Radio 357 oddało antenę słuchaczom. Dosłownie

Widzisz, ja temu projektowi życzyłem jak najlepiej ale niestety, krótko mówiąc im tam wszystkim totalnie palma odbiła. Każdy sobie był i jest dyrektorem i robi se co chce, stąd wychodzą te idiotyczne wygłupy. Czarę goryczy przelało gdy dołączył tam niejaki bisior. Niestety poziom merytoryczny jaki on prezentuje jest wszystkim znany. Dno. I kolejna rzecz to nagabywanie o płacenie oraz brak transparentosci finansów, wojenka z Zaiksem, tworzenie kolejnych spółek. Lokowania czy wręcz reklamy, sponsoringi to są rzeczy jeszcze gorsze niż zwykłe ewidentne reklamy, bo gdy są treści w audycji to wprowadzają słuchaczy w jakąś ułudę. Teraz 357 to zwykły projekt biznesowy nastawiony nie na tworzenie kultowego radia, a na ZYSK, jak największy.

Ze mną było podobnie i również mam podobne wrażenie. Kibicowałem, wspierałem, ale z biegiem czasu zaczęła się równia pochyła. Muzycznie i słownie radio leci w dół. Autorsko i merytorycznie coraz gorzej. Poprawność językowa, którą tak cenili ankietowani patroni poszła gdzieś. Połowę zespołu wysłałbym do logopedy, niech popracują nad prawidłowym akcentowaniem słów, zamiast epatować amerykańską emfazą na 3.14. Bisior - patrz wyżej. Ukryte przekazy komercyjne to istny dramat. Transparentność to tylko powtarzane słowo. Tajemnicze finanse, nieokreślona ilość słuchaczy, wszystko tajne przez poufne. Audycje, programy odtwarzane z nagrania, czyli faktycznie podcasty, mające wprawiać wrażenie treści powstającej lajw. A, i jeszcze szumnie składane, a niezrealizowane obietnice różnej maści - i nie mam na myśli sztandarowego wejścia na FM.

Moim ulubionym redaktorem w tej stacji jest Budex. Zawsze słucham jej audycji w trakcie spożywania niedzielnego brunchu.

O mój Ty smutku, to tam będzie kadzenia i brandzlowania fanatycznych psychofanów. Pewnie się tam pan czapeczka już całkiem zwali do rurek. Jednym słowem jazda z odpiętymy wrotkami z enerdżi.

Jak ty ciągle pitolisz człecze.