Unia chce chronić wolność mediów. Są nowe przepisy
W piątek wszedł w życie unijny Akt o wolności mediów, który ma m.in. wzmocnić niezależność mediów publicznych. Nowe przepisy mają też dać większą ochronę dziennikarzom przed np. oprogramowaniem szpiegowskim i zmuszaniem do ujawniania swoich źródeł. Jest to pierwsza tego typu legislacja w Unii Europejskiej.

Akt o wolności mediów jest odpowiedzią na rosnące w Unii Europejskiej obawy dotyczące upolitycznienia mediów oraz braku przejrzystości w zakresie ich własności oraz przydziału publicznych środków reklamowych. Władze nie będą mogły naciskać na dziennikarzy i redaktorów, aby ujawniali swoje źródła. Dziennikarzy nie będzie można w tym celu zatrzymywać, stosować wobec nich sankcji ani przeszukiwać ich biur.
Z oprogramowania szpiegowskiego będzie można korzystać wobec dziennikarzy tylko w indywidualnych przypadkach i pod warunkiem uzyskania zgody organu sądowego prowadzącego dochodzenie w sprawie poważnych przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności. Nawet wtedy osoba, wobec której zastosuje się takie oprogramowanie, będzie musiała zostać o tym poinformowana i będzie mogła tę decyzję zakwestionować w sądzie.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Będzie Europejska Rada ds. Usług Medialnych
Akt o wolności mediów ustanawia Europejską Radę ds. Usług Medialnych, która ma składać się z krajowych organów ds. mediów. Będzie ona doradzać Komisji Europejskiej oraz wspierać ją w promowaniu stosowania kluczowych przepisów europejskiego aktu o wolności mediów i dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych.
Nowe prawo określa m.in. odpowiedzialność państw członkowskich za zagwarantowanie pluralizmu, niezależności i prawidłowego funkcjonowania mediów publicznych, obowiązek państw członkowskich zapewnienia skutecznej ochrony dziennikarzom i dostawcom usług medialnych w trakcie wykonywania przez nich działalności zawodowej oraz zabrania państwom członkowskim stosowania środków przymusu w celu uzyskania informacji o źródłach dziennikarskich, z wyjątkiem określonych przypadków.
Zdaniem autorów nowych przepisów, opinia publiczna powinna wiedzieć, kto kontroluje media i jakie interesy mogą wpływać na linię redakcyjną. Dlatego media, niezależnie od wielkości, będą musiały publikować informacje o swoich właścicielach w krajowej bazie danych. Będzie też wiadomo, czy media te są bezpośrednio lub pośrednio własnością państwa. Media będą również musiały informować o przychodach z reklam państwowych oraz o wsparciu finansowym państwa, w tym z krajów spoza UE.
CZYTAJ TEŻ: Europejczycy nie gęsi i swoje usługi mają. Pokaźna lista narzędzi alternatywnych dla bigtechów z USA
Nowe przepisy stanowią, że media i platformy internetowe muszą otrzymywać fundusze publiczne na podstawie ogólnodostępnych kryteriów, w sposób proporcjonalny i niedyskryminujący. Trzeba będzie podawać do wiadomości publicznej informacje na temat wydatków państwa na reklamę, w tym łączną kwotę roczną i kwotę przypadającą na każdego wydawcę.
Treści mediów lepiej chronione w social media
W przepisach uwzględniono mechanizm, dzięki któremu bardzo duże platformy internetowe, takie jak Facebook, X (dawniej Twitter) czy Instagram, nie będą mogły arbitralne ograniczać ani usuwać treści niezależnych mediów. Platformy będą musiały najpierw odróżnić niezależne media od źródeł, które nie są niezależne.
Gdy platforma będzie zamierzała usunąć lub ograniczyć treści dostawcy usług medialnych, będzie musiała go o tym poinformować. Dostawca usług medialnych będzie mieć 24 godziny na odpowiedź. Dopiero po uzyskaniu odpowiedzi (lub w przypadku jej braku) platforma będzie mogła usunąć lub ograniczyć treści, jeśli nadal nie będą one zgodne z jej warunkami użytkowania.
Dostawcy usług medialnych będą mogli wnieść sprawę do pozasądowego organu rozstrzygania sporów i zwrócić się o opinię do Europejskiej Rady ds. Usług Medialnych. To nowa unijna rada krajowych organów regulacyjnych, która powstanie na mocy rozporządzenia.
CZYTAJ TEŻ: Polska chce opodatkować koncerny cyfrowe. Wicepremier krytykuje Komisję Europejską
Przepisy wprowadzają zabezpieczenia mające na celu zwalczanie ingerencji politycznej w decyzje redakcyjne - zarówno w przypadku mediów prywatnych, jak i publicznych - ochronę dziennikarzy i ich źródeł oraz mają gwarantować wolność i pluralizm mediów.
Towarzystwo Dziennikarskie apeluje o nowe prawo ws. mediów publicznych
W związku z wejściem w życie Akt o wolności mediów polskie Towarzystwo Dziennikarskie przypomniało, że w tegorocznym raporcie Reporterów Bez Granic na temat sytuacji mediów publicznych nasz kraju znalazł się na trzecim od końca miejscu w Unii Europejskiej.
– Po rządach Prawa i Sprawiedliwości, które zniszczyły media publiczne, zamieniając je w tuby propagandowe, potrzebna jest ich gruntowna reforma. Standardy EMFA nakazują to zrobić, obiecała to Koalicja 15 Października. Dlatego od dziś, od wejścia w życie prawa EMFA (czyli Aktu o wolności mediów – przyp.), trzeba działać na rzecz zmiany tej reformy – podkreśliła organizacja.
CZYTAJ TEŻ: Nowy plan rządu na media publiczne. 10 lat bariery od polityki
Jej zdaniem Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno jak najszybciej przeprowadzić konsultacje społeczne zgodnego z EMFA projektu prawa medialnego. – Ludzie mediów i działacze organizacji broniących wolności słowa powinni czuwać nad procesem legislacyjnym – od przedstawienia prawa przez Radę Ministrów, poprzez uchwalenie go w Sejmie i w Senacie, aż po podpisanie go przez Prezydenta – dodało Towarzystwo.
– Musimy zabierać głos jeśli zmiany nie będą zgodne z literą i duchem EMFA! I władza, i opozycja potrzebuje systemu medialnego, który skutecznie oprze się podporządkowaniu mediów publicznych politykom – uważa organizacja.
Podkreśla, że wejście w życie Aktu o wolności mediów „jest wyjątkową okazją do zbudowania takiego systemu na przyszłość, do zapewnienia obywatelom Polski prawa do rzetelnej informacji niezależnej od rządzących”, dlatego „nie wolno zaprzepaścić tej wyjątkowej szansy!”
Dołącz do dyskusji: Unia chce chronić wolność mediów. Są nowe przepisy