SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„AI-owy Armageddon” u wydawców w USA, a co w Polsce? „O krok do tyłu za głównymi trendami na świecie”

Amerykańcy wydawcy notują duże spadki ruchu przez rozwój asystentów AI i AI-owe zmiany w wyszukiwarce Google. Alarmujących doniesień zza oceanu niespecjalnie chcą komentować najwięksi wydawcy w Polsce, chociaż niektórzy zauważają problem. – Wydawcy w Polsce mocno poszli za treściami, a nie danymi użytkowników – uważa ekspert Paweł Nowacki. 

Dołącz do dyskusji: „AI-owy Armageddon” u wydawców w USA, a co w Polsce? „O krok do tyłu za głównymi trendami na świecie”

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pan Kokos
Na ile spadki ruchu i czytelnictwa tekstów wynikają z powodu coraz gorszej jakości publikacji, pisanych często w całości albo w głównej części przez AI? Agora zwolniła cały dział korekty uznając, że autokorekta systemowa i AI wystarczą - dwa lata doświadczeń pokazują, że nie wystarczają, potrzebny jest element białkowy. Nie wystarczy wrzucić tekst zachodni do tłumacza i bezrefleksyjnie przykleić to, co wypadnie. A mówimy o wydawcy, który sprzedaje na to subskrypcje i bierze pieniądze od użytkowników
odpowiedź
User
Kękę
Czy "ekspert Paweł Nowacki" ma dostęp do statystyk jakichkolwiek dużych, liczących się portali? Bo szczerze wątpię. To co on może wiedzieć?

Z dwiema firmami usiłujemy gasić pożary wywołane przez Google na innych polach, kwestia AI kradnącej ruch dopiero się zarysowuje, a ten koleś nawet się na ten temat nie zająknął. Bo nie ma pojęcia.
odpowiedź
User
wydafca
Wystarczy aby Google i spółka premiowało (płaciło pieniędzmi!) temu medium/ źródłu, które jako pierwsze podało jakiegoś newsa - i to by było zdrowe. W tej chwili ktoś wysili się reportersko, fizycznie dotrze do informacji, a w disco i innych socialach wygra10 innych zżynek lepiej przyprawionych klikbajtem przez niepiśmiennych mediaworkerów.
Przyznaję że miło mi się patrzy na ten kwik "opiniotwórczych mediów", udających od kilku lat , że tworzą "wartościowy kontent" ;)
odpowiedź