Zygmunt Solorz walczy z dziećmi o majątek. Do gry wkracza prokuratura
Warszawska prokuratura podjęła śledztwo dotyczące warunków sukcesji, o które Zygmunt Solorz spiera się od niemal roku z trójką swoich dzieci. W tej sprawie toczą się już spory prawne w Liechtensteinie i na Cyprze.

Zygmunt Solorz na przełomie lipca i sierpnia 2024 roku uzgodnił z trójką swoich dzieci, Tobiasem Solorzem, Aleksandrą Żak i Piotrem Żakiem, że przekaże im jego imperium biznesowe, które kontroluje właścicielsko poprzez zarejestrowane w Liechtensteinie fundacje TiVi i Solkomtel.
Miliarder pod koniec ub.r. w rozmowie z „Forbesem” opisywał, że porozumienie zawarto 2 sierpnia. Już jednak tego samego dnia wieczorem, gdy dokument przeanalizowali jego prawnicy, zdał sobie sprawę, że został wprowadzony w błąd: podpisując umowę, miał przeświadczenie, że oddaje dzieciom kontrolę jedynie nad częścią swoich firm.
– Moje dzieci wprost mnie oszukały. Pismo było skomplikowane, z odnośnikami do paragrafów innych dokumentów prawnych, których ja nie mam w głowie – podkreślił.
Według biznesmena następnego dnia strony podpisały porozumienie, że dają sobie dwa tygodnie na ustalenie nowych zapisów umowy. Solorz z dziećmi razem pojechali na tygodniowe wakacje do Włoch, ale – jak zaznaczył miliarder – w sprawie warunków sukcesji dzieci nie chciały jednak pójść na ustępstwa.
Prokuratura sprawdzi, czy Solorz został poszkodowany
To zapoczątkowało spór prawny, który wyszedł na światło dzienne w drugiej połowie września ub.r. Dotychczas toczył się, na gruncie cywilnym, między prawnikami Solorza i jego dzieci.
Teraz zajmie się nim także prokuratura. Jak podał „Puls Biznesu”, Prokuratura Regionalna w Warszawie w zeszły piątek wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Rzecznik prokuratury opisał, że postępowanie dotyczy „podejrzenia doprowadzenia w dniach 1 i 2 sierpnia 2024 r. w Warszawie Zygmunta Solorza do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci praw majątkowych związanych z działalnością Fundacji TiVi z siedzibą w Vaduz w Liechtensteinie oraz Fundacji Solkomtel z siedzibą w Vaduz w Liechtensteinie”.
Celem tych działań miało być „osiągnięcie korzyści majątkowych poprzez doprowadzenie pokrzywdzonego do złożenia oświadczeń woli skutkujących niekorzystnym rozporządzeniem powyższym mieniem o wartości większej niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości”.
Prawnik Solorza zapowiadał kontratak
Rzecznik nie wskazał, kto zawiadomił w tej sprawie prokuraturę. Natomiast Radosław Kwaśnicki, od niedawna główny doradca Zygmunta Solorza w obszarze prawnym, na początku lipca w rozmowie z „Pulsem Biznesu”, podkreślał, że niebawem będą widoczne efekty działań jego zespołu. – Wówczas pojawią się w prasie nagłówki w stylu „Solorz kontratakuje” – zapowiedział.
Z kolei na początku zeszłego tygodnia Zygmunt Solorz został zdymisjonowany z funkcji przewodniczącego rad nadzorczych Cyfrowego Polsatu, Polkomtelu, Netii i Telewizji Polsat. W dwóch pierwszych spółkach ze stanowiska prezesa odwołani Mirosława Błaszczyka.
– Dzisiejsze, rzekomo skuteczne zmiany zostaną niezwłocznie zaskarżone, ponieważ stoją w sprzeczności tak z procedurami jak i prawem. Rzekome odwołanie Zygmunta Solorza ze stanowiska Szefa Rady Nadzorczej jest w jego ocenie wyłącznie czasowym wybiegiem mającym na celu zwrócenie uwagi na spór wokół spółki, co nie służy jej bieżącym operacjom – stwierdził Radosław Kwaśnicki.
Dzieci górą w pierwszej instancji
Zmiany we władzach Cyfrowego Polsatu to kolejna odsłona konfliktu Zygmunta Solorza z dziećmi o sukcesję w jego imperium biznesowym. Kluczowa w sporze jest kontrola właścicielska nad zarejestrowanymi w Liechtensteinie TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, poprzez które Solorz ma udziały w swoich najważniejszych polskich spółkach. Sprawa trafiła do sądu w Lichtensteinie, który pod koniec ub.r. wydał decyzję o ustanowieniu kuratora w TiVi Foundation i Solkomtel Foundation.
Równocześnie zawieszono uprawnienia Zygmunta Solorza jako właściciela fundacji do powoływania członków ich organów zarządzających. W fundacjach nie mogą być też przyjmowane uchwały dotyczące innych kwestii. Do pełnienia funkcji kuratora wyznaczono urzędnika z Liechtensteinu.
W drugiej połowie października Cyfrowy Polsat podał, że od swojego największego akcjonariusza - cypryjskiego Reddev Investments - dostał pismo „informujące o otrzymaniu przez Reddev tymczasowych zabezpieczeń w trybie ex parte od adwokatów reprezentujących Piotra Żaka, Alexandrę Żak oraz Tobiasa Solorza”. - W piśmie zaznaczono, że wydane tymczasowe zabezpieczenia nie mają mocy ani skutku w Polsce i nie wpływają, ani w żaden sposób nie zmieniają struktury właścicielskiej ani zarządczej Spółki (czyli Cyfrowego Polsatu - przyp.), jak również nie wpływają w żaden sposób na bieżącą działalność operacyjną Spółki i jej spółek zależnych - opisano.
Analogiczne zabezpieczenia tymczasowe na wniosek prawników dzieci Zygmunta Solorza wydano wobec należącej do miliardera cypryjskiej spółki Argumenol Investment Company, głównego akcjonariusza Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin.
W drugiej połowie maja Aleksandra Żak, Tobias Solorz i Piotr Żak wspólnym oświadczeniu przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl poinformowali, że Sąd Książęcy w Liechtensteinie oddalił pozew Zygmunta Solorza kwestionujący ważność zmian w statucie Fundacji TiVi i przeniesienia kontroli nad nią, dokonanych 2 sierpnia 2024 roku.
– Sąd w pełni uznał nasze racje i oddalił powództwo Ojca. Jego otoczenie próbowało zanegować ważność oświadczenia, którym zrzekł się aktywnej kontroli nad Fundacją TiVi, będącą właścicielem Grupy Polsat Plus. Decyzja sądu jest jednak jasna. Postanowienia statutu Fundacji TiVi uruchamiające nieodwołalną sukcesję są ważne. Sąd podkreślił także, że nigdy nie wprowadziliśmy w błąd i nie oszukaliśmy naszego Ojca – wyliczyły dzieci Zygmunta Solorza.
Co na to Solorz? – Wyrok Sądu I instancji nie zmienia niczego w stanie faktycznym. To co jest kluczowe, to fakt, że Zygmunt Solorz zachował kontrolę nad fundacją TiVi. Decyzja sądu nie jest ostateczna. Zygmunt Solorz wniesie apelację od wspomnianego wyroku – napisano w stanowisku miliardera.
Dołącz do dyskusji: Zygmunt Solorz walczy z dziećmi o majątek. Do gry wkracza prokuratura