Kategoria energetyków przeszła rewolucję. "To niezwykle wymagająca komunikacyjnie grupa napojów"
Z danych Nielsen IQ wynika, że Polacy piją coraz więcej napojów energetycznych. W ub.r. sprzedano ich 387 mln litrów. - Kategoria przeszła w ostatnich latach prawdziwą rewolucję. I to rewolucję, którą mocno widać było też w liczbach i portfelach producentów. Zmieniło się wszystko. Postrzeganie kategorii, rozmiar półki, portfolio marek i wariantów i przede wszystkim - grupa docelowa. Napoje energetyczne z produktu typowo funkcjonalnego, kojarzonego z potrzebą koncentracji, pobudzenia np. przy wyczerpującej pracy, wysiłku fizycznym czy psychicznym stały się lifestylowym wyborem. Ulubioną codzienną używką pokolenia Z - podkreśla Anna Rzeźnik z CPC Brand Consulting.
 
                                Wartość sprzedaży kategorii napojów energetycznych i izotonicznych  w 2023 roku  wyniosła nieco ponad 4,1 mld zł i była wyższa o 14,5 proc. w porównaniu z 2022 rokiem – wynika z danych Nielsen IQ. To 1/5 wszystkich wydatków na napoje bezalkoholowe. W ub.r. Polacy kupili 387 mln litrów tych napojów – 7,6 proc. więcej niż rok wcześniej. 
Napoje te najczęściej (56 proc.) kupowane są w sklepach małoformatowych, do których zaliczamy sklepy spożywcze, kioski, stacje benzynowe, sklepy alkoholowe. Sprzedaż pozostałych 44 proc. przypada na sklepy wielkoformatowe, czyli hipermarkety, supermarkety i dyskonty.
Polacy piją coraz więcej energetyków
- Z roku na rok udział energetyków i izotoników w portfelu Polaków rośnie - jeszcze 2 lata temu wynosił 15 proc., obecnie 17proc. Przeciętny Polak wydaje miesięcznie na energetyki i izotoniki około 9 zł, kupując średnio 2 opakowania. Dla porównania na wodę wydajemy 15 zł, a na napoje gazowane 17 zł. Wolumenowo kategoria napojów energetycznych i izotonicznych to blisko 386 mln litrów. Stanowi ona 5 proc. wolumenu napojów bezalkoholowych ogółem. Podobnie jak w przypadku wartości, wolumenowo znaczenie kategorii także rośnie – komentuje Agnieszka Bujak, client business partner w Nielsen IQ.
Czy oznacza to, że Polacy piją coraz więcej energetyków i izotoników? 
- Tak. Na przestrzeni ostatnich lat kategoria rozwijała się bardzo dynamicznie, i ani wejście w życie podatku cukrowego, ani wysoka inflacja nie odwróciły trendu wzrostowego. W ciągu ostatnich 12 miesięcy sprzedaż napojów energetycznych i izotoników wzrosła o 13,1 proc. w ujęciu wartościowym, przy jednoczesnym wzroście wolumenu o 6,6 proc. To obok kawy mrożonej, jedyna kategoria napojów bezalkoholowych notująca wzrost wolumenu. Sprzedaż pozostałych kategorii spada lub pozostaje stabilna, a wzrosty obrotów sterowane są jedynie przez inflację. Ceny napojów energetycznych i izotonicznych także rosną, jednak najwolniej z całego koszyka napojów bezalkoholowych - średni wzrost dla koszyka 13 proc., gdy dla energetyków i izotoników 6 proc. - wylicza Agnieszka Bujak.
Marki własne nie zagrażają energetykom markowym
Konsumenci najczęściej sięgają po energetyki i izotoniki markowe, stanowią one 93 proc. kategorii. Sprzedaż marek własnych rośnie szybciej niż produktów markowych, jednak z uwagi na ich niewielkie znaczenie, nie zagrażają one na tym etapie energetykom i izotonikom markowym. 
Jednym z powodów niskiego znaczenia marek własnych jest lokalizacja sprzedaży - napoje energetyczne i izotoniczne kupujemy głównie w sklepach małoformatowych. 64 proc. wydatków na kategorię realizowanych jest właśnie w sklepach poniżej 300m2. Dyskonty odpowiadają jedynie za 22 proc. obrotów kategorią, choć jest to kanał z najwyższą dynamiką sprzedaży sięgającą 21,7 proc. wartościowo, a tym samym zyskujący na znaczeniu.
Do najpopularniejszych markowych graczy w segmencie energetyków należą – już od lat: Red Bull, Tiger Energy Drink, Black Energy Drink, Monster Energy Drink i Burn. 
Część z nich jest też w czołówce marek, które wydają najwięcej na reklamy (dane cennikowe, Kantar Media). Liderem wydatków jest Red Bull, który na reklamę w tradycyjnych mediach przeznaczył w 2023 roku 53,3 mln zł (wobec 49 mln zł rok wcześniej). Drugi pod tym względem Black Energy Drink wydał 18,5 mln zł (wobec 44,8 mln zł w 2022 r.. Podium zamyka Frugo Energy z wydatkami w kwocie 16,3 mln zł (rok wcześniej poza czołówką).
Na kolejnych pozycjach są: Tiger Energy Drink z wydatkami 7,6 mln zł (2,7 mln zł rok wcześniej) i X-Booster, który wydał na reklamy 1,1 mln zł.
Tak jak nie zmienia się czołówka markowych energetyków, tak samo wydaje się być niezmienna ich komunikacja. W reklamach Red Bulla od lat przewija się hasło „Red Bull doda Ci skrzydeł”, a w reklamach Blacka co jakiś czas pojawia się Mike Tyson, a ostatnio - Paweł Deląg.
Ostatnie lata to rewolucja w energetykach
- Szacujemy, że 70-80 proc. użytkownik kategorii energetyków to osoby poniżej 44 roku życia, przy czym kluczowi dla wzrostu kategorii w ostatnich latach byli przede wszystkim przedstawiciele generacji Z. Najmłodsi konsumenci są generalnie bardziej wrażliwi cenowo, nic też dziwnego, że chętniej sięgają po tańsze alternatywy. Podobne zachowania obserwujemy w całej kategorii napojów gazowanych, gdzie marki własne zagarniają coraz większą część rynku – wskazuje Jakub Polakowski, strategy director w CSA, Havas Media Network. 
- Dlatego marki takie jak Tiger czy Black kuszą młodych różnorodnością smaków i formatów produktowych. Dodatkowo w komunikacji mocno stawiają na social media oraz influencerów. Z drugiej strony mamy graczy wyższej półki cenowej, takich jak chociażby Red Bull, w przypadku których faktycznie profil klienta jest wyraźnie starszy od średniej w kategorii – zaznacza nasz rozmówca.
Anna Rzeźnik, strategic director w CPC Brand Consultants twierdzi, że trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że w napojach energetycznych od lat nic się nie zmienia. Mówi, że ta kategoria przeszła w ostatnich latach prawdziwą rewolucję. I to rewolucję, którą mocno widać było też w liczbach i portfelach producentów.
- Według danych Euromonitora tylko przez okres pandemii wartość polskiego rynku energetyków wzrosła o miliard złotych. Zmieniło się wszystko. Postrzeganie kategorii, rozmiar półki, portfolio marek i wariantów i przede wszystkim - grupa docelowa. Napoje energetyczne z produktu typowo funkcjonalnego, kojarzonego z potrzebą koncentracji, pobudzenia np. przy wyczerpującej pracy, wysiłku fizycznym czy psychicznym stały się lifestylowym wyborem. Ulubioną codzienną używką pokolenia Z – podkreśla Anna Rzeźnik. 
Zwraca uwagę, że nerwowo i z zazdrością obserwowała ten trend konkurencja. - Przecież ta rewolucja działa się równolegle z gigatrendem pro-zdrowotnym. Podczas gdy młodzi ustawiali w pokojach ołtarzyki z puszek swoich ulubionych energoli, konsumpcja innych napojów gazowanych gwałtownie spadała. Przecież energetyki zaczęły przejmować typowo piwne okazje konsumpcji i formaty opakowań (500 ml). Przecież to właśnie energetyki najmniej straciły na wprowadzeniu podatku cukrowego. W ostatnich latach to z pewnością jedna z ciekawszych kategorii produktowych na rynku FMCG – wylicza ekspertka. 
Nasza rozmówczyni wskazuje, że boom na energetyki ma swoje korzenie przede wszystkim w trendach kulturowych i stylu życia młodego pokolenia. - Mam wrażenie, że producenci raczej na ten trend - często w bardzo udany sposób - odpowiedzieli, niż sami go wykreowali. Wyrazisty, kolorowy design, zabawa wariantami smakowym, komunikacja na Tik Toku, akcje influencer marketingowe są tego świetnym przykładem - dodaje.
Dla energetyków to nie komunikacja jest najważniejsza?
Zdaniem Jarosława Chludzińskiego, stratega ze Stratosfery komunikacja w sensie reklamowym nie jest najważniejsza dla marek energetyków i nie stanowi strategicznego obszaru. Jest ona raczej dopełnieniem całego bogactwa aktywności sponsoringowych i zamknięcie jej nastrojem, który jest bardziej dopasowany do tzw. zwykłego konsumenta. 
- Kampania Red Bulla z użyciem ciągle tego samego formatu ma za zadanie wprowadzić cieplejszy, zwyczajny poniekąd nastrój i wrażenie ciągłości marki. Jest ona trudna do zdekodowana na bazie setek sponsoringowych aktywności – mówi Jarosław Chludziński.
Ekspert uważa, że kluczowe dla kategorii są sponsoringi – one budują wyjątkowy i aspiracyjny wizerunek marek. Ocenia, że marki, które sponsorują aktywności ekstremalne, jak wyścigi samochodowe, downhill, żużel, drift, rajdy samochodowe, ekstremalne spadochroniarstwo, a także gaming i ostre imprezy nocne dają swoim konsumentom poczucie uczestnictwa w aspiracyjnym, emocjonalnym i nieco mrocznym świecie. Potwierdzają też funkcjonalne kompetencje produktu w istotnych dla segmentów okazjach: sport, impreza i gaming.
- Trzecią noga tej kategorii są limitowane sezonowe nowości. Range produktowy zmienia się dynamicznie, pojawiają się kolejne warianty i subkategorie, które koniecznie trzeba wypróbować. Mamy więc obowiązkowe warianty letnie, w przypadku niektórych marek także zimowe, współprace z gwiazdami sportu, np. Lewisem Hamiltonem, warianty bez cukru oraz po prostu nowe smaki – wskazuje Jarosław Chludziński.
Dodaje, że bardzo ważne są aktywności sprzedażowe, czyli oferty komunikowane w POSach we współpracy z sieciami i w bliskim sąsiedztwie marek alkoholowych. Na tę aktywność przeznaczane są duże budżety i wydaje się, że mają dużo większe przełożenie na sprzedaż niż reklama. Trafiają one bowiem w okazję – moment zakupów na dzień pracy albo weekendowe zakupy na imprezę. - Nie mam danych, ale założyłbym, że ze 30 proc. całej sprzedaży jest realizowana w cenach bardzo promocyjnych. Wydaje się zatem, że taki constans aktywności komunikacyjnych jest bardzo dobry i po prostu działa – ocenia nasz rozmówca.
Energetyki jak “żele odkażające w pandemii”
Według Jarosława Chludzińskiego energetyki są jak żele odkażające w pandemii – każdy producent chce je mieć, bo to bardzo istotna lifestylowa i szybko rotująca kategoria, z drugiej zaś bardzo łatwo można mieć swój produkt i markę w niskiej cenie. Są na rynku dostawcy taniego produktu, który można szybko obrandować swoją marką i szukać szczęścia na rynku.
- Nastąpiła tu polaryzacja: mamy wielkie marki, które budują wizerunek, pokazują się na imprezach i w sporcie dzięki czemu budują obecność; z drugiej zaś private labels – które konkurują głównie ceną. Mają tę wielką zaletę, że korzystają z dystrybucji i kontroli nad półką, mogą więc ustawiać relacje cen w sposób optymalny dla sumarycznej marży. Sieci nauczyły się już tworzyć produkty w dobrej jakości, aktualnie mamy do czynienia z trendem budowania fajnej marki dopasowanej do okazji, takim produktem jest na przykład LevelUp Żabki: fajne-smaczne-tanie – wylicza. 
- RedBull, Monster to segment Premium i nie da się mu zagrozić ze względu na skalę budżetów i globalne działanie, Tiger i Black są skupione na lokalnej walce ze sobą. Każda sieć handlowa ma swoją propozycję, kluczowe znaczenie ze względu na skalę mają Żabka / LevelUp, Biedronka / BePower i Lidl / Kong. W środku znajduje się dość mała przestrzeń, którą zagospodarują mniejsze marki i mniejsze sieci – Dzik, Oshee (szybko rośnie), marki stacji benzynowych: Orlen Verva, Lotos, Shell, a nawet komputerowych Acer/ PredatorShot. Każdy znajdzie tu dla siebie małą niszę – dodaje Jarosław Chludziński.
Kluczowe znaczenie: cena
Bardzo istotne znaczenie w tej kategorii napojów ma cena. Wielu konsumentów pije energetyki często, więc mała podwyżka ceny oznacza bardzo istotny wzrost wydatków na kategorię. Zwykle w takiej sytuacji konsumenci zachowują się tak, że różnicują okazje zakupu – na zwykłe domowe okazje używają tanich marek, zaś na okazje społeczne wybierają marki Premium.
      
Nasz rozmówca zauważa, że obecnie cenę trzymają tak naprawdę tylko Redbull i Monster, reszta marek oferuje bardzo duże promocje. 
- Zaryzykowałbym, że te dwie marki pozostały udziałowo bez zmian, a brandy środka utraciły część udziałów na rzecz tanich marek, bo tak dzieje się w innych kategoriach w podobnym kontekście – mówi Jarosław Chludziński. - Zmianą jest już duży nacisk na rozwój wariantów bez cukru, które są coraz smaczniejsze, bo cała kategoria napojowa dochodzi w tym wyzwaniu do dobrych efektów (nawet Cola bez cukru jest już smaczna). Bezcukrowość jest na dodatek wspierana korzyścią – brak kalorii – dodaje.
Ekspert Stratosfery zwraca uwagę, że w przypadku napojów energetycznych mamy tak naprawdę 3 obszary kompetencji dla marek napojów energetycznych.
Red Bull to sporty ekstremalne – Formuła 1, rajdy, spadochroniarstwo – największy rozmach i najszerszy świat (od skoku spadochronowego z kosmosu po zwykłą piłkę nożną - RB Lipsk). Marka Monster to z kolei gaming, sporty motorowe, żużel, ekstremalne wyczyny rowerowe – najbardziej wyrazisty świat, branding wprowadzający aspekt mroku i tajemnicy. Natomiast Black, Burn, Tiger  to impreza, muzyka, kultura klubowa; atrakcyjne jako kontekst, mniej wyraziste jako koncept komunikacyjny.
- Jeśli zatem porównamy kategorię z komunikacją marek napojowych – to widzimy tu świat o kilka klas atrakcyjniejszy od zwykłych napojów – Coca-Coli, Pepsi, Fanty, Hoopa, czy Schweppesa. Na tym chyba częściowo polega kłopot z popularnością energetyków, że świat, który stwarzają jest bardzo nośny. Ich działanie funkcjonalne nie zawsze jest najważniejszym aspektem. Nawet jak nie potrzebuję strzału energii, sam nastrój mnie porusza. Piję łyk i czuję się wspaniale jak magik skateboardu czy szatan downhillu. A czy to jest zdrowe i pożywne? A czy ktoś z obecnie dorosłych przejmował się tym w młodości? - pyta retorycznie Jarosław Chludziński. 
    
Energetyki to niezwykle wymagające pole działania dla marketerów
Dr inż Jacek Kotarbiński, eksprt ds. marketingu dodaje z kolei, że strategie marketingowe napojów energetycznych wymagają najczęściej trzech elementów: zapewnienia nasycenia dystrybucji, widoczności na półkach oraz masowej promocji.
- Napoje energetyczne były nową kategorią, którą spopularyzował Red Bull w 1987 roku. Ale pierwszy energetyk to marka Dr Enuf powstała w 1949 roku, kiedy opracowano napój bezalkoholowy wzbogacony witaminami, dodający energii, zawierający witaminy z grupy B, kofeinę i cukier trzcinowy. Komunikacja marketingowa zawsze była oparta na podstawowej wartości, czyli napoju, który dostarcza dodatkową energię - w przeciwieństwie do klasycznych napojów, w których promocji skupiano się na zaspokojeniu pragnienia. W miarę rozwoju trendów komunikacji, dodawano do tego elementy life style i love brands – przypomina dr inż Jacek Kotarbiński. Jego zdaniem dla energetyków zawsze ważne są masowe kanały dotarcia, czyli w głównej mierze klasyczny ATL, internet i wydarzenia.
W ocenie Marka Gonsiora, niezależnego konsultanta i doradcy marki kategoria napojów energetycznych stanowi niezwykle wymagające pole działania dla marketerów. Widzimy tutaj zaciętą rywalizację pomiędzy potężnymi markami, a ich odpowiednikami private label. Ale to nie wszystko.
- Sytuację komplikuje fakt, że - podobnie jak w przypadku suplementów diety, alkoholu czy wyrobów tytoniowych - kategoria ta staje się coraz bardziej narażona na surowsze regulacje. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości legislator będzie chciał kontrolować nie tylko dystrybucję i skład produktów, ale również ich reklamę i ogólną komunikację. Z tego powodu wielu marketerów, w tym potężne marki międzynarodowe, wstrzymuje się z wprowadzeniem i intensywną promocją własnych produktów – zwraca uwagę Marek Gonsior.
Zdaniem naszego rozmówcy w tym wyścigu o uwagę konsumenta jedną z najbardziej znaczących pozycji zajmuje Red Bull. Ta marka zbudowała swoją tożsamość na solidnych fundamentach, opartych na unikalnych dla kategorii wartościach i archetypach, co pozwala jej wybić się z szumu reklamowego. - Z kolej marki lokalne - Tiger i Black - stawiają na komunikację bliższą dobrej zabawie. Chociaż wydaje się, że ta droga nie jest dystynktywna w obliczu całej masy komunikacji, trzeba przyznać, że z pewnością jest skuteczna. Warto jednak podkreślić, że o sukcesie w sprzedaży decyduje nie tylko komunikacja, ale także cena i dystrybucja – ocenia ekspert.
Przypomina jednocześnie, że na polskim rynku mogliśmy obserwować marki, które poszukiwały innej, własnej drogi. Jako przykład wskazuje markę N-gine, która eksperymentowała z komunikacją opartą na utrzymaniu energii i koncentracji, jednak nie odniosła spektakularnego sukcesu.
- Obecne i przyszłe obostrzenia prawne mogą skłonić te marki do przemyślenia swojej komunikacji. Potencjalne zakazy sugerowania, że napoje energetyczne wpływają na atrakcyjność seksualną, dobrą zabawę czy sukces, wymagają od marketerów elastyczności i kreatywności w dostosowaniu przekazu do nowych realiów regulacyjnych. Zmiany w komunikacji mogą być kluczowe dla utrzymania konkurencyjności na rynku napojów energetycznych, zwłaszcza w obliczu rosnącej presji regulacyjnej i świadomości zdrowotnej konsumentów – podsumowuje Marek Gonsior.
 
                     Szukaj
Szukaj Newsletter
Newsletter



 
             
                                     
                                     
                                     
                     
                     Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
                Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”     Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
                Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?     Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
                Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?     Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
                Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu      Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku
                Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku     
                         
                         
                         
                        
Dołącz do dyskusji: Kategoria energetyków przeszła rewolucję. "To niezwykle wymagająca komunikacyjnie grupa napojów"