Tradycyjne zakupy a narzędzia cyfrowe. 1/3 używa do tego smartfona, połowa nie potrzebuje pomocy sprzedawcy
Blisko podczas dwóch na trzy wizyty w tradycyjnym sklepie klienci wykorzystują urządzenia elektroniczne. Klienci najczęściej sięgają po smartfon lub laptopa, kupując elektronikę, a najrzadziej, kiedy wybierają zakupy spożywcze.
W raporcie firmy doradczej Deloitte „Koniec ery dwóch światów. Wpływ narzędzi cyfrowych na zakupy Polaków 2019” zbadano tzw. wskaźnik wpływu cyfrowego (ang. digital influence factor - pozwala określić odsetek wizyt klientów w sklepach stacjonarnych, pod wpływem użycia jakiegokolwiek urządzenia elektronicznego, tj. komputera stacjonarnego, laptopa, tabletu, smartfonu czy urządzenia ubieralnego).
To z kolei pokazuje, w jaki sposób klienci kupują i podejmują decyzje na zakupach, pozwala na poznanie ich preferencji w szukaniu informacji na temat produktów, źródeł inspiracji, oczekiwanego wsparcia ze strony sprzedawców). W Polsce kształtuje się na poziomie 60 proc. Dla przedstawicieli pokolenia Z i milenialsów jest średnio 1,8 razy wyższy niż dla osób starszych. Najwięcej klientów korzysta z technologii cyfrowych przed zakupami - prawie 3 na 4 klientów (74 proc.), blisko połowa (42 proc.) w trakcie, a po zaledwie co piąty klient (18 proc.). Co trzeci klient korzysta z urządzeń zarówno przed, jak i po zakupach (33 proc.).

- Wykorzystywanie urządzeń elektronicznych służy klientom do znajdowania inspiracji, a w trakcie zakupów przekłada się na liczbę osób, które dokonują zakupu. Jest ona wyższa o 7 proc. w przypadku osób korzystających z technologii w porównaniu do osób niekorzystających z narzędzi cyfrowych ani przed, ani w trakcie zakupów - tłumaczy Michał Pieprzny, lider zespołu ds. sektora dóbr konsumenckich, partner w dziale konsultingu Deloitte.
Kobiety a mężczyźni, digitalizacja zależna od wieku
Jak pokazuje badanie, poziom „zdigitalizowania” zakupów jest niemal równy i wynosi około 60 proc., nieznacznie częściej mężczyźni sięgają po urządzenia elektroniczne.
Co wydaje się oczywiste, wskaźnik wpływu cyfrowego maleje wraz z rosnącym wiekiem klientów. Najwyższy wynik odnotowano w grupie wiekowej 18-24 lata – to 71 proc. Dla wszystkich badanych osób do 44. roku życia wyniósł 60 proc. lub więcej. Dla porównania w grupie osób w wieku 45-54 lata spada do 53 proc., a wśród 65-70-latków to jedynie 38 proc.
Pewne zależności przy korzystaniu z technologii w zakupach są charakterystyczne także ze względu na miejsce zamieszkania. Wraz z wielkością miejscowości rośnie odsetek wizyt klientów na które wpłynęły technologie cyfrowe. Jednak jest pewien wyjątek: na obszarach wiejskich wskaźnik jest nieznacznie wyższy, niż dla mieszkańców miast poniżej 20 tys. mieszkańców. Klienci o najniższych dochodach osiągają wyższe wartości cyfryzacji zakupów, niż osoby z dochodem od 2 do 4 tys. zł (co można tłumaczyć chęcią oszczędności).
Sprawdzamy ceny elektroniki, mebli, samochodów
Najczęściej po urządzenia cyfrowe sięgamy, kiedy mamy zamiar kupić elektronikę – tak odpowiedziało 68 proc. respondentów. Kolejne kategorie to: zdrowie, meble, rozrywka i motoryzacja (wyniki na poziomie ok. 62 proc.). Najrzadziej, kiedy kupujemy odzież i żywność (wskaźnik wyniósł ok. 50 proc.).

Przed dokonaniem zakupów klienci najczęściej szukają informacji i inspiracji; niezależnie od kategorii produktowej cenią w urządzeniach elektronicznych możliwość szybkiego wyszukania wiadomości o produktach oraz porównania ich cen (odpowiednio 25 i 26 proc. odpowiedzi). Źródłem są dla nich najczęściej strony internetowe (48 proc. klientów). Jedna piąta badanych korzysta z wyszukiwarek internetowych. 8 proc. proc. klientów robi to za pośrednictwem mediów społecznościowych, najczęściej korzystając z Facebooka i YouTube’a. Zdecydowanie jest to najpopularniejszy trend wśród młodych.

Natomiast w trakcie zakupów zdecydowana większość klientów (61 proc.) przyznaje, że wydała więcej niż planowała. Jednak klienci korzystający z mediów społecznościowych wydają się bardziej świadomie podejmować decyzje oraz skuteczniej porównywać produkty i ceny, dzięki czemu w zdecydowanej większości kategorii produktów wydają mniej lub tyle samo, ile planowali.
Co ważne, widoczne są dość wyraźne różnice w podejmowaniu decyzji przez kobiety i mężczyzn. Kobiety bardziej impulsywnie dokonują zakupów w kategorii odzież i meble, natomiast mężczyźni dokonują nieplanowanych zakupów, kupując żywność, produkty lub usługi związane z rozrywką.
Asystenci coraz mniej potrzebni?
Większość klientów (51 proc.) twierdzi, że w trakcie zakupów nie potrzebowała pomocy asystenta lub sprzedawcy. Najczęściej byli potrzebni w działach z elektroniką, meblami czy motoryzacją.
- Nasze badanie ma unikalny charakter, ponieważ pokazuje, że dziś już nie mamy dwóch światów: zakupów cyfrowych i tradycyjnych. W mniejszym lub w większym stopniu się one przenikają, co jest niezwykle ważną informacją dla sprzedawców, którzy konkurują o konsumentów, dla których wykorzystywanie urządzeń cyfrowych na co dzień stało się chlebem powszednim. Jesteśmy również przekonani, że Wskaźnik Wpływu Cyfrowego w kolejnych latach będzie wzrastał - komentuje Radosław Pidzik.
W podsumowaniu badania należy wspomnieć, jak klienci oceniają wsparcie urządzeń cyfrowych w procesie zakupowym. Blisko połowa respondentów (49 proc.) odpowiedziała, że dzięki użyciu urządzenia elektronicznego podczas zakupów łatwiej było im dokonać wyboru. Spora część respondentów miała do tego neutralny stosunek, a nikły procent - negatywny.

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 



Dołącz do dyskusji: Tradycyjne zakupy a narzędzia cyfrowe. 1/3 używa do tego smartfona, połowa nie potrzebuje pomocy sprzedawcy