Rośnie piractwo telewizyjne? Statystki policyjne pokazują skalę zjawiska
W 2024 roku polscy funkcjonariusze policji ujawnili 325 przestępstw związanych z sharingiem, czyli popularną wśród piratów telewizyjnych metodą. Rok wcześniej wykryto ich o około setkę mniej. Walka z procederem jest trudna, bo mimo likwidacji stron nielegalnych platform, kolejne wyrastają jak grzyby po deszczu.

Przestępstwo sharingu regulują przepisy ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym. Funkcjonariusze wyróżniają w tych sytuacjach dawcę i biorcę. Pierwszy posiada legalny dostęp do usług płatnej telewizji, a następnie udostępnia uprawnienia innym za pośrednictwem sieci. Biorca wykupuje dostęp do tej oferty, płacąc znacznie taniej niż samodzielnie u operatora.
Aspirant sztabowy Aleksandra Laskowska z Komendy Głównej Policji informuje Wirtualnemedia.pl, że za oferowanie takich usług grozi odpowiedzialność karna do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast bezprawne z nich korzystanie zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
W 2023 roku mniej przestępstw
Ze statystyk przekazanych przez Komendę Główną Policji Portalowi Wirtualnemedia.pl wynika, że w 2024 roku przestępstw związanych ze sharingiem było 325, w 2022 roku 0 212, w 2022 roku 451, natomiast w 2021 - 275.
W zeszłym roku przedstawiono zarzuty 12 dawcom, a rok wcześniej 7. Problemy miało więcej biorców. W 2024 roku było to 111 osób, natomiast w 2023 - 152 osoby.
– Tryb ścigania tego typu przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego. Co oznacza, że podmiot pokrzywdzony (przedstawiciel telewizji) musi złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz złożyć do protokołu wniosek o ściganie osób, które się tego przestępstwa dopuściły poprzez udostępnianie sygnału, jak też tych które go odbierały naruszając przepisy – dodaje asp. sztab. Aleksandra Laskowska.
Statystyki mogą ulec zmianie. – Jeżeli składając zawiadomienie pokrzywdzony nie posiada informacji co do wszystkich osób jego zeznania i wniosek o ściganie mogą zostać uzupełnione w późniejszym etapie trwania postępowania – wyjaśnia policjantka.
Na całym świecie coraz większą zmorą dostawców płatnej telewizji i serwisów streamingowych jest piractwo IPTV, czyli streamingowe. W tym przypadku odbiór nielegalnych treści odbywa się najczęściej za pośrednictwem list m3u. Działają m.in. dzięki aplikacjom na telewizory i przystawki z Android TV dostępnym w sklepie Google Play.
Walka z procederem jest trudna, bo mimo likwidacji stron nielegalnych platform, te szybko uruchamiają nowe. Część sprzedaży odbywa się też przez azjatyckie platformy zakupowe, gdzie dystrybutorami są obywatele Chin. Jeśli europejskie służby zlikwidują serwerownie odpowiedzialne za przekaz kilkunastu tysięcy kanałów z całego świata, to szybko piraci wznawiają przekaz z nowych miejsc.
Ile przestępstw związanych z piractwem streamingowym ujawniono w Polsce w 2024 roku? - Policja nie gromadzi wyodrębnionych statystyk w zakresie wnioskowanych danych. Przestępstwa tego typu kwalifikowane są zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych – tłumaczy Laskowska.
„Statystyki nie zawsze oddają pełną skalę zjawiska”
Paweł Goch z antypirackiego Stowarzyszenia Sygnał zauważa, że statystyki Komendy Głównej Policji dotyczące prowadzonych postępowań obejmują wyłącznie sprawy, w których istniała prawna podstawa do ich wszczęcia zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz w których możliwe było zidentyfikowanie sprawcy. Organizacja ma wiedzę jedynie o postępowaniach z udziałem jej członków.
– Jednocześnie jednak obserwujemy skalę zjawiska związanego z serwisami wobec których nie są prowadzone postępowania sądowe czy postępowania przygotowawcze, ale są one monitorowane i stosowane są np. procedury przedsądowe. Są to zatem dwa różne obszary działań i różne punkty widzenia – zauważa Goch.
Stowarzyszenie organizuje m.in. szkolenia dla funkcjonariuszy. – Współpracę z Policją oceniamy bardzo dobrze. Stale współpracujemy nie tylko przy okazji bieżących postępowań, ale także stałej edukacji, która jest konieczna przy dużej dynamice zmian technologicznych, a jednocześnie rotacji w służbach – wyjaśnia przedstawiciel organizacji.
Stowarzyszenie chciałoby wdrożenia rozwiązań znanych z innych krajów. Na przykład z Włoch. – Dla skutecznej ochrony treści należy poszerzyć przedsądowe mechanizmy reagowania chociażby o live blocking czy blokowanie dynamiczne – wylicza Goch.
Zauważa, że statystyki to nie wszystko. – Przedstawione statystyki nie zawsze oddają rzeczywistą skalę zjawiska. W przypadku przestępstwa sharingu jedno postępowanie może dotyczyć wielu osób – na przykład jeden dawca może mieć 100 biorców – wyjaśnia przedstawiciel Stowarzyszenia Sygnał.
Tym samym w statystykach może to zostać ujęte na różne sposób. Na przykład jako dwa postępowania, tj. jedno postępowanie dotyczące dawcy i jedno postępowanie dotyczące biorców albo jako jedno postępowanie dotyczące dawcy i 100 osobnych postępowań dla biorców.
Jeszcze trudniej wyciągać wnioski dotyczące piractwa IPTV. – Należy też wziąć pod uwagę, że postępowania dotyczące nielegalnego streamingu są przeważnie długotrwałe i statystyki ograniczone do jednego roku mogą nie dawać pełnego obrazu co do liczby postępowań przygotowawczych. W minionym roku dostrzegamy przy tym przewagę spraw dotyczących sharingu – zauważa Goch.
Dołącz do dyskusji: Rośnie piractwo telewizyjne? Statystki policyjne pokazują skalę zjawiska