SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wiceprezes w Google: w zeszłym roku przekazaliśmy polskim wydawcom 6 miliardów kliknięć

Polscy wydawcy negocjują z Google, chcą uzyskać od giganta środki za wykorzystywanie ich treści. Jaffer Zaidi, wiceprezes części Google odpowiedzialnej za relacje z wydawcami, opowiedział mi o tym, jak ta sytuacja wygląda od strony amerykańskiego giganta. Wyliczył, co dzięki współpracy z Google zyskują wydawcy. Rozmawialiśmy też o tym, ja Google AI Overviews wpływa na ruch do stron oraz czy kolejni asystenci AI są zagrożeniem dla wyszukiwarki Google. 

Jaffer Zaidi, fot. materiały prasowe Google Jaffer Zaidi, fot. materiały prasowe Google

Miesiąc temu przyleciałeś do Polski na kongres organizowany przez stowarzyszenie wydawców. Obecność Google na nim to chęć ocieplenia relacji z wydawcami?

Jaffer Zaidi, vice president of news partnerships w Google: Google współpracuje blisko z ekosystemem wydawców już od 20 lat. W tej chwili mamy aktywne relacje z około 7 tys. wydawców w 120 krajach świata. Nasza obecność na kolejnym globalnym kongresie WAN-INFRA, który w tym roku odbywał się w Krakowie, jest kontynuacją stałego zaangażowania, a współpraca z wydawcami jest kluczowa dla naszej misji.  

Co obecnie robicie dla wydawców?

Na najbardziej podstawowym poziomie relacja Google z ekosystemem wydawców jest dziś taka sama jak zawsze. Wydawcy decydują się na umieszczanie swoich treści w wyszukiwarce, a my kierujemy do nich wartościowy ruch. Jest też wiele obszarów, w których współpracujemy bardziej szczegółowo.

Jakie?

W ciągu lat stworzyliśmy na przykład konkretne produkty newsowe, które pomagają wydawcom w pracy dziennikarskiej – zarówno po stronie redakcyjnej, jak i biznesowej.  

Jednym z moich ulubionych przykładów jest Google Pinpoint. To narzędzie oparte na sztucznej inteligencji, które stworzyliśmy dla dziennikarzy, aby pomóc im analizować i wyciągać wnioski z dużych zbiorów danych. Wykorzystał je na przykład dziennikarz Wirtualnej Polski, badając głośną sprawę korupcji w polskiej piłce nożnej. Dzięki Pinpoint przeanalizował 65 tys. stron dokumentów sądowych, co pozwoliło mu odkryć kluczowe powiązania

Od strony wydawniczej, prowadzimy na przykład program Google News Showcase. W Polsce podpisaliśmy umowy z 40 wydawcami na licencjonowanie treści. 

Od dawna prowadzimy też programy wspierające innowacje w branży, także finansowo, jak fundusz Digital News Initiative, w ramach którego na przestrzeni kilku lat przekazaliśmy polskim wydawcom ponad 6 mln dolarów na eksperymentalne projekty. 

Nowością jest tegoroczny program CEE.AI Lab , do którego zaprosiliśmy 20 wydawców z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym czterech z Polski: gazeta.pl, XYZ, Tygodnik Powszechny oraz Spider’s Web. Przez 9 miesięcy będą oni, wraz z kilkunastoma innymi newsroomami z regionu, pracować nad projektami wdrażającymi AI tak, aby ta technologia wspomogła dziennikarzy i wydawców w docieraniu do nowych odbiorców. Dodatkowo, w czerwcu, w warszawskim biurze Google, Financial Times Strategies przeprowadzi pogłębione warsztaty z implementacji AI dla wydawców z regionu.
Tego typu programy prowadzimy regularnie. Bardzo głęboko i od dawna angażujemy się we współpracę z wydawcami i wspieramy ich na wiele sposobów, co odróżnia nas od innych podmiotów w tym ekosystemie.

Wydawcy uważają jednak, że powinniście płacić im za korzystanie z ich treści, ponieważ Google czerpie przychody z reklam dzięki nim.

W zeszłym roku przekazaliśmy polskim wydawcom około 6 miliardów kliknięć z wyszukiwarki, czyli 6 miliardów wizyt na ich stronach. Według szacunków PwC, dzięki monetyzacji tego ruchu w swoim ekosystemie zarobili prawie pół miliarda dolarów. To naprawdę ogromna wartość.

Oferujemy też rozwiązania reklamowe, z których wydawcy korzystają, aby mieć korzyści z ruchu na swoich stronach. W ciągu ostatnich trzech lat samych pięciu największych wydawców w Polsce wygenerowało dzięki temu ponad 250 milionów dolarów przychodów.

Mamy oczywiście zobowiązania wynikające z regulacji, takich jak Europejska Dyrektywa o Prawie Autorskim. W Unii Europejskiej podpisaliśmy już na tej podstawie  umowy z wydawcami dotyczące 4000 tytułów prasowych z dwudziestu kilku  rynków. Model współpracy jest wszędzie ten sam, opiera się na analizie rzeczywistych przychodów, jakie generujemy dzięki obecności treści wydawców na naszej platformie.

Dlaczego zatem polscy wydawcy twierdzą, że Google powinien i tak płacić im za korzystanie z ich treści ok. 80 milionów euro rocznie? To duża kwota, która wynika z raportu, który zlecili. 

Raport ten był bardzo wadliwy metodologicznie, nie nazwałbym go badaniem. Opierał się na kilku podstawowych założeniach, z których niemal każde było błędne. To była kompilacja założeń z różnych innych analiz, a nie raport empiryczny, oparty na rzeczywistych danych czy eksperymencie. 

Raport np. sugerował, że większość wyszukiwań w Google dotyczy newsowych treści informacyjnych, a to po prostu nieprawda. Z naszych danych wynika, że użytkownicy szukają w Google różnego rodzaju informacji, produktów i usług, a nie przede wszystkim wiadomości. 

Ten raport jest nie tylko nieprecyzyjny, ale wręcz niebezpieczny, bo tworzy fałszywe oczekiwania wśród polskich wydawców i utrudnia osiągnięcie realnego porozumienia.

Wasz test wykazał, że treści newsowe od wydawców Europy w wyszukiwarce nie mają istotnego wpływu na przychody Google z reklam.

Tak. Wyniki tego testu są dostępne publicznie i pokazały, że usunięcie newsów z wyszukiwarki nie miało istotnego wpływu na nasze przychody z reklam – był on bliski zeru. 

Od zawsze podkreślaliśmy, że nie czerpiemy korzyści komercyjnych z obecności treści informacyjnych na naszych platformach. Nie wyświetlamy reklam przy treściach newsowych, ale kierujemy ruch na strony wydawców, a oni go monetyzują. Reklamy w wyszukiwarce dotyczą zazwyczaj zapytań komercyjnych, produktów, usług i tym podobnych. 

Nie oznacza to, że nie wierzymy w wagę informacji. Naszą misją jest porządkowanie informacji w taki sposób, by były powszechnie dostępne i użyteczne.. Nie da się realizować tej misji, nie doceniając wartości i znaczenia treści newsowych dla użytkowników. Ale czym innym jest sugerowanie, że zarabiamy na nich pieniądze z reklam.

Dlaczego ciągle słyszymy, że Google to zła firma, big tech, który zabiera pieniądze z reklam, które mogłyby trafić do wydawców?

Bez względu na to, co i ile zrobimy, zawsze znajdą się osoby, które będą tak twierdzić. Dlatego nawet gdy słyszymy niektóre z tych twierdzeń, nie zawsze reagujemy publicznie. 

Nasze doświadczenia z Polski są podobne do naszych doświadczeń z innych krajów – czasem pojawiają się dyskusje z ekosystemem wydawców, niektóre toczą się publicznie, inne tylko między nami. Ale zawsze dążymy do osiągnięcia porozumienia z wydawcami. To też jeden z powodów, dla których bardzo zależało mi, by pojawić się osobiście na konferencji w Krakowie.

Podpisaliście z wydawcami w UE umowy dotyczące ponad 4000 tytułów prasowych. Kiedy polscy wydawcy dołączą do tego programu? W tym, w przyszłym roku?

W momencie, gdy dyrektywa w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym  została wdrożona w Polsce, mój zespół od razu zajął się przeniesieniem do Polski rozwiązań, które funkcjonują na innych rynkach europejskich. Już podpisaliśmy pierwsze umowy dotyczące wykorzystania treści z kilkoma polskimi wydawcami. Nie ogłaszaliśmy tego, bo czasem sami wydawcy wolą, żebyśmy nie informowali o tym publicznie.

Z kim podpisano te umowy?

Tego nie mogę powiedzieć. Ale prowadzimy zaawansowane negocjacje z kolejnymi wydawcami.  

Realizujecie wspólny projekt z agencją Associated Press. Na czym polega?

Umowa o współpracy z Associated Press dotyczy naszego produktu AI Gemini. Associated Press będzie w czasie rzeczywistym dostarczać Gemini najświeższe informacje, ulepszając wyniki wyświetlane w aplikacji Gemini. Tego typu współpraca to eksperyment, który jest na wczesnym etapie. 
Przekonanie Google zawsze było takie, że w nowych ważnych obszarach  najlepiej jest współpracować z ekosystemem wydawców, by wspólnie tworzyć rozwiązania, zamiast budować je samodzielnie.

Planujecie podobne współprace np. w Polsce?

Eksplorujemy wszystkie możliwości. Podobne rozmowy prowadzimy w różnych krajach, ale szczegółów nie mogę podać.

Jak sztuczna inteligencja zmienia świat wyszukiwarek?

Myślę, że podstawowy cel i misja wyszukiwania w ogóle się nie zmienią – chodzi o takie organizowanie informacji, by były powszechnie użyteczne i dostępne.  Od samego początku istnienia Google staraliśmy się ulepszać nasze produkty. Jak porównasz, jak wyszukiwarka działa dziś, a jak działała na początku, to zobaczysz ogromną różnicę. Zawsze byliśmy otwarci na nowe możliwości i uważnie obserwowaliśmy, czego oczekują nasi użytkownicy.  

Ludzie szukają nowych sposobów dostępu do informacji i jej konsumowania. Produkty AI, które się pojawiają, odpowiadają właśnie na te potrzeby. Jednak sztuczną inteligencję wykorzystywaliśmy od wielu lat, chociaż działała ona w tle. Stała ona np. zawsze za nawigacją w mapach Google. Z czasem pojawiło się wyszukiwanie głosowe czy wyszukiwanie obrazem. Teraz AI jest bardziej widoczna na pierwszym planie.

W marcu uruchomiliście w Polsce funkcję Google AI Overviews. Czy ma ona negatywny wpływ na ruch na stronach pochodzący z Google?

Czytam różne raporty na ten temat, ale nie widziałem potwierdzenia ich wniosków w rzeczywistych danych. Często w tych raportach są szacunki oparte na spekulacjach. 

W przypadku AI Overviews widać kilka rzeczy. Po pierwsze, włączamy tę funkcję tylko tam, gdzie naszym zdaniem jest pomocna. Na przykład przy ważnych bieżących wiadomościach, jak treści dotyczące aktualnych wyborów, zamiast AI Overviews pokazujemy raczej moduł z newsami. 

Po drugie tam, gdzie wdrażamy AI Overviews, użytkownicy częściej korzystają z wyszukiwarki. Zadają kolejne pytania, których wcześniej nie wpisywali i to generuje więcej kliknięć dla ekosystemu wydawców. Poza tym kliknięcia z AI Overviews trafiają do bardziej zróżnicowanej grupy wydawców niż wcześniej kliknięcia z normalnej wyszukiwarki, zaś użytkownicy, którzy przechodzą dzięki AI Overviews do stron, spędzają tam na nich więcej czasu.  

To wszystko wygląda obiecująco dla ekosystemu treści, ale bardzo ostrożnie podchodzimy do tempa i sposobu rozwijania tej funkcji. To wciąż początek. Działamy w przemyślany sposób, by mieć pewność, że będzie to korzystne zarówno dla użytkowników, jak i dla ekosystemu treści.

Czy obawiasz się, że pozycja Google jako wyszukiwarki może w przyszłości osłabnąć, bo ludzie mogą wybrać Perplexity, ChatGPT zamiast rozwiązań Google?

Wyszukiwanie informacji zawsze było bardzo konkurencyjną przestrzenią. Konkurencja jest dobra, bo napędza innowacje i kreatywność. Codziennie jestem pod wrażeniem funkcji i produktów, które wprowadzają nasi konkurenci. Większa konkurencja oznacza też postęp w całym ekosystemie, zwłaszcza w dziedzinie newsów i dziennikarstwa. To mnie bardzo cieszy.

Discover jest już dostępny na komputerach stacjonarnych, w wersji desktopowej np. w Nowej Zelandii. Kiedy pojawi się w Polsce?

Zawsze analizujemy, jak najlepiej wdrażać produkty kierowane dla naszych użytkowników. Ale o konkretnych planach dotyczących Discovera nie mogę mówić.

W drugiej połowie tego roku planujcie zorganizować News Impact Summit wraz z Europejskim Centrum Dziennikarstwa. Odbędzie się w Polsce. Dlaczego?

W ten projekt też angażujemy się od lat.  EJC News Impact Summit co roku odbywa się w innym miejscu, w zeszłym roku odbył się w Kopenhadze. Bardzo się cieszymy, że w tym roku, w październiku, odbędzie się w Polsce, bo to kraj o wielkim znaczeniu historycznym dla europejskiej polityki i dialogu, a także miejsce, w którym dyskusja o znaczeniu i roli dziennikarstwa nabrała na sile  w ostatnim czasie. 

Dołącz do dyskusji: Wiceprezes w Google: w zeszłym roku przekazaliśmy polskim wydawcom 6 miliardów kliknięć

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Marek Czyż
Bezczelny typ. A ile kasy przekazałeś. Równie dobrze mogę powiedzieć, że dzieki nam zarabiacie.
11 6
odpowiedź
User
Media Insider
Ha ha, "przekazalismy". Widać że są ludzie jeszcze bardziej bezczelni (a może i głupi) niż ci z polskich mediów. Trafiły media na Google'a.
10 2
odpowiedź
User
Miszczak
obłudna ustawka
4 2
odpowiedź