Filip Łobodziński wygrał sprawę przeciwko oczerniającej go internautce. „Okazuje się, że nikt nie jest anonimowy”
Dziennikarz i tłumacz Filip Łobodziński wygrał proces w sądzie pierwszej instancji z internautką, która zarzuciła mu niesamodzielne tłumaczenia tekstów Boba Dylana w książce „Duszny kraj”. - Jako tłumacz jestem obarczony dużą odpowiedzialnością, moja praca musi więc być objęta ochroną - stwierdza Łobodziński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 



Dołącz do dyskusji: Filip Łobodziński wygrał sprawę przeciwko oczerniającej go internautce. „Okazuje się, że nikt nie jest anonimowy”
Ja także tego nie rozumiem, co innego gdyby ta kobieta użyła przeciw Filipowi gróźb lub poważnie ubliżała, ale komentarz o tym, że kilka tekstów nie jest jego autorstwa? Trochę się ośmieszył. i według mnie Łobodziński nie powinien w ogóle zaglądać do sieci skoro tak bardzo boli go hejt. Gdyby każdy twórca zaczął zgłaszać takie komentarze to okazałoby się, że trzeba by było "zamknąć internet", ale inni artyści nie robią z takich opinii większego problemu. Szkoda,że ta kobieta nie przedstawiła żadnych dowodów na swoją obronę, wtedy pan Filip nie miałby się czego przyczepić.
a nawet polityki jest ważnym warunkiem swobody wypowiedzi (pod warunkiem , ze odnosi się do przedmiotu wypowiedzi artystycznej a nie osoby jej autora)