Sprzedaż detaliczna zmalała słabiej niż prognozowano, e-commerce znów z ponad 11 proc. udziału

Z powodu drugiej fali epidemii koronawirusa od 7 do 27 listopada zamknięta była zdecydowana większość sklepów niespożywczych w centrach handlowych, z wyjątkiem aptek, drogerii i saloników prasowych.

W przypadku sklepów meblowych decyzję o przymusowych zamknięciu ogłoszono na kilka godzin przed jej wprowadzeniem w życie. Największe sieci meblowe apelowały do rządu, żeby traktowano je tak samo jak markety budowlane, które działały normalnie.

W sobotę 28 listopada w wielu centrach handlowych były tłumy klientów, zwłaszcza że trwały promocje w ramach Black Friday. Firma obuwnicza CCC podała, że osiągnęła wtedy rekordowe dzienne obroty w swojej historii.

Mocno w dół sprzedaż odzieży i paliw

Jak te ograniczenia przełożyły się na wyniki handlowe? GUS podał, że w listopadzie sprzedaż detaliczna w cenach stałych (czyli bez uwzględnienia inflacji) zmalała rok do roku o 5,3 proc., a z miesiąca na miesiąc także o 5,3 proc.

W porównaniu z listopadem ub.r. największe spadki nastąpiły w sektorach odzieży, obuwia i tekstyliów (o 21,9 proc.), paliw (o 14,7 proc.) oraz kategorii określonej jako pozostała (o 12,4 proc.). Natomiast sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD zmniejszyła się tylko o 0,6 proc.

Z miesiąca na miesiąc sprzedaż odzieży, obuwia i tekstyliów spadła o 13,1 proc., paliw - o 10 proc., a w kategorii pozostałej - o 10,3 proc.

Spadek dużo płytszy niż wiosną

W listopadzie sprzedaż detaliczna zmalała znacznie słabiej niż wiosną br., kiedy w związku z pierwszą falą epidemii większość sklepów w centrach handlowych była nieczynna od połowy marca do początku maja, a lokale gastronomiczne i kina jeszcze dłużej.

Już w marcu sprzedaż detaliczna w cenach stałych zmalała rok do roku o ponad 8 proc., w kwietniu spadek wyniósł rekordowe 22,9 proc., a w maju - prawie 8 proc.

Odzież, książki, AGD i RTV coraz częściej kupowane w internecie

W zeszłym miesiącu e-commerce zanotował 11,4 proc. udziału w sprzedaży detalicznej, wobec 7,3 proc. miesiąc wcześniej.

- Wzrost udziału sprzedaży przez Internet zaobserwowano we wszystkich prezentowanych grupach przy czym znaczący wykazały przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy „tekstylia, odzież, obuwie” (z 19,4% przed miesiącem do 35,4%), a także podmioty z grup „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (odpowiednio z 25,2% do 38,1%) oraz „meble, rtv, agd” (z 12,8% do 22,5%) - wyliczono w komunikacie GUS.

E-commerce zbliżył się do swojego rekordowego udziału 11,9 proc. osiągniętego w kwietniu br. W marcu zanotował 8,1 proc., a w maju 9,1 proc., wobec 5,6 proc. w styczniu i lutym.

Po wznowieniu handlu stacjonarnego udział e-commerce zmalał do 6,5 proc. w lipcu i 6,1 proc. w sierpniu, a od września znów zaczął rosnąć.

Analitycy: spodziewano się głębszego spadku

- Bardzo dobre dane o sprzedaży detalicznej w listopadzie. Spadek realnie tylko o 5,3% r/r (w październiku -2,3% r/r). Podane przez GUS dane po poprawce sezonowej sugerują, że sprzedaż ledwie drgnęła w listopadzie. Bez porównania do wiosennych spadków - skomentowano na profilu twitterowym ekonomistów mBanku.

Natomiast analitycy Banku Pekao zauważyli, że rynek spodziewał się w listopadzie spadku sprzedaży detalicznej o 7,8 proc. - Rynek zakładał głębszy spadek (-7,8% r/r). Silne obniżenie się sprzedaży to konsekwencja zamknięcia sklepów w galeriach oraz zmniejszenia mobilności Polaków. Straty zostały trochę odrobione przez Black Friday z końcówki miesiąca - skomentowali.

Bardzo dobre dane o sprzedaży detalicznej w listopadzie. Spadek realnie tylko o 5,3% r/r (w październiku -2,3% r/r). Podane przez GUS dane po poprawce sezonowej sugerują, że sprzedaż ledwie drgnęła w listopadzie. Bez porównania do wiosennych spadków. pic.twitter.com/yprFhQJT3v

— mBank Research (@mbank_research) December 21, 2020