Tak wojsko i geopolityka podbiły nasz internet
Treści o wojsku i geopolityce zyskały ogromne zainteresowanie internautów, gdy ponad trzy lata temu wybuchła wojna w Ukrainie. Wszyscy się wtedy dowiedzieli, kim są Jarosław Wolski czy Jacek Bartosiak. Potem popularność tych treści spadła, ale nadal jest wysoka. Powstają nowe programy czy serwisy. Dlaczego rozwój treści o tej tematyce to głównie zasługa niezależnych twórców, a nie dużych wydawców?
Dołącz do dyskusji: Tak wojsko i geopolityka podbiły nasz internet
Będą sp...lać, jak rząd II RP we wrześniu 1939 r. z całym swoim inwentarzem, w tym z papugami w klatkach. Mam tylko nadzieję, że gdyby do tego doszło, to tym razem nasz żołnierz-pogranicznik, widząc to, oszczędzi siebie. Straszą wojną a nie widać ruchów wskazujących na przygotowanie się np. w zakresie ochrony ludności cywilnej, zabezpieczenia we własną produkcję leków itd. Za to jest kasa do prz...lenia na letnie igrzyska olimpijskie. Jak tam budowa schronów prezydenckiej Warszawie? Jak tam schrony w Polsce powiatowej? Bo na razie to jest przewalanie kasy na likwidację Orlików i budowanie w ich miejsce boisk zadaszonych. Tylko w Polsce można 3x zarobić na budowie obiektu sportowego: 1. Orlik, 2. likwidacja Orlika, 3. budowa hali.
Nie doceniasz potęgi mediów cyfrowych i tego, że już nie tylko młodzi, ale także Grażyny i Janusze 70+ siedzą w necie. Wejdą na jakiś szurski-onucujący kanał a algorytmy już będą podawać im kolejne. Tworzy się z tego społeczność, która buduje nieformalne lub formalne grupy w mediach społecznościowych i za darmoszkę powiela przekaz obcych służb. Obserwuję media społecznościowe od ponad 15 lat i kojarzę już wiele profili oraz osób. Niektórzy np. byli nastolatkami z klas mundurowych w 2014 r. kibicującymi carowi a dzisiaj np. jeden z nich służy w Legii Cudzoziemskiej... Na stronach FB mediów poświęconych militariom, w komentarzach, udzielają się np. wykładowcy uczelni technicznych (m.in. technologie przydatne dla wojska) czy kierunków związanych z prawem, bezpieczeństwem narodowym (często byli mundurowi) - są wśród nich ludzie, którzy otwarcie popierają Rosję i atakują NATO. Problem w tym, że większość czytelników myśli, że to trolle. Taka ignorancja i lenistwo polegające na tym, że nawet nie chce zajrzeć się na profil i zapytać wyszukiwarkę o CV delikwenta, jest bardzo niebezpieczna, bo nie widzi się problemu... Zwalanie wszystkiego na trolle jest niebezpieczne... Trolle, boty to jedno bardzo niebezpieczne zjawisko i bardzo efektywne, bo tanie. A jawni kibice Kremla siedzący w krytycznych obszarach działania państwa polskiego, to drugie. Jeszcze są ci niejawni.