszystkim sektor przedsiębiorstw, czego nie były w stanie zr&! oacute;wnoważyć rosnące inwestycje w sektorze publicznym. Przy rosnącym jednocześnie eksporcie i imporcie towarów i usług wkład eksportu netto we wzrost PKB był w 2010 r. negatywny (szacujemy -0,1 pp), podczas gdy rok wcześniej była to główna składowa generująca wzrost polskiego PKB. Zakładając, że w roku bieżącym nie nastąpi gwałtowna eskalacja problemów fiskalnych w strefie euro, tempo wzrostu gospodarczego w Polsce powinno dalej zwiększać się, osiągając ok. 4,0%. Siłą napędową gospodarki powinien być nadal popyt wewnętrzny, w tym istotne przyspieszenie inwestycji, m. in. w związku ze zbliżającymi się mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Tempo wzrostu konsumpcji, według naszych szacunków, będzie także przyspieszać w ślad za poprawiającą się sytuacją na rynku pracy. Taki rozwój sytuacji skłaniać będzie RPP do dalszych podwyżek stóp procentowych" - ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.
„Wzrost gospodarczy w 2010 r. wyniósł 3,8% wobec 1,7% w 2009, co było wynikiem zgodnym z oczekiwaniami i nieco wyższym od konsensusu rynkowego. Oznacza to, że w samym czwartym kwartale dynamika PKB przyspieszyła nieznacznie względem wyniku z trzeciego kwartału 2010, kiedy wyniosła 4,2%. Głównym motorem wzrostu była konsumpcja prywatna, która w całym roku zwiększyła się o 3,2% wobec 2,1% rok wcześniej. Jak można było oczekiwać korzystnie na wyniki konsumpcji wpływa poprawa sytuacji na rynku pracy i wzrost dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych, głównie w efekcie wzrostu zatrudnienia. W samym Q4 oznaczałoby to wzrost spożycia prywatnego o ok. 4% r/r. nieco zaskoczyły natomiast wyniki inwestycji. Ich spadek o 2,0% w całym roku oznacza, że w samym Q4 nastąpił ich wzrost o tylko ok. 0,5% r/r. Przedsiębiorstwa w dalszym ciągu wstrzymywały się z podejmowaniem nowych projektów inwestycyjnych, pomimo bardzo dobrych wynikó! ;w finansowych oraz rosnącego wykorzystania mocy wytwórczych. Znaczny wkład w dynamikę miała również odbudowa zapasów przez firmy. Po stronie podażowej nastąpił wzrost wartości dodanej brutto o 3,3% wobec 1,8% przed rokiem. Głównym motorem pozostał przemysł, gdzie wartość dodana zwiększyła się o 9,2% wobec spadku o 0,3% w 2009. Dynamika wartości dodanej w budownictwie wyhamowała natomiast do 3,8% z 9,9%, głównie za sprawą bardzo słabych wyników w pierwszej połowie roku, kiedy niekorzystne warunki pogodowe wpłynęły na wstrzymanie prac budowlanych. Opublikowane dane potwierdzają, iż polska gospodarka znajduje się w fazie ożywienia. Rosnąca konsumpcja prywatna dobrze wróży utrzymaniu gospodarki na ścieżce wzrostowej. Niemniej jednak bez przyspieszenia w zakresie inwestycji trudno będzie o wyraźne przyspieszenie dynamizmu gospodarki. Wyniki badania koniunktury GUS pozwalają być umiarkowanymi optymistami w zakresie inwestycji, pon! ieważ przedsiębiorstwa coraz śmielej zaczynają podejmować inwestycje o dtworzeniowe. Biorąc powyższe pod uwagę podtrzymujemy naszą prognozę wzrostu PKB na ten rok na poziomie 4,2%. Dane te nie zmieniają również perspektyw polityki pieniężnej. Postępujące ożywienia i rosnąca inflacja stanowią silne wsparcie dla zwolenników dalszego zacieśniania polityki monetarnej. Słabe wyniki inwestycji mogą jednak skłonić do wstrzymana się z szybkim zacieśnianiem polityki pieniężnej. Dlatego też mniej prawdopodobna w naszej ocenie jest podwyżka stóp w marcu" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
„Dynamika spożycia indywidualnego wyniosła w całym roku 3.2%, co implikuje w 4Q10 wzrost o ok 4.0%, względem 3,5% w 3Q10. Przyspieszenie konsumpcji w 4Q było podyktowane pewnym przesunięciem miedzyokresowym (zakupy raczej w grudniu a nie w styczniu, ze względu na rosnące stawki VAT), jednak nawet uwzględniając ten czynnik dane wpisują się w obraz systematycznie rosnącej konsumpcji, co wspiera nasze oczekiwania kontynuacji tego trendu w 2011, w miarę poprawy sytuacji na rynku pracy i w miarę przyspieszenia w inwestycjach. Dynamika inwestycji w całym 2010 wyniosła -2.0%, co implikuje minimalny wzrost w 4Q (ok +1%, względem naszych oczekiwań ok +4%). Te dane są lekko rozczarowujące, jednak wciąż wpisują się w trend poprawy dynamiki inwestycji (-12.8%r/r w 1Q10, w kolejnych kwartałach -1.7%, +0.4% i teraz ok +1%). W kontekście dalszego przyspieszenia wydatkowania środków unijnych (rok 2011 będzie pod tym względem rekordowy, nawet uwzględniając informacje o pewnym z! mniejszeniu wydatków na drogi i autostrady) wciąż można oczekiwać solidnego wzrostu inwestycji w 2011. Dane generalnie okazały się zgodne z oczekiwaniami, stad nie wywołały reakcji rynkowej. Z perspektywy fundamentalnej rosnąca konsumpcja prywatna (nawet skorygowana o miedzyokresowe przesuniecie konsumpcji wynikające z podwyżki VAT w styczniu 2011) wspiera optymistyczne oczekiwania wzrostu PKB w 2011 (nasza prognoza to 4.4%). Dane nt inwestycji lekko rozczarowały, jednak przyspieszenie wydatkowania środków unijnych w 2011 oraz znacznie mniej ujemna (a pod koniec roku prawdopodobnie już dodatnia) dynamika r/r inwestycji sektora prywatnego wciąż pozwalają oczekiwać solidnego przyspieszenia inwestycyjnego w 2011 (nasza prognoza inwestycji w PKB: +9.7%)" - główny ekonomista Banku Pekao SA Marcin Mrowiec.
"Produkt krajowy wzrósł w 2010 roku o 3,8%, zgodnie z naszymi oczekiwaniami i nieznacznie powyżej konsensusu rynkowego na poziomie 3,7%. Oznacza to, iż wzrost w ostatnim kwartale roku wynosił 4,3-4,5% r/r. Silny koniec roku napędzała konsumpcja prywatna (3,2% w całym roku, ok. 4% w ostatnim kwartale) oraz proces odbudowy zapasów – w drugim półroczu 2010 roku zapasy wzrosły prawdopodobnie o blisko 10 mld złotych. Wysoka konsumpcja pod koniec roku mogła być częściowo napędzana czynnikami jednorazowymi (jak np. wyższy VAT od nowego roku) i należałoby oczekiwać, iż jej dynamika na początku bieżącego roku nieco spowolni. Nadal relatywnie niska jest dynamika inwestycji - w czwartym kwartale rosły one prawdopodobnie jedynie minimalnie szybciej niż w trzecim, kiedy wzrost wyniósł 0,4% R/R. Większego ożywienia w inwestycjach oczekujemy w bieżącym roku – uważamy, iż nakłady brutto na środki trwałe mogą wzrosnąć o blisko 7%. Dane nie miały ! zauważalnego wpływu na rynek walutowy, gdzie dziś złoty tarci wobec dolara, euro i franka przy nieco gorszych nastrojach na rynkach globalnych. Dane o PKB były jedynie potwierdzeniem, iż polska gospodarka rozwija się zgodnie z oczekiwaniami. Teraz dla rynku walutowego z krajowych danych najważniejsza będzie inflacja. Jej wzrost powyżej 3,5% oznaczałby sporą szansę na podwyżkę stóp w marcu, a to umacniałoby złotego. Te dane poznamy jednak dopiero w drugiej dekadzie lutego" - główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 



Dołącz do dyskusji: Wzrost PKB o 3,8 proc. w 2010 r. to wielki sukces. Rok 2011 będzie trudniejszy