Przerwany mecz w Canal+ i Polsat Box Go. Dlaczego do tego doszło?
Osobom, które oglądały mecz Finlandia-Polska za pośrednictwem serwisów streamingowych Canal+ i Polsat Box Go, pod koniec spotkania wyświetlił się komunikat o ograniczeniach licencyjnych. Piotr Kaniowski, rzecznik prasowy Canal+ Polska tłumaczy to w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przerwą w grze i ograniczeniami licencyjnymi TVP.
Mecz Finlandia-Polska można było oglądać na antenach TVP1 i TVP Sport. Spotkanie było też dostępne w aplikacji TVP VOD czy TVP Sport, a także innych serwisach streamingowych typu Canal+ czy Polsat Box Go. Ich użytkownicy zauważyli w mediach społecznościowych, że pod koniec spotkania transmisja została przerwana. Zamiast niej wyświetlano komunikaty o ograniczeniach licencyjnych.
W przypadku Canal+ brzmiał on: „Wybrana audycja została czasowo zablokowana z powodów licencyjnych”, a w Polsat Box Go (od niedawna oferuje stacje TVP) „Brak zgody dostawcy na udostępnianie aktualnie trwającej audycji”.
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Podobne występowały w przeszłości m.in. ze starszymi serialami czy „Teatrem Telewizji”. Niektóre treści TVP może pokazywać tylko w tradycyjnej telewizji i we własnych aplikacjach (TVP VOD, TVP GO czy TVP Sport).
Wszystko przez opóźnienie w meczu
Sęk w tym, że znaczna część spotkania Finlandia-Polska była dostępna na innych platformach, czyli także w Canal+ i Polsat Box Go. Okazuje się, że przyczyną problemów technicznych była kolejna pozycja w ramówce TVP1, czyli dokument „Diablo. Prawdziwe oblicze”, który nie mógł pojawić się w innych serwisach.
– Mecz Polska - Finlandia był dostępny w serwisie Canal+ i nie podlegał ograniczeniom licencyjnym. Z powodu sytuacji losowej i przerwy w grze transmisja przedłużyła się o ok. 30 minut, nakładając się na kolejną audycję objętą już ograniczeniami licencyjnymi Telewizji Polskiej. W efekcie widzowie zobaczyli planszę informującą o tych ograniczeniach – informuje Wirtualnemedia.pl Piotr Kaniowski, rzecznik Canal+ Polska.
Canal+ zapewnia, że dołożył starań, aby klienci mogli obejrzeć mecz w całości. – Aby umożliwić kibicom zobaczenie całego spotkania wyjątkowo uruchomiliśmy procedurę wyłączenia tzw. „blackoutu”. Cały taki proces od strony technicznej trwa ok. 5 minut, dlatego fragment końcówki meczu (od około 89 do 94 minuty) nie był dostępny – tłumaczy przedstawiciel firmy.
Operacja „przełączenia” źródła sygnału (na przykład ze światłowodowego na satelitarny) trwa około 5 minut. Strumień OTT dostępny jest w serwisie z opóźnieniem, wiec reagując na odcięcie sygnału z przyczyn licencyjnych platforma ma 30 sekund opóźnienia + 2-3 minuty na zmianę źródeł i wyłącznie blackoutu, a potem 30 sekund, aż klient zobaczy obraz ponownie.
– Treści nabywane przez dostawców podlegają ograniczeniom licencyjnym, które zezwalają na ich eksploatację np. na określonych w umowie polach czy w określonym czasie. To funkcjonujący od lat standard rynkowy, a nabywcy treści są odpowiedzialni za dotrzymywanie warunków licencyjnych i zarządzają tymi ograniczeniami. Właśnie z tego względu niektóre programy transmitowane na kanałach TVP 1, TVP 2, TVP3 mogą nie być dostępne w serwisie Canal+ – przypomina Kaniowski.
Problemy nie tylko podczas meczów
Jeden z użytkowników serwisu Canal+ zwrócił się do portalu Wirtualnemedia.pl z prośbą o podjęcie tematu ograniczeń licencyjnych. – Od początku obowiązywania umowy (ponad rok) doświadczyłem kilkunastu niepokojących sytuacji związanych z niespodziewanym przerywaniem transmisji na żywo bez wcześniejszego ostrzeżenia i bez możliwości ich wznowienia. Pojawia się komunikat "Wybrana audycja została zablokowana z powodów licencyjnych” – zauważa.
Jego zdaniem nie chodzi jedynie o poniedziałkowy mecz, ale także o wieczór wyborczy TVN24 z 1 czerwca. Canal+ twierdzi, że w przypadku kanału informacyjnego TVN Warner Bros. Discovery nie było tego rodzaju ograniczeń licencyjnych. Wystąpiły one w przypadku wieczoru wyborczego TVP Info. Nadawcy publicznemu zależy na jak najlepszych wynikach serwisu TVP VOD. Często chwali się nimi w komunikatach. W środę TVP nie odpowiedziała na nasze pytania w tej sprawie.
– W odpowiedzi na moją reklamację otrzymałem ogólnikowe powołanie się na regulamin, który dopuszcza możliwość czasowego braku emisji z powodów licencyjnych. Jednak brak jakiegokolwiek wcześniejszego uprzedzenia oraz fakt, że transmisje były dostępne przez większość czasu, podważa zasadność takiego tłumaczenia – przekonuje użytkownik o imieniu Paweł.
Jego zdaniem klienci Canal+ powinni być informowani o przerwach licencyjnych. – Uważam, że sytuacja ta wprowadza konsumentów w błąd co do jakości i stabilności oferowanej usługi. Jest to tym bardziej istotne, że Canal+ online reklamuje dostęp do telewizji na żywo jako pełnowartościowy zamiennik tradycyjnego sygnału telewizyjnego – dodaje. Canal+ informuje na stronach internetowych, że niektóre programy TVP1, TVP2 i TVP3 podlegają ograniczeniom. Nie zamieszcza jednak ich dokładnego wykazu.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku
Dołącz do dyskusji: Przerwany mecz w Canal+ i Polsat Box Go. Dlaczego do tego doszło?